Jak podaje portal Stooq.pl ;
"Klienci funduszy inwestycyjnych chyba w końcu dostrzegli poprawę koniunktury na rynkach akcji. Do funduszy agresywnych wpłacili w październiku najwięcej pieniędzy od ponad sześciu lat.
Saldo wpłat i umorzeń do funduszy inwestycyjnych, wg szacunków Analiz Online, wyniosło w październiku blisko 920 mln zł. Z tak dużym napływem pieniędzy do tej kategorii funduszy nie mieliśmy do czynienia od przeszło sześciu lat. Wprawdzie, jeśli prześledzić dokładnie statystyki, można się natknąć na ponad dwumiliardowe saldo w listopadzie 2008 roku, jednak w zdecydowanej większości, bo prawie 2,1 mld zł, było ono efektem przesunięć kapitałowych w ramach finansowej grupy kapitałowej Aviva. Także w sierpniu 2007 roku saldo było wyższe, jednak również była to zasługa kapitałowych przesunięć, tym razem w ramach grupy ING. Tak naprawdę ostatnim miesiącem, w którym to klienci indywidualni odpowiadali za saldo przekraczające miliard złotych, był lipiec 2007 roku. Dla tych co już zapomnieli – w lipcu 2007 roku WIG (
WIG,
55136.81 +2.30%,
News) zanotował rekord wszech czasów, osiągając niemal 67,8 tys. punktów. Od tamtego momentu, z krótkimi przerwami, aż do lutego 2009 roku systematycznie tracił na wartości, ostatecznie niemal muskając pułap 20 tys. punktów, czyli spadając w najgorszym momencie o 70 proc."
Tego typu informacje pojawiły się również w innych serwisach. Co ciekawe na kilku blogach temat wywołał traumatyczne wspomnienia z okresu ostatniej wielkiej hossy i sugestie możliwej powtórki tamtych wydarzeń.

WIG C/Z
.png)
WIG C/WK
Moim zdaniem jest to
JEDYNE ! podobieństwo z tamtym okresem i w żaden sposób nie wskazuje ono na zakończenie hossy. Zacznijmy od wycen fundamentalnych ( diagramy od końca roku 2007 ). Aktualny C/Z dla Wig-u to
18,29. Pod koniec 2007 wskaźnik oscylował w granicach
30 . Dalej, C/WK - sześć lat temu wynosił przeszło
3,50, obecnie
1,28. Oba wskaźniki dodatkowo zamieściłem w układzie OX. Tu widać trend w jakim poruszają się wspomniane indykatory - na obu obowiązują długoterminowe sygnały kupna.
Następną różnicą obu okresów jest etap cyklu koniunkturalnego. Podczas, gdy sześc lat temu po kolejnych podwyżkach stóp procentowych rynek wszedł w inflacyjną fazę spowolnienia, to obecnie znajduje się dopiero w pierwszej,
dezinflacyjnej fazie ożywienia gospodarczego ( rys. wyżej znalazłem na blogu W. Białka ).
A może powodem runu na fundusze akcji są wysokie historyczne stopy zwrotu ? To również wątpliwe.
Stopa zwrotu WIG za ostatni rok to zaledwie
+24%, natomiast 3- letnia to
18,6 %. Co prawda 5-letnia stopa zwrotu to już przyzwoite
+113%, to jednak dopiero przeszło
300% zwrot w latach 2003-2006 spowodował powstanie banki spekulacyjnej.
Moim zdaniem obecne napływy środków do funduszy maja związek z brakiem alternatywy dla oszczędzających w bankach. Nie drożeją surowce, nieruchomości a oprocentowanie lokat bankowych oscyluje wokół 1% ( realnie).
Środki finansowe są ściągane do funduszy z powodu ekstremalnie niskiego oprocentowania typowych lokat, a nie historycznie atrakcyjnych stóp zwrotu w funduszach.
To wszystko potwierdza, że do końca hossy jeszcze długa droga a obecne zakupy spóźnialskich na dzień dzisiejszy mogą spowodować jedynie przyśpieszenie wzrostów ( mamy co nadrabiać względem zachodu )