O mnie

Poland
Witam. Giełdą zajmuję się od 1996 roku. Nie obiecuję gruszek na wierzbie. Celem bloga jest wskazanie praktycznego podejścia do inwestowania na rynku akcji i funduszy inwestycyjnych. Będę publikował praktyczne portfele, które pozwolą w dłuższym okresie bezpiecznie pomnożyć kapitał.

środa, 19 grudnia 2018

Do boju Polsko !!!


                  Jak zwykle z końcem roku powoli zaczynają pojawiać się na blogach prognozy dotyczące perspektyw rynków kapitałowych na kolejny rok  Zwykle unikam tego typu analiz, jednak w tym roku postanowiłem przedstawić swoją - z oczywistych względów subiektywną - ocenę naszego Wig-u i co się z tym wiąże Wig-u 20 ponieważ oba poruszają się w tym samym kierunku. Z góry zaznaczę, że nie będę się zbytnio rozpisywał z braku czasu ( okres przedświąteczny ) i przedstawię swoją wizję w formie graficznej z krótkim omówieniem.

1. Wycena fundamentalna za pomocą CAPE (zwany inaczej C/Z Shillera)



Polski szeroki rynek akcji znajduje się wśród pięciu najtańszych parkietów oprócz Grecji, Rosji, Turcji i Czech. Grafika przedstawia także pięć rynków o najwyższym wskaźniku CAPE.  (dane na koniec listopada 2018)

[ Czym jest CAPE : jest to ulepszona wersja klasycznego C/Z, przy czym nie uwzględnia zysku za ostatni rok , tylko bazuje na średnim zysku za ostatnie 10 lat uwzględniając wskaźnik inflacji. Jest przez to jest dokładniejszy i oferuje lepsze spojrzenie na rynek jako całość ]

2. Długoterminowa siła relatywna WIG20 względem S&P500


           Warto zwrócić uwagę na trzy sprawy.  Pozioma czerwona linia wyznacza strefy tanio/drogo dla polskiego rynku. W latach dziewięćdziesiątych i pierwszych kilkunastu latach po roku 2000 każde zbliżenie się WIG20 do czerwonej linii skutkowało dynamicznymi falami wzrostowymi. W ostatnich latach wskazania znajdują się pod kreską, ale warto zauważyć kształtowanie się podwójnego dna, czyli długoterminowej formacji odwrócenia siły relatywnej. Podobna sytuacje ma miejsce pomiędzy rynkami rozwiniętymi i rozwijającymi się co wzmacnia wymowę powyższego wykresu. W moim przekonaniu trwałe przebicie od dołu poziomu "1" będzie sygnałem dynamicznej hossy, co może mieć miejsce już za kilka miesięcy.

3.  Długoterminowe umiejscowienie WIG w skali miesięcznej :



WIG znajduje się w miejscu, gdzie w niedługim okresie będzie musiał się określić, czy ma zamiar zakończyć 23-letni trend wzrostowy czy... no właśnie.   Poniżej ten sam wykres w skali liniowej  :




Czy taki scenariusz jest możliwy? Zauważmy, że rekord z 2004 roku został pokonany dopiero po dziesięciu latach a w ciągu kolejnych mniej więcej dwóch i pół roku zwiększył swoją wartość trzykrotnie!  Maksymalne notowania z 2007 roku indeks musnął  dopiero na początku tego roku, po czym odpadł.

Zachodzi pytanie : Czy wchodzące od lipca 2019 roku Pracownicze Plany Kapitałowe ( PPK) będą mogły być takim zapalnikiem?. Przeglądając fora dotyczące PPK od razu rzuca się w oczy duża  niechęć komentujących temat zwłaszcza w kontekście nagranej rozmowy pomiędzy L.Czarneckim a byłym już przewodniczącym KNF M.Chrzanowskim odnośnie planów nacjonalizacji zgromadzonych środków uczestników (podobnie jak to miało miejsce w przypadku OFE). Uważam, że jeśli miałoby jednak do tego dojść, to nie stanie się to przed upływem 10 lat w myśl zasady, że "Z pustego to i Salomon nie naleje" Przypomnę, że majstrowanie przy OFE zaczęło się dopiero 12 lat od rozpoczęcia reformy a zakończyło elektronicznym zapisem na rachunkach ZUS-u.

3. Gold / Silver Ratio :



Gold / Silver Ratio, jest to wskaźnik używany przez inwestujących na rynkach metali szlachetnych dający ogólną wskazówkę, który z metali w kolejnych latach powinien cechować się wyższą stopą zwrotu. Informuje on ile uncji srebra trzeba zainwestować, żeby kupić jedną uncję złota (31,1 oz). Wzrost linii oznacza, że oba metale znajdują się w trendzie spadkowym, przy czym srebro zniżkuje dużo bardziej gwałtownie. Z kolei spadek linii oznacza wzrost notowań złota i srebra przy czym ten drugi metal rośnie dużo bardziej dynamicznie. Jakie to może mieć zastosowanie na rynku akcji?  Otóż srebro jest w dużym stopniu wykorzystywane w przemyśle praktycznie we wszystkich jej dziedzinach. Nie rozpisując się zbytnio logika podpowiada, że w sytuacji kiedy inwestorzy spodziewają się spowolnienia w gospodarce światowej kurs  srebra będzie spadał w związku z coraz mniejszym zapotrzebowaniem na surowiec, co dyskontowane jest ze sporym wyprzedzeniem. Na wykresie powyższym oznacza to poziomy przekraczające 80. Od 1995 roku taka sytuacja wystąpiła czterokrotnie. I co z tego wynika ? Okazuje się, że trwałe zejście w skali miesięcznej  poniżej poziomu 80 stanowiło doskonałą okazję inwestycyjną. -  wykres poniżej:





Na wykresie WIG20 (tutaj wersji liniowej) widać, że historyczne wskazania mogą okazać się prorocze także w obecnej sytuacji, a przyszły rok powinien w sposób ostateczny zweryfikować zaprezentowany przeze mnie sposób myślenia. Być może doczekamy się tak oczekiwanej od lat tzw. "Hossy Pokoleniowej" swego czasu promowanej na jednym z blogów finansowych.

Ponieważ jest to mój ostatni wpis w tym roku w związku z tym chciałbym życzyć wszystkim Czytelnikom pogodnych wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku, a także spełnienia się - przynajmniej w jakimś stopniu - przedstawionej powyżej analizy, a być może powtórzy się scenariusz z lat 2003-2007, scenariusz który zapewne wielu inwestorów nosi gdzieś ukryty w głębi serca.

















piątek, 7 grudnia 2018

Krach na Wall Street? cd...


Jak mówi stare chińskie przysłowie - "Jeden obraz wart jest więcej niż 1000 słów"   W związku z tym ,zniekształcając nieco jego treść, wkleję dwa obrazki co do których komentarz wydaje się zbędny...






czwartek, 6 grudnia 2018

Krach na Wall Street ?

chyba jeszcze nie teraz....

Większość inwestorów z niedowierzaniem obserwuje to, co ostatnio dzieje się na amerykańskim rynku akcji i zadaje sobie fundamentalne pytanie - czy to już początek TEGO krachu. Blisko dziesięcioletnia hossa jest jedną z najdłuższych w historii a zmienność, jaka występuje w tym roku musi  powodować zwiększoną palpitację serca i nerwowość. Czy zatem jest się czego bać?  Z pewnością w perspektywie kilku kolejnych lat z racji wysokich już wycen fundamentalnych rynek amerykański nie wydaje się idealnym miejscem do lokowania kapitału, tym nie mniej w nieco krótszym okresie (do kilku miesięcy) nie wszystko jeszcze stracone. Jest takie motto giełdowe które mówi, że rynki finansowe często są dużo bardziej irracjonalne niż  większość sadzi. To sprawia, że wystraszeni inwestorzy indywidualni oddają w panice akcje na okresowych dołkach w wyniku medialnej nagonki. Z taką sytuacja mamy do czynienia obecnie i za chwilę pokażę w czym rzecz.

Na swoim blogu staram się pokazywać momenty i sytuacje na indeksach, które często w opinii większości stoją w sprzeczności z ogólnie panującymi  prognozami w myśl zasady, że "większość się myli", ale o tym często przekonujemy się jak zwykle po fakcie. Ok, ale do rzeczy :





Na powyższym wykresie mamy blisko 4 letni okres notowań kontraktów na S&P 500 w skali tygodniowej. Zauważmy, że tak naprawdę nic złego się tu nie dzieje, a zwiększona zmienność (wywołująca naturalny strach) wskazuje raczej na przystanek w trendzie wzrostowym, a nie zmianę trendu długoterminowego. Argument, że indeks znajduje się poniżej rocznej średniej kroczącej można w obalić w prosty sposób - od początku hossy 2009 jest to już piąte zejście poniżej średniej i za każdym razem była to okazja do zajmowania długich pozycji. Ktoś inny zada pytanie : Ale przecież to już prawie 10 lat...? Pora zatem rzucić okiem na kolejny wykres :





Stali czytelnicy wiedzą o co chodzi zaś nowym wspomnę tylko, że jest to wykres punktowo - symboliczny indeksu S&P 500 i pokazuje jaki procent spółek wchodzących w jego skład generuje sygnały kupna lub sprzedaży na swoich własnych wykresach punktowo- symbolicznych.  Zielonymi kratkami zaznaczyłem sygnały kupna. Co ciekawe ostatni taki sygnał powstał w tym tygodniu. Na wykresie górnym czerwonymi strzałkami zaznaczyłem zaś miejsca powstania tych sygnałów.

Patrząc na tegoroczne notowania z czerwca powstanie takiego sygnału pozwoliło na poprawienie rekordu wszechczasów. Co to może oznaczać obecnie. W wersji minimalnej zakładam scenariusz co najmniej  testowania ostatniego szczytu.


                            Barometr Nastrojów na Wall Street źródło  www.Qnews.pl                    


Dodatkowym "atutem" może okazać się Barometr Nastrojów na Wall Street niedawno opracowany przez analityków serwisu Qnews.pl, którego aktualne wskazania (indeks znajduje się na krawędzi strachu) także sugerują poprawę techniczną indeksu w kolejnych miesiącach.  Przy okazji warto zauważyć, że podobnie jak przy zwiększonej zmienności (o czym wspominałem wcześniej) załamania giełdowe nie występują w strefie strachu (zielonej) natomiast gorąco zaczyna się robić w okresach euforii, czyli w strefie czerwonej.

Powyższa analiza przynajmniej dla mnie jest o tyle istotna, że w dużym stopniu wytrąca sceptykom argument scenariusza załamania także na naszym parkiecie. W poprzednich postach wspominałem o budowanych od kilku już miesięcy korzystnych strukturach zwłaszcza na Wig i Wig20 i prawdę mówiąc szkoda byłoby, żeby największy rynek akcji  na świecie pokrzyżował nam plany.

Jednocześnie chciałbym przypomnieć, że wszystkie analizy na blogu są wynikiem mojego prywatnego punktu widzenia i nie stanowią w żadnym stopniu rekomendacji kupna lub sprzedaży.instrumentów finansowych. 


wtorek, 4 grudnia 2018

U.S. Dollar Index wskazówką?


 Ciekawe rzeczy dzieją się na naszym flagowym indeksie Wig20 . Najpierw technika :



                                                            Wig20 skala tygodniowa



W ostatnich tygodniach zachodzą tu dość istotne zmiany jeśli chodzi o perspektywy średnioterminowe. Indeks po raz drugi podejmuje próbę pokonania rocznej SMA. Z punktu widzenia techniki mamy bowiem identyczny układ pozytywnych dywergencji na MACD jak w dołkach poprzednich dwóch bess. Zakonczenie tygodnia powinno dostarczyć nam więcej danych.

Być może podpowiedzią na kolejne miesiące okaże się Indeks dolara amerykańskiego :



                                                 Indeks dolara USA - skala tygodniowa


Po pierwsze :  wykres tygodniowy sugeruje kłopoty z kontynuacją wzrostu (negatywna dywergencja)

po drugie :  ponizszy wykres pokazuje stopień koncentracji netto na kontrakty terminowe tzw. commercials, czyli instytucji najlepiej zorientowanych ( duże banki inwestycyjne) i co ważniejsze stawiających własne pieniądze na preferowany scenariusz rynkowy.


Jak widać zdecydowanie obstawiają oni odwrócenie trendu wzrostowego indeksu (czerwona linia w czarnej ramce)co powinno w niedalekiej przyszłości wyraźnie pomóc zarówno walutom (m.in PLN), rynkom rozwijającym się - w tym Wig20 -  jak i surowcom, z którymi są one tradycyjnie związane.



czwartek, 22 listopada 2018

WIG - trochę historii i statystyk...




Dziś postanowiłem wkleić kilka wykresów, które w moim przekonaniu pokazują, że znajdujemy się w jednym z najciekawszych punktów w historii naszej giełdy.

    . Wycena spółek indeksu WIG przy pomocy popularnego wskaźnika C/Z :


                               cena/zysk dla spółek z indeksu WIG (dane miesięczne)
                

Przeciętna spółka wyceniana jest podobnie jak w grudniu 2008, lutym 2009, i listopadzie 2011 roku. Poniższy wykres pokazuje okresy, kiedy wyceny były takie jak obecnie :


                                             WIG w skali miesięcznej za ostatnie 11 lat

Tutaj krótka uwaga: Aktualne wyceny są dużo bardziej atrakcyjne ( przynajmniej jeśli chodzi o C/Z) niż w dołku poprzedniej bessy z roku 2016. Natomiast z technicznego punktu widzenia popularny wskaźnik wykupienia /wyprzedania Williams%R w wersji długoterminowej pokazuje drugi już dołek w swojej strefie wyprzedania, co w ostatnich kilkunastu latach wskazywało na rynkową okazję. Takie wyceny w latach 2009 -2011 pozwoliły WIG-owi na osiągnięcie trzycyfrowej stopy zwrotu, zaś w latach 2012-2015 było to ok.70%.


                                   Barometr Nastrojów Giełdowych   (źródło: qnews.pl)         

Barometr Nastrojów Giełdowych opracowany przez analityków serwisu Qnews.pl w dalszym ciągu wskazuje na duże pokłady strachu i zniechęcenia wśród inwestorów giełdowych, co paradoksalnie jest dobrą informacją z kontrariańskiego punktu widzenia.



                                     siła relatywna S&P 500 / WIG20  - skala tygodniowa

Wygląda na to, że wskazania podejmują próbę wzmocnienia naszego rynku blue chipów względem ich amerykańskiego odpowiednika w co najmniej średnim terminie, a to także jest dobra informacja.

Zerknijmy jeszcze na statystyki:


Wykres przedstawia roczne stopy zwrotu WIG od roku 2001 do chwili obecnej. Warto zauważyć, że rok zakończony ujemną stopą zwrotu niejako "gwarantował" dwucyfrowe zyski w okresie co najmniej dwóch kolejnych lat.

Reasumując:  Od początku roku, rynek istotnie skorygował już wyceny spółek C/Z z poziomu 15 do obecnych ok 10. Z historycznego punku widzenia wyceny stały się atrakcyjne a aktualny ich poziom pozwala obliczyć przyszły zwrot na akcjach WIG na poziomie średnio 10% rocznie i to z uwzględnieniem inflacji (100/10 = 10%). Oczywiście sygnałów typowo technicznych do zajmowania długich pozycji jeszcze nie ma i w międzyczasie może się jeszcze trochę zakotłować ( np. tzw. afera KNF i jej ewentualne konsekwencje ). Historia pokazuje jednak, że rynek wcześniej czy później otrząsa się z negatywnych informacji i ku zdumieniu i niedowierzaniu większości inwestorów rusza z impetem w górę.




niedziela, 18 listopada 2018

Giełda z "szumidłem" w tle.


   Kończący się rok jest dla inwestorów handlujących na polskiej giełdzie wyjątkowo niepomyślny. Kiedy w styczniu indeks WIG na chwilę przekroczył historyczny rekord nikt nie spodziewał się, że najpierw GetBack, później zarządzający Altus-em TFI, a na końcu sami politycy zafundują nam aż taki poziom emocji.  A propo  polityki. Afera z jaką mamy do czynienia obecnie ( KNF ) może okresowo sprowadzić notowania spółek do jeszcze bardziej atrakcyjnych wycen z punktu widzenia inwestorów długoterminowych. Tak - ten rok pokazuje totalne zniechęcenie do giełdy nie tylko inwestorów indywidualnych (przeszło dwuletnie  rekordowe odpływy z funduszy TFI ) ale i całkowity brak zainteresowania zagranicy naszym grajdołkiem.  Oczywiście nikt nie wie w jakim ostatecznie kierunku potoczy się ujawniona przez L Czarneckiego afera z "szumidłem" w tle, jednak nie zapominajmy, że giełda zwykle z 6-9 miesięcznym wyprzedzeniem dyskontuje różnego rodzaju wydarzenia zarówno gospodarcze, a może nawet polityczne...

Od początku prowadzenia bloga założyłem, że nie będę poruszał tematów stricte politycznych, co nie znaczy że nie mam swoich poglądów. Wolę jednak skupić się na wykresach. Zobaczmy zatem jak z długoterminowego punktu widzenia aktualnie wygląda szeroki WIG :


                                                       WIG - układ miesięczny (źródło : stooq.pl)

Szybki rzut oka pokazuje kilka interesujących rzeczy. Po pierwsze w ubiegłym roku nastąpiło wybicie górą z długoterminowego trójkąta, co w moim przekonaniu stanowi pierwszy impuls wzrostowy nowej hossy a tegoroczny spadek jest korektą tego impulsu. Z analizy cykli występujących na GPW wynika zaś, że okolice przełomu pierwszego i drugiego kwartału mogą stanowić punkt przełomowy. Po drugie indeks WIG znajduje się w okolicy długoterminowej linii trendu, która za każdym razem była dobrym miejscem do akumulacji ryzykownych aktywów. Mocne wyprzedanie STS także sugeruje, że rynek jest powoli akumulowany. Żeby nie być gołosłownym w październiku rozpocząłem systematyczną akumulację ETF-ów na Wig20, a ostatni dotychczasowy zakup nastąpił w czasie piątkowej zawieruchy giełdowej.

Teraz niejeden inwestor zada sobie pytanie - a co jeśli rynek osunie się o kolejne 10-15%? Odpowiem nieco przewrotnie - zwiększę zaangażowanie o co najmniej 10% nabywając kolejne pakiety ETF-a.  Dlaczego? Po pierwsze WIG20 nie spadnie do zera, co może mieć miejsce w przypadku akcji niektórych spółek. Po drugie daję sobie rok - półtora czasu na zyski.  Tu uwaga. Nie polecam sugerować się moją filozofią tym inwestorom, którzy nie mają tzw. poduszki bezpieczeństwa, czyli środków zabezpieczających co najmniej pół roku życia w przypadku nieprzewidzianych okoliczności ( utraty pracy choroby itd.) Wiele osób o tym zapomina często będąc zmuszonymi do likwidacji stratnej pozycji. Kiedy zatem pora na same akcje. Tu moja filozofia jest prosta - zmiana trendu musi najpierw wystąpić na samych indeksach ważonych kapitalizacją w tym na indeksie Cenowym nieważonym.  W chwili obecnej łapanie dołków może skończyć się urwaniem palców, co bardzo dobrze obrazuje sytuacja takich do niedawna dobrych  spółek jak: Amica, Forte, Play, Unimot, czy przeprowadzający od kilku lat skup własnych akcji Quercus TFI a także wypłacający kosmiczną w tym roku dywidendę Altus TFI. To tylko kilka przykładów na to, że w czasie trendu spadkowego zamiast kopać się z koniem warto zrobić sobie wolne.

Powyższy post w żadnym przypadku nie stanowi rekomendacji zakupu wymienionych instrumentów finansowych, określa jedynie mój prywatny pogląd na obecną sytuacje giełdową.



poniedziałek, 24 września 2018

Wykres Dolar Index zapowiedzią fali wzrostowej?


                                                   indeks dolara (skala tygodniowa)

    Ostatnie tygodnie wygenerowały interesujące sygnały na indeksie amerykańskiego dolara. Jak wiadomo jest on odwrotnie skorelowany z naszym Wig20, co bardzo dobrze oddaje powyższy wykres. Przez cały 2017 rok  znajdował się on w trendzie spadkowym a jego zakończenie zbiegło się w czasie z końcem wzrostów na samym Wig20.  Z technicznego punktu widzenia mamy fałszywe wybicie średnioterminowego oporu i powrót do wnętrza konsolidacji. Co ciekawe oscylatory sugerują kierunek południowy, co wskazuje na poprawę sytuacji na polskich blue chipach.  Poniżej wykres samego Wig20 :



 W układzie tygodniowym widać już siłę. Oczywiście nie można wykluczyć testu 2200 pkt. (czerwcowy dołek). W tym kontekście warto obserwować dalsze zachowanie indeksu dolara amerykańskiego tu Wydaje się, że trwałe  zejście poniżej poziomu 93 może być zapalnikiem kolejnej średnioterminowej fali wzrostowej największych spółek.



.

niedziela, 2 września 2018

Altus - Bomba z opóźnionym zapłonem?


W piątek rano media poinformowały o zatrzymaniu byłych członków zarządu Altus TFI, którym postawiono zarzuty wyrządzenia szkody majątkowej firmie windykacyjnej GetBack. Oczywiście, jak zwykle w takich przypadkach info zostało natychmiast odzwierciedlone w kursie akcji samego TFI  co skutkowało 34 procentowym załamaniem notowań.



                                                               Altus TFI dzienne

Dowodzi to  że afera GetBack jest cały czas rozwojowa i pokazuje, że walka z patologiami występującymi na rynku kapitałowym wchodzi w decydującą fazę (zbliżają się wybory?) Ponieważ na blogu nie zajmuję się polityką zatem przejdę do meritum. Pytanie retoryczne do czytelników : Dla ilu z Was artykuł, jaki ukazał się 8 sierpnia tutaj link stał się inspiracją do przynajmniej częściowego doważenia portfeli akcjami mocno przecenionego Altus TFI?

             Pytanie jest zasadne, ponieważ jak pokazuje powyższy przykład zasady o których wspominałem w kwietniowym poście pod tytułem   Niezawodny przepis na bankructwo
są uniwersalne i w wielu przypadkach są w stanie uratować skórę. 

We wspomnianym poście zamieściłem wykresy kilku spółek, które od pewnego czasu znajdowały się w trendach spadkowych i nie było żadnych sygnałów technicznych do zainteresowania się nimi przynajmniej dla inwestorów podążających za trendem wzrostowym. Średnia 200 sesyjna skutecznie chroniła bowiem przed próbami łapania dołków. Kilka wykresów :





                                                                     GetBack

   
Dwa dni po ukazaniu się posta notowania GetBack zawieszono bezterminowo.




                                                                     Unimot

Moment przejścia Unimotu na parkiet główny połączony z emisją akcji był dobrym miejscem do "opuszczenia okrętu"



                                                      Interma Trade (dawne Briju)

    Ponownie spadek pod średnią nie był okazją inwestycyjną a początkiem kłopotów.



                                                                            CIG

I ostatni przykład z kwietniowego posta to CIG. Jak widać na wykresie wiele wskazuje na to, że dynamiczne wybicie w górę zostało wykorzystane do "ubrania" entuzjastycznie nastawionego tłumu.

We wszystkich przypadkach występuje charakterystyczny element : kurs akcji znajdował się w długoterminowym trendzie spadkowym i jakiekolwiek próby łapania dołków kończyły się niepowodzeniem.  A wspominam o tym, ponieważ kilku czytelników w mailach dopytuje się , czy warto teraz kupić akcje Altusa argumentując, że taki spadek może być dobrą okazją. Nie znam przyszłości i nie zajmuję się jej prognozowaniem na podstawie ogólnie dostępnych informacji,  ponieważ większa ich część odzwierciedlona jest już najczęściej w kursie. 

Na notowania wpływa tak wiele czynników jak oczekiwania odnośnie przyszłych prognoz, aktualne zmiany w zarządzie a chociażby pogorszenie stanu zdrowia prezesa, powiązania kapitałowe z innymi spółkami, polityka.. i wiele innych. Przykład Altusa ( i wielu innych) pokazuje, że nawet Zbigniew Jakubas może się mylić ( no chyba że to było zagranie świadome ) i próba gry przeciw głównemu trendowi zwykle kończy się niewesoło. Na giełdzie jak nigdzie indziej sprawdza się zasada wypowiedziana przez pewnego znanego polityka, że "Nas nie przekonają że białe jest białe a czarne jest czarne", czyli ograniczone zaufanie do informacji i wszelkich publikowanych prognoz.  Podstawowe sposoby zarządzania pozycją, cięcie strat z nieudanych transakcji, inwestowanie wyłącznie w okresach, kiedy kurs znajduje się w trendzie wzrostowym ( nie zajmuję się gra na krótko) w okresach wzrostu indeksów giełdowych zapewniają w miarę spokojny sen. Jedna sprawa która mnie teraz ciekawi, to jak ostatnie wydarzenia na Altusie przełożą się na przyszłą koniunkturę giełdową, zwłaszcza w segmencie mniejszych spółek. Jakieś sugestie w komentarzach?

 

czwartek, 30 sierpnia 2018

J-23 znowu nadaje?


                            W jednym z ostatnich postów wspominałem o elemencie, który w normalnej sytuacji powoduje wysypanie akcji przez 'tzw. "ulicę" co zwykle jest ostatnim etapem w misternym procesie zwanym akumulacją akcji przez  "smart money". Ponieważ przez ostatnie dziesięć dni zaszły w mojej opinii dość istotne wydarzenia na samych wykresach  w związku z tym postanowiłem tą wiedzą się z Wami podzielić. A więc zaczynamy...

Obiektem analizy będzie Wig20 w wersji z uwzględnionymi dywidendami i prawami poboru.


                                                      WIG20TR  układ tygodniowy


Mamy tu kilka interesujących procesów. A więc po kolei :

1. Utworzona formacja zmiany obowiązującego trendu  - oRGR
2. prowzrostowa formacja  trzy kruki (na prawym ramieniu)
3. Pokonanie kluczowego oporu ok. 4000 pkt.
4. Pokonanie przez indeks 40 tyg SMA

Co ciekawe aktualne wydarzenia różnią się całkowicie od tego co obserwowaliśmy w roku 2016 gdzie utworzył się trójkąt. Był on początkiem wystąpienia dynamicznej fali wzrostowej, która niestety nie dała zbyt wielu okazji do zajęcia pozycji przez spóźnialskich z powodu praktycznie braku korekt. Czy tak będzie tym razem. Biorąc pod uwagę zasadę zmienności to raczej nie chociaż...

Warto zwrócić uwagę, że ostatnia fala wzrostowa nie przypomina już korekty, a biorąc pod uwagę przytoczone wyżej punkty mamy do czynienia ze zmianą trendu w perspektywie średnioterminowej. Zagłębiając się bardziej precyzyjnie spójrzmy na wykresy najważniejszych spółek do których w pierwszej kolejności napływa kapitał zagraniczny:








Są to banki PKO, PEKAO.SA, PZU, PKN  (i jeszcze CDR, ale ponieważ w trendzie wzrostowym znajduje się on "od zawsze" wiec nie zamieszczam wykresu). Ponieważ ich udział w samym indeksie wynosi 55% więc stanowią niejako dobry papierek lakmusowy i nformujący o zainteresowaniu zagranicy. Szybki rzut oka pokazuje, że po raz kolejny mamy powtórkę z rozrywki a co ciekawe odbywa się to przy braku większego zainteresowania na większości blogów i serwisów finansowych.



                                                       WIG Banki  układ dzienny


Warto zerknąć na wykres sektora bankowego ( powyżej), ponieważ to on w mojej opinii jest największym katalizatorem ostatnich wydarzeń a jak wiemy powiedzenie, że bez banków nie ma hossy wielokrotnie w przeszłości sprawdziło się.
  
Myślę, że w przypadku tego indeksu istotna informację  niesie ze sobą  Indeks pozytywnego wolumenu PVI, który należy do wskaźników akumulacji cenowej.  Przypomnę, że wzrost wskaźnika powyżej rocznej średniej połączony ze wzrostem samego indeksu ma wymowę pozytywną. Przykład późniejszej reakcji sektora na PMI mogliśmy obserwować  w pierwszych miesiącach 2017 roku. Czy tak będzie tym razem, oczywiście tego nie wiem,  jednak myślę że warto gdzieś z tyłu głowy mieć to na uwadze.

W chwili pisania tego postu realizuje się korekta impulsu wzrostowego (tak zakładam) . W przypadku Wig20 miejsce docelowe do rejon 2300 - 2330 pkt, w przypadku zaś Wig20TR są to okolice 4000 pkt. Pozytywny test tych miejsc da nam ostateczną odpowiedź na tytułowe pytanie.

Zanim większość z Was rzuci się w odmęty spekulacji ( lub inwestycji ) muszę przypomnieć, że oprócz doboru właściwych spółek do portfela bardzo ważną sprawą  jest umiejętność zarządzania wielkością pozycji i nie ryzykowania więcej niż straty 1% na całym kapitale. Przykładowo w przypadku dysponowania  kwotą 50 000zł i kupnie akcji  maksymalnie 10 spółek za kwotę 5 000zł  ewentualna strata nie powinna przekraczać 500 zł ( czyli 1 % kapitału ).  To tak dla przypomnienia.

Jednocześnie chciałbym przypomnieć, że wszelkie analizy zamieszczane na blogu nie mają charakteru rekomendacji i nie powinny być tak traktowane. Każda ( dosłownie!) transakcja może okazać się niewypałem powodując stratę finansową i warto o tym pamiętać. Wspominam o tym, ponieważ w ostatnim okresie zauważyłem istotny wzrost oglądalności i jak domniemam wielu czytelników dopiero zaczyna przygodę z giełdą. Pierwsza trauma w postaci utraty środków może w przyszłości  zniechęcić takie osoby do głębszego zainteresowania tematem, co byłoby wielką szkodą dla rozwoju naszego rynku kapitałowego w przyszłości.                                   








niedziela, 19 sierpnia 2018

Turcja dalej w grze.


                                       WIG   układ dzienny (źródło: www.biznesradar.pl)


Jak wspominałem przed tygodniem wybicie z krótkoterminowego podwójnego szczytu indeksu WIG było wskazówką, że rynek może mieć ochotę na przetestowanie lipcowego dołka. Strach, który pojawił się "niespodziewanie" odkrywając  problemy Turcji powoduje, że w serwisach finansowych zaczęły pojawiać się artykuły o ewidentnie pesymistycznej wymowie skłaniając sporą część inwestorów znajdujących się po stronie kupna do zamykania pozycji.

Jeżeli ten scenariusz w dalszym ciągu będzie realizowany, to na przestrzeni kilku, kilkunastu tygodni jest szansa na utworzenie się drugiego dołka (wspominałem o tym ostatnio) tworząc formację odwrócenia trendu spadkowego.


WIG  skala miesięczna (źródło:  www.biznesradar.pl)


Cały czas warto mieć w pamięci wykres długoterminowy indeksu i formacje jakie tworzą się na oscylatorach.  Zaletą wykresów miesięcznych jest odrzucenie szumu informacyjnego jaki tworzy się na mniejszych interwałach, a tym samym spojrzenie na rynek w sposób bardziej obiektywny.  Wielu komentatorów rynkowych skupia się na tym co już się wydarzyło ekstrapolując w przyszłość pesymistyczne wizje.  W pewnym momencie (po uprzedniej konsolidacji) rynek rusza z impetem w górę zostawiając sporą część inwestorów bez pozycji,  nie mówiąc już o tych  którzy zajęli krótkie pozycje. Tak się dzieje za każdym razem i jest to w pewnym sensie niezwykłe.

Obserwując polski rynek akcji od ponad 22 lat (i będąc jego aktywnym uczestnikiem) widziałem już chyba wszystko:  od nagłych załamań indeksów poprzez kilkuletnie zniechęcające konsolidacje, aż po cudownie niespodziewanie pojawiające się  fale wzrostowe. Co charakterystyczne ich początki przypadały zawsze w okresach często występującego ekstremalnego strachu przed przyszłymi mającymi nastąpić wydarzeniami, które ostatecznie okazywały się przysłowiową burzą w szklance wody.

A teraz kilka moich przemyśleń :

Aktualnie pojawia się coraz więcej opracowań na temat problemów Turcji i spadku wartości liry mogących spowodować podobne problemy w kilku europejskich krajach o niestabilnej polityce fiskalnej i sporym zadłużeniu budżetowym. Czy nie zastanawia Was, dlaczego przy rekordowo wysokim ( jak na kraje strefy euro) polskim wzroście PKB przekraczającym po raz kolejny 5% nasze akcje są tak słabe? Ktoś powie : ale przecież giełda dyskontuje wydarzenia w gospodarce?...

Zadam pytanie retoryczne : Dlaczego indeks cenowy całego rynku od marca ubiegłego roku znajduje się w dynamicznym trendzie spadkowym a udział inwestorów indywidualnych w obrotach giełdowych za ostatnie 12 miesięcy spadł do jedynie 12 procent?!  Dlaczego pomimo kilku ewidentnych "wałków" w ostatnim roku na GPW [nie będę wchodził w szczegóły, bo wiem jak wygląda schemat uciszania niewygodnych blogerów] traktuje się to jako znikomą szkodliwość społeczną?  Odpowiedź jest powszechnie znana : brak wiedzy co do ostatecznego kształtu likwidacji OFE, brak konkretów odnośnie Pracowniczych Programów Kapitałowych (PPK), które wchodzą w życie od lipca 2019 roku, spór na linii Parlament Europejski - Rząd w kwestii praworządności i poszanowania Konstytucji, traktowanie drobnych inwestorów jako dawców kapitału itd. Pytania i odpowiedzi można by mnożyć.  Wspominając o tym staram się  spojrzeć oczami inwestorów zagranicznych i prawdę mówiąc coraz mniej im się dziwię. Myślę, że ten krótki wywód w pewnym sensie wyjaśnia  słabość GPW zwłaszcza w zakresie indeksów grupujących mniejsze podmioty. A może w całym tym pesymizmie tkwi metoda?  Strach, który nakręca spadki w ogólnym zarysie zawsze w przeszłości okazywał się zbawienny na dłuższą metę. Czy tak będzie tym razem - myślę, że odpowiedź otrzymamy jeszcze tej jesieni.



poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Na rynek wkrada się strach...


         
  " W całej tej układance brakuje jednego, ale bardzo istotnego elementu, ponieważ zniechęcenie to nie to samo co strach. Mam tu na myśli wydarzenie (lub ciąg wydarzeń) o charakterze gospodarczym lub ekonomicznym ( a może politycznym, jak to miało miejsce u nas w drugiej połowie 2015 roku), które porządnie wstrząsnęłoby rynkami, oczywiście krótkoterminowo i pozwoliło na akumulację papierów przez smart money na szerokim rynku. Efektem tego byłoby wyrzucanie akcji spółek bez względu na cenę przy wyraźnie zwiększonym wolumenie. Idealną sytuacją byłaby taka w której akcje "parzą w ręce", co pewnie zakończyłoby marazm jaki panuje u nas od dłuższego już czasu "


W poście jaki zamieściłem niespełna miesiąc temu Bad news is good news?  zastanawialiśmy się nad brakującym elementem, jaki zwykle pojawia się w okresie kształtowania  istotnego (z punktu widzenia inwestorów długoterminowych grających pod fundamenty) dna na rynkach akcji. 

 Wydaje się, że piątkowe wydarzenia w Turcji mogą być takim właśnie zapalnikiem. Przypomnę krótko, że gwałtowną przecenę na europejskich parkietach wywołała zapowiedź Donalda Trumpa dwa razy wyższego wprowadzenia cła na stal i aluminium dla Turcji, co spowodowało załamanie liry. Grozić to może kryzysem bankowym.  Ponieważ kilka dużych europejskich krajów jest zaangażowanych finansowo w tym kraju, istnieje pewne ryzyko zachwiania stabilności finansowej w strefie euro. To oczywiście oficjalne stanowisko analityków rynkowych, a jakie jeszcze inne sprawy związane z wojną celną mogą wypłynąć w kolejnych tygodniach - czas pokaże.

Zerknijmy na WIG w skali dziennej :

                                                             WIG skala dzienna



Patrząc na wykres wydaje się, że rynek tylko szukał pretekstu do zainicjowania korekty. Z technicznego punktu widzenia mamy podwójny szczyt przy negatywnej dywergencji RSI.  W poprzednich postach wspominałem, że miesięczna świeca na indeksie miała charakter impulsu i w związku z tym dopóki nie zostanie on zanegowany obecne spadki traktowałbym jako korektę a nie powrót do długoterminowego trendu spadkowego.

W aktualnej sytuacji byłoby idealnie, gdyby na fali strachu (czego nie można wykluczyć) WIG zszedł ponownie w okolice poziomu 55 000 pkt lub nieco niżej, czyli w miejsce rozpoczęcia ostatniej fali wzrostowej.  Utworzyło by się wówczas podwójne dno, czyli potencjalna techniczna formacja odwrócenia. 

Kiedy zatem wchodzić do gry? Dla graczy trendowych wskazówką może być tradycyjnie przebicie 200 sesyjnej średniej,  ale na to przyjdzie jeszcze trochę poczekać.  

Na jeszcze jedną rzecz chciałbym zwrócić uwagę - optymizm komentujących czytelników. W okresie poprzedniego kształtowania się dna ( pierwsza połowa 2016 roku) kiedy z analizy wynikało, że na rynku jest tanio i rozłożenie zakupów akcji na okres co najmniej sześciu miesięcy może być dobrym rozwiązaniem ( co faktycznie miało miejsce) komentujący zwykle mieli bardziej negatywną opinię a ryzyko wystąpienia Brexitu wywoływało tzw "paraliż decyzyjny" odnośnie zakupów. Jak pamiętamy moment ogłoszenia Brexitu zbiegł się z utworzeniem długoterminowego dołka na  indeksach.  Czekamy zatem na moment, kiedy napływające informacje porządnie "wytarmoszą" spanikowanych inwestorów a na okładkach czasopism ekonomicznych zobaczymy np. tytuł :  "Koniec świata męskiego bata"  (to oczywiście przenośnia). I podobnie jak euforia kończy wzrosty, panika jest niezbędna do zakończenia tendencji spadkowej. W każdym razie zaczyna robić się ciekawie.

czwartek, 2 sierpnia 2018

Rynek w impulsie ?


 Dziś krótkie uzupełnienie poprzedniego posta. Korekta o możliwości wystąpienia której wspominałem ostatnio chyba się rozpoczęła. Mocne wykupienie krótkoterminowych oscylatorów a także bliskość rocznej sma ostrzegała przed wystąpieniem takiego scenariusza.  Najważniejszą informacją dla inwestorów jest jednak rodzaj miesięcznego słupka, który po zakończeniu lipca wygląda tak jak na poniższym obrazku :



                           WIG Elder Impulse System - układ miesięczny (skala liniowa)                 


Wielu inwestorów zadaje sobie teraz pytanie : dokąd może zejść maksymalnie rynek w sytuacji pogorszenia się sentymentu. Na wykresie oznaczyłem minima wszystkich interesujących nas miesięcznych impulsowych słupków Eldera. Wnioski wydają się być stosunkowo optymistyczne Z wyjątkiem drugiej połowy 2002 roku (co i tak z perspektywy czasu okazało się nieistotne) WIG nigdy nie zszedł poniżej minimum takiego słupka, co w obecnej sytuacji oznaczałoby poziom 55 000 pkt.  W tym miejscu może pojawić się większy kapitał chętny na ewentualną kolejną okazję ( a możliwe że ostatnią ) do tanich zakupów.

Oczywistym jest, że taki scenariusz nie jest jedynym możliwym ponieważ rynek to nie apteka i jak już w przeszłości pokazał że korekty płaskie też nie są mu obce. W każdym razie, po zakończonym właśnie miesiącu rynek pokazał, że tworząc jedną z największych miesięcznych słupków o charakterze impulsowym w historii notowań WIG-u nie jest skazany na zapomnienie ( systematyczne wielomiesięczne odpływy z  funduszy akcji ) i może jeszcze w drugiej połowie roku mile zaskoczyć.

sobota, 28 lipca 2018

Polski rynek akcji - czy już czas?....


W ostatnim czasie kilku czytelników bloga drogą mailową prosiło o komentarz do aktualnej sytuacji giełdowej po dość nieoczekiwanym i dynamicznym wzroście indeksów WIG i WIG20. Ponieważ technicznie indeksy te wyglądają podobnie zatem skupię się na referencyjnym Wig-u.

Istotnie, ostatni tydzień przyniósł dość interesujące "przetasowania" w układach technicznych indeksu i to w trzech ramach czasowych, którymi to dziś się zajmiemy.

                                              WIG  Elder Impulse System - układ miesięczny {skala liniowa}

Najpierw skala miesięczna. W poprzednich postach wspominałem o mocnym długoterminowym wyprzedaniu rynku. Ale samo wyprzedanie zawsze może być większe lub mniejsze. Żeby wyciągnąć jakieś wnioski rynek musi wykonać konkretny ruch w przeciwnym kierunku.

 Spójrzmy na wykres w wersji impulsowej Eldera. Kończący się miesiąc wygenerował pierwszy od dłuższego czasu miesięczny słupek o kolorze zielonym. Patrząc na całą historię notowań WIG-u z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia sześciokrotnie. Co ciekawe, za każdym razem taka sytuacja występowała po uprzednim mocnym wychłodzeniu miesięcznego STS w rezultacie czego rynek za każdym razem szedł mniej lub bardziej dynamicznie w górę.  Zejdźmy teraz do układu tygodniowego.


                                              WIG - układ tygodniowy { skala logarytmiczna }

Tu również mamy ciekawy układ. Mianowicie sygnał kupna poprzedzony pozytywną dywergencją na MACD. Bliskość rocznej sma zapewne zniechęci kolejnych inwestorów do podłączenia się w najbliższych dniach do trwającego trendu, tym nie mniej patrząc z perspektywy średnioterminowej zaczyna robić się ciekawie.

                                               WIG-układ dzienny {skala logarytmiczna}

Na wykresie dziennym także mamy potwierdzenie technicznej poprawy sytuacji. Pokonana spadkowa linia trendu wykresu, rosnący dynamicznie ADX wskazujący na istnienie krótkoterminowego trendu wzrostowego i zatrzymanie spadków na poziomie kilkuletniej linii wsparcia indeksu robi dobre wrażenie. Jak wspominałem na chwilę obecną istnieje ryzyko dość mocnego krótkoterminowego wykupienia rynku  (STS) i wystąpienie  korekty spadkowej w najbliższym czasie byłoby czymś zupełnie normalnym a nawet wskazanym. Zbadajmy jeszcze, czy ostatni ruch wzrostowy nie jest przypadkiem  przysłowiową "podpuchą".

Oczywiście na giełdzie nigdy nic nie jest pewne,  ale myślę że warto zwrócić uwagę na kilkukrotnie stosowany w przeszłości na blogu indeks pozytywnego wolumenu - PVI. Wskaźnik ten należy do grupy wskaźników akumulacji cenowej. Nie wdając się w szczegóły matematyczne wskaźnik ten zmienia swoje położenie tylko wówczas kiedy rośnie wolumen obrotów. Jak widzimy taka sytuacja występuje obecnie i informuje, że prawdopodobnie Smart Money wchodzą do gry. Nie oznacza to automatycznie natychmiastowych wzrostów gdyż okres akumulacji zwykle wymaga dłuższego czasu. Dobrym przykładem może być okres pierwszych miesięcy 2016 roku, gdzie PVI wyszedł ponad swoją roczną średnią, co w niedługim czasie zaowocowało dynamiczną falą wzrostową.  Oczywiście sytuację techniczną będę analizował na bieżąco i co pewien czas wrzucał - mam nadzieję - przydatne informacje.
      





wtorek, 17 lipca 2018

Bad news is good news?


                Dawno już nie wspominałem o indeksie grupującym najmniejsze spółki -sWig80. Prawdę mówiąc, to nie specjalnie było o czym pisać, ponieważ indeks ten od kwietnia ub. roku konsekwentnie podąża na południe i jest najsłabszym wśród czterech głównych giełdowych  indeksów.  Jego spadek od ostatniego istotnego szczytu wynosi aktualnie 24% i wygląda tak jakby inwestorzy stracili jakąkolwiek nadzieję na rychłe odwrócenie tej negatywnej tendencji.

A może nie jest tak źle, może większość zagrożeń ( jakiekolwiek by nie były) została zdyskontowana i dołek już niedaleko? Dziś przyjrzymy się wskaźnikowi najmniejszych walorów i zobaczymy jak wygląda on na tle historycznym. Najpierw kompresja długoterminowa

                                                                                    źródło www.stooq.pl

W poprzednim poście analizowaliśmy szeroki Wig i stwierdziliśmy, że - przynajmniej z długoterminowego( i fundamentalnego) punktu widzenia zrobiło się tanio a akumulacja akcji rozłożona w czasie (np. sześciu miesięcy) w okresie następnych pięciu lat dawała więcej niż satysfakcjonujące rezultaty. A jak jest z sWig80?  Już szybki rzut oka na wykres pozwala stwierdzić, że sytuacja jest bardzo podobna a miesięczny Stochastic także zszedł do poziomów nie widzianych od przełomu lat 2008/2009.

                                                                                          źródło www.stooq.pl

Bardzo ciekawie prezentuje się za to poziom dywidend wypłacanych przez spółki z sWig80. Otóż wynosi ona aktualnie 4% i jest najwyższa od dziesięciu lat. co przy średniej długoterminowej wysokości na poziomie 2% stanowi swoistą anomalię i wcześniej czy później rynek to skoryguje.


                                                                                        źródło www.stooq.pl

Skracając nieco perspektywę warto rzucić okiem na siłę relatywną sWig80/Wig. Pierwszy wniosek to taki, że od końca 2016 roku znacznie lepszą alternatywą było inwestowanie w większe podmioty, np akcje z indeksu Wig20. Być może w kolejnych miesiącach te proporcje się odwrócą jednak na razie trend spadkowy dominuje. Pewną iskierką nadziei jest brak nowego dołka na wykresie, co może być pierwszą jaskółką zmiany tendencji w drugiej połowie roku.
                                      roczna zmiana sWig80 (linia pomarańczowa) na tle indeksu (linia niebieska)
                                                                             (źródło www.makrosfera.net)

Jak widzimy roczna dynamika zmian indeksu aktualnie przekracza 20% i spadła dwukrotnie silniej od indeksu szerokiego rynku (także Wig20). O potencjalnych powodach spadków w segmencie maluchów ( i nie tylko) napisano już wiele. O kilku wspomniałem w poprzednim poście.

Ze wskaźników ekonomicznych chyba najbardziej "okazale" prezentuje się indeks zaskoczeń ekonomicznych dla strefy euro CESI  (Citi Economic Surprise Index - Eurozone).



Skrajnie niskie odczyty indeksu w przeszłości były dobrą okazją do zakupów krajowych akcji w perspektywie co najmniej roku - również z sWig80.

[ Jak powstaje CESI :

Citigroup Economic Surprise Index (CESI) jest średnioważoną miarą odchyleń standardowych danych makroekonomicznych względem rynkowego konsensusu (czyli mediany prognoz analityków) podawanego przez agencję Bloomberga. Indeks jest aktualizowany codziennie i posiada trzymiesięczne obciążenie statystyczne, co zdaniem autorów ma odzwierciedlać „krótką pamięć” rynków.

Wartości dodatnie oznaczają, że dane napływające z 10 największych gospodarek świata są per saldo lepsze od oczekiwań rynkowych. Odczyty ujemne sygnalizują, że stan gospodarki okazał się gorszy od projekcji ekspertów. Złośliwi dodają, że indeks ten niemal nigdy nie utrzymuje się w okolicy zera, czyli że analitycy prawie nigdy nie są w stanie trafnie ocenić stanu gospodarki.]


                                                                                źródło www.analizy.pl

Nie sposób nie wspomnieć także o zainteresowaniu funduszami inwestycyjnymi. Jak podaje portal analizy.pl w ostatnim miesiącu produkty skierowane do szerokiego grona klientów zanotowały najgorszy bilans sprzedaży od sześciu lat, a w czerwcu jedyną grupą funduszy którą interesowali się klienci to były fundusze pieniężne, czyli odpowiedniki lokat bankowych.

Reasumując.  Z punktu widzenia inwestora długoterminowego wydaje się, że zaczynają tworzyć się dogodne warunki do rozpoczęcia budowy portfeli z akcji (zwłaszcza mniejszych spółek) ale także funduszy typowo akcyjnych. Marazm i zniechęcenie zaczyna powoli przybierać spore rozmiary, co w przeszłości często było pozytywnym sygnałem dla ryzykownych aktywów. W całej tej układance brakuje jednak jednego, ale bardzo istotnego elementu, ponieważ zniechęcenie to nie jest to samo co strach.

 Mam tu na myśli wydarzenie (lub ciąg wydarzeń) o charakterze gospodarczym lub ekonomicznym ( a może politycznym jak to miało u nas miejsce w drugiej połowie 2015 roku), które porządnie wstrząsnęłoby rynkami, oczywiście krótkoterminowo i pozwoliło rozpocząć akumulację papierów na szerokim rynku przez smart money. Efektem tego byłoby wyrzucanie akcji spółek w panice bez względu na cenę przy wyraźnie zwiększonym wolumenie. Idealną sytuacją byłaby taka, w której akcje "parzą w ręce" co pewnie zakończyłoby marazm jaki panuje u nas od dłuższego już czasu.

środa, 4 lipca 2018

Czy właśnie pojawia się długoterminowa okazja na rynku?




Czy z długoterminowego punktu widzenia na szerokim rynku jest tanio, czy drogo. W poprzednich postach dotknąłem nieco tematu, a jest on moim zdaniem dość ciekawy. O przyczynach słabości giełdy powiedziano już wiele, przypomnę je może w telegraficznym skrócie:

- strach o skutki wojny handlowej na linii USA - Strefa Euro - Chiny
- zacieśnianie polityki monetarnej przez Rezerwę Federalną
- kłopoty finansowe kilku krajów Strefy
- systematyczny odpływ inwestorów z GPW, a co za tym idzie spadek obrotów na parkiecie
-demontaż OFE
-umorzenia jednostek funduszy inwestycyjnych- zwłaszcza tych bardziej ryzykownych
-nieustanny konflikt na linii rząd - Komisja Europejska (Sąd Najwyższy, Konstytucja itd)

To są kwestie wałkowane już od pewnego czasu i z pewnością mają mniejszy lub większy wpływ na zachowanie rodzimych inwestorów. Proponuję zatem oczyścić spojrzenie na giełdę z w/w wątków i skupić się na konkretach, czyli tym co tak na prawdę inwestorów interesuje, a więc na odpowiedzi na tytułowe pytanie.

Spójrzmy najpierw jak wygląda stopa dywidendy WIG w perspektywie średnioterminowej -wykres górny. W ostatnich latach poziomy przekraczające 2,5 procent były dobrym momentem do co najmniej zakupu akcji na termin do dwóch lat, przypomnę - końcówka 2012 roku a także druga połowa 2016 roku. Patrząc jednak na kursy akcji niektórych spółek typowo dywidendowych takich jak PZU, Pekao S.A., GPW, Asseco Poland, Asseco Business Solution, Budimex, Kęty, Amica i wielu innych gdzie stopa dywidendy niejednokrotnie przekracza 5-7% zadaję sobie pytanie, czy nie mamy przypadkiem z rzadką okazją do budowy portfela w nieco dłuższym okresie niż wspomniane wcześniej dwa lata.

Sięgając pamięcią wstecz (ponad 20 lat) przypominam sobie kryzys tzw. Tygrysów azjatyckich, bankructwo Rosji ( pod koniec lat 90-tych, tak, tak wielu młodszych czytelników zapewne o tym nie słyszała), pęknięcie bańki na dotcomach w USA, kryzys hipoteczny również w USA co miało przykre konsekwencje dla parkietów całego świata, obniżenie ratingu USA W 2012 roku, że o kilku mniejszych nie wspomnę.

Chciałoby się powiedzieć "w tym szaleństwie jest metoda". Paradoksalnie coś w tym jest ponieważ w każdym z wymienionych przypadków ryzykowne aktywa ( akcje spółek ) zostały sprowadzone do takich poziomów, że w perspektywie długoterminowej stanowiły doskonałą okazję do zajęcia pozycji nie tylko pod wypłacane dywidendy ale także  i pod wzrost ceny niekiedy bardzo dynamiczny.

Jak zatem z długoterminowego punktu widzenia wygląda dziś sytuacja na szerokim rynku
Czy mamy do czynienia z rzadka okazją kupna akcji i agresywnych funduszy inwestycyjnych w bardzo przyzwoitych cenach? Spójrzmy na poniższy wykres "




                   
                                         Wig w ujęciu długoterminowym - skala miesięczna


Mówi się często, że historia się powtarza. Ma to niewątpliwie zastosowanie na rynkach akcji zwłaszcza w długim okresie czasu. Nie przedłużając aktualnie na wykresie długoterminowym WIG mamy do czynienia z rzadko występującą sytuacją, która w przeszłości była doskonałą okazją do zakupu akcji w terminie co najmniej 5 - letnim. 

Zauważmy, że zejście miesięcznego oscylatora STS do takiego poziomu jak obecnie wystąpiło tylko trzykrotnie i za każdym razem pozwoliło zrobić zwrot na portfelu (replikującym WIG), który w dzisiejszych czasach wydaje wręcz nieprawdopodobny!.
Były to lata 1995-2000  +158%,   lata 2001 -2006  + 238%,  2009-2014  +105%  Zauważmy jeszcze jedną rzecz - każdy kolejny długoterminowy dołek  za każdym razem występował na wyższym poziomie, co oznacza, że nawet przetrzymanie akcji w okresach załamania giełdowego nie powodowało strat na pierwotnie kupionych akcjach. Oznacza to po prostu, że i na naszej giełdzie można zarabiać długoterminowo pod warunkiem, że akcje kupi się po niskich cenach, czyli w okresach rynkowego pesymizmu a nie w chwili, gdy indeksy biją rekordy - jak to miało miejsce w styczniu tego roku.
  
Oczywiście po drodze występowały mniejsze lub większe zawirowania, jednak na inwestorów którzy nie brali do głowy wydarzeń często negatywnych czekała nagroda. Nie oznacza to automatycznie, że dołek na giełdzie już za nami (aczkolwiek tego dowiemy się dopiero po pewnym czasie), ale rozłożenie zakupów w czasie powiedzmy 6-12 miesięcy może być niezłym pomysłem .

Żeby nie być gołosłownym już w kwietniu rozpocząłem budowę prywatnego portfela akcji z ewentualnym uśrednieniem ceny wszystkich zakupionych akcji w sytuacji krótkoterminowego pogorszenia się sytuacji na giełdzie (taką ewentualność zawsze należy brać pod uwagę).

Jednocześnie chciałem przypomnieć, że nie jest to żadna rekomendacja tylko subiektywne (rzecz jasna) spojrzenie na rynek i jak każdy wpis powinna  służyć inspiracji a nie automatycznemu stosowaniu w praktyce, ponieważ rynek może być znacznie dłużej nieracjonalny w swoim zachowaniu, niż to wydaje się większości - zwłaszcza mniej doświadczonym inwestorom.







niedziela, 1 lipca 2018

Rynek robi się tani, coraz tańszy...


                                                          Wig - układ tygodniowy

Fala spadkowa Wig-u mająca swój początek w styczniu 2018 roku wydaje się już na dość zaawansowanym etapie. Gdzie zatem szukać ewentualnego jej zakończenia i co warto obserwować?

O długoterminowych perspektywach wspominałem w jednym z poprzednich postów. Z technicznego punktu widzenia sprawa jest prosta. W okolicach 50 000 pkt znajduje się długoterminowa linia wsparcia indeksu, natomiast aktualne poziomy, czyli okolice 55 000 pkt mogą zapoczątkować jakieś odbicie, ale raczej nie spodziewałbym się tutaj rewelacji. Spójrzmy na to, jak kończyły się poprzednie fale spadkowe. W przypadku krachu z lat 2007-2009 tygodniowy RSI sygnalizował pozytywną dywergencję z ceną, podobnie  na jesieni 2011 jak i w 2016 roku. We wszystkich przypadkach wystąpił wspólny element jakim było zejście RSI poniżej poziomu wyprzedania 30 a następnie utworzenie wspomnianej dywergencji. W ostatnich dwóch przypadkach mieliśmy testowanie dołków na tym samym poziomie, co stanowiło klasyczną akumulację papierów przez smart money poprzedzające dynamiczne fale wzrostowe.

Jeśli rynek po raz kolejny miałby zachować się podobnie, to niestety nie widać jeszcze opisanego elementu w postaci zejścia RSI poniżej linii wyprzedania. I nie sugerowałbym się na razie ostatnim rekordowo niskim odczytem ankiety Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

W moim przekonaniu może to być przesłanką do odbicia, ale ze zmianą trendu jeszcze chyba za wcześnie.
W całej tej układance brakuje jednego ale bardzo istotnego elementu, czyli paniki na zwiększonych obrotach. Takie zachowanie inwestorów potrzebuje jednak jakiejś istotnej informacji podobnie jak to miało miejsce w roku 2016 (Brexit),  2011 (strach przed rozpadem Strefy Euro), czy 2009 ( obawa przed utratą płynności finansowej przez banki). Co to może być tym razem? Myślę, że strach przed skutkami wojny handlowej. Sądząc z zaawansowania fali spadkowej takich informacji spodziewałbym się najwcześniej jesienią co dobrze korespondowałoby z ewentualnym zbliżeniem się indeksu Wig do długoterminowej linii wsparcia.

 Oczywiście nie jest to żadna prognoza, tylko luźne rozmyślania, ponieważ jak zawsze - to rynek akcyjny zasygnalizuje możliwe przesilenie.. Z ciekawostek warto zauważyć, że po ostatnich spadkach kapitalizacja Wig-u po raz pierwszy od dawna znalazła się na poziomach niższych niż wartość księgowa wchodzących w jej skład spółek. Oznacza to, że na parkiecie pojawia się coraz większa liczba firm których wyceny fundamentalne są już na bardzo atrakcyjnych poziomach.

Reasumując: rynek zrealizował już sporą część spadków, wyceny wielu spółek są na atrakcyjnym poziomie jednak nie widać jeszcze "rzutu ręcznika na ring" i na ten psychologiczny element ( podobnie jak techniczny - dywergencja) spokojnie czekam w myśl zasady "Cierpliwość palcem dół wykopie"