Czytanie komentarzy do publikowanych postów na różnych blogach ( w moim przypadku ) często jest źródłem ciekawych przemyśleń. Zdarza mi się niekiedy w ogóle nie czytając wpisów skupić się na samych tylko komentarzach czytelników.
Są one często bardzo cenne z tego względu, że tak naprawdę przeciętnie połowa z nich po przeczytaniu analizy finansowej wyciąga zupełnie przeciwne wnioski w stosunku do reszty. Wczoraj oddając się mojej ulubionej lekturze trafiłem na coś takiego : ( komentarze pochodzą z 3-4 lutego zaraz po załamaniu S&P 500 i Nikkei )
-wybicie oporów jutro przy takiej sesji w stanach (-2%) to cuda na kiju.
-Dziszejszy rynek i wczorajszu był pod kroplówką MINISTERSTWA FINANSÓW od jutra jazda w dół
- no pokazują fake aby ulica się kleiła a na blogach sporo naganiaczy na wzrosty. Ulica przecież od roku najwięcej wlała do tfi akcyjnych od 2007 w polandii i więcej niż w rekordowym 2000 w usa. To grube ryby dadzą im zarobić?
-Oni będą uciekać z tfi jak akcje będą na dnie ale to daleka droga. Każdy liczy na sukces inwestycji z 2013 i trzyma. Ulica nie sprzedaje bo im sprzedali podczas całego wzrostowego 2013 bo się sprzedaje na euforii tym co juz tylko trzymają aby oddać na stracie dużo niżej a to jest cecha ulicy. Do 2016 mają czas aby sprzedać na stratach. Niech się kopią.
-Według teori VSA duży gracz zajmował na dzisiejszej sesji krótką pozycję. Jutro oczekuje spadku około 2-3%. Pierwszy powód podałem wyżej drugi to, że według mnie jesteśmy w większej fali trzeciej, a jak wiadomo trzecia fala jest dynamiczna i najdłuższa. Jeszcze jeden powód dla dalszych spadków to brak paniki na dołku 2270pkt. Oczekuje takiej paniki w okolicach 2200pkt gdzie widze koniec fali trzeciej albo C wyrzszego rzędu.
-A ja jestem innego zdania . Moim zdaniem wzrost , który się rozpoczął zagrozi szczytom na poziomie 2650. Wtedy wszyscy będą mówić o wzrostach tak jak teraz wszyscy mówią o spadkach, no może prawie wszyscy.Wtedy większość widziała 2700 nikt nie sprzedawał, teraz widzą 2200 nikt nie kupuje. Pomimo spadku za oceanem , myślę o zajęciu dziś długiej pozycji.
-Panowie dają dobre okazje aby uśrednić pozycje wzrostowe. Lepiej nie będzie trzeba akumulować i czekać.
- To kupować czy nie kupować?:) (we wszystkich przypadkach pisownia oryginalna)
Ostatni komentarz pewnej czytelniczki który zaznaczyłem na czerwono stanowi kwintesencję całej prowadzonej dyskusji. W tym momencie nie potrafiłem opanować śmiechu pomimo powagi całej sytuacji technicznej na głównych światowych indeksach. A dlaczego śmiech? Otóż przypomniał mi się nieodżałowany pan Czesio z legendarnego kabaretu Olgi Lipińskiej i jego pytanie - "Mam grać ?"
Mówiąc krótko ilu czytelników-tyle scenariuszy. Jaką podjąć decyzję? Z jednej strony strach przed kontynuacją spadków, z drugiej zaś boimy się, że ewentualna okazja przejdzie nam koło nosa. To jest powód dla którego od dawna uczulam swoich czytelników i jednocześnie ostrzegam przed ślepym naśladowaniem kogokolwiek. Inwestowanie na giełdzie lub spekulacja polega na przeciągnięciu prawdopodobieństwa sukcesu na swoją stronę. Tu nigdy nie będzie pewniaka.
Wykres przedstawia notowania indeksu sWig-80 ( godź .9,51). Z technicznego punktu widzenia pojawił się sygnał zakupu na Donchian Channels. Widząc taki układ nie specjalnie interesują mnie prywatne opinie analityków, gdyż większość z nich w dalszym ciągu będzie zapowiadać spadki. Pod wykresem zamieściłem potwierdzenie sygnału wykorzystując RSI i TRIX ( wskaźnik trendu ). Oczywiście do końca sesji może się jeszcze dużo zmienić i opisywany układ zostanie anulowany.
Jednak dzisiejszy, piąty z kolei dzień mocnego zachowania naszego rynku karze zadać pytanie o to, czy przypadkiem nie jesteśmy świadkami początku nowej fali wzrostowej.
Takie fale niemal zawsze tworzą się się w warunkach ogólnego pesymizmu i wiary w poprawę sytuacji, ale - jak widzimy na przykładach historycznych - zwykle okazują się strzałem w dziesiątkę. Czy tak będzie tym razem ? Czas pokaże.
Moim zdaniem kluczowe będzie zachowanie ludzi kiedy zaczniemy mocniej rosnąć. Ostatnie spadki wymęczyły ludzi, ale generalnie nie było oznak paniki. Jeśli po np. 2 tygodniach wzrostów będzie euforia przy zniesieniu np. 50 lub 61.8% fali spadkowej, to na miejscu posiadaczy akcji zacząłbym się martwić.
OdpowiedzUsuńNiektórzy nie czekają z euforią :)
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=mKxMLEMWfaQ
Bardzo oryginalny klip, ale jak wspominałem w poście to komentarze są źródłem natchnienia i ciekawych przemyśleń co w tym przypadku dobrze oddaje istotę rzeczy.
UsuńMiałem oczywiście na myśli WIG, bo SWIG80 już jest na złotym fibo ;)
OdpowiedzUsuńOstatni odczyt PMI dla Polski w ujęciu historycznym wskazuje na to, że pozostaje coraz mniej miejsca na dalszy jego wzrost. To dowodzi że hossa jest już w wieku "przedemerytalnym" i najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na ten rok jest wystąpienie co najmniej jeszcze jednej przyzwoitej fali wzrostowej. Taka fala byłaby dobrym momentem do przeprowadzenia dystrybucji przez "silne ręce" na wzór tej z pierwszej połowy 2011 roku. No ale historyczne analogie niczego nie gwarantują, jedynie uprawdopodabniają. Kluczem do sukcesu w moim przekonaniu będzie obserwacja dywergencji na oscylatorach w momentach tworzenia się kolejnego (kolejnych) szczytów. Jeśli chodzi o WIG to w ujęciu średnioterminowym następuję poprawa techniczna o czym wspominałem w kilku ostatnich postach. Krótkoterminowo są to okolice 52000 pkt.
Usuń"Widząc taki układ nie specjalnie interesują mnie prywatne opinie analityków, gdyż większość z nich w dalszym ciągu będzie zapowiadać spadki. "
OdpowiedzUsuńTo mnie zaintrygowało. Czytam wpisy tu i tam i raczej zauważyłem, że większość widzi koniec spadków. Może się mylę. Masz jakieś przykłady analityków zapowiadających spadki?
Może analityk to słowo trochę na wyrost. Nie miałem na myśli profesjonalnych, raczej blogowych. Czytam również wpisy na Twoim blogu. Wszystkie analizy od 22 stycznia mają charakter pro spadkowy. Prowadziłem nawet z Tobą małą dyskusję na temat szerokości rynku. Każdy z nas pozostał przy swoim ( odmiennym ) zdaniu. Jak wskazuje zachowanie Indeksu Cenowego a także wskaźników małych i średnich spółek to na dzień dzisiejszy nie widać scenariuszy negatywnych.
UsuńNo u mnie oczywiście tak jest, bo się dostosowałem do sygnału. Jeszcze 14 stycznia byłem mega bykiem ;]
UsuńPytam, bo trzymam krótką pozycję i mi ona ciąży, więc szukałem pocieszenia u innych blogerów. Każdy lubi poczytać, że ma rację. I niestety nie wiele znalazłem, więc nadal jestem sfrustrowany i nawet złapałem się na czytaniu zerohegde ;]
Szukanie pocieszenia oczywiście jest w stanie wyciszyć emocje jednak na stan rachunku niestety nie ma wpływu. Systemy gry z trendem ( lub mechaniczne ) mają swoje zalety ale też i wady. Kiedy nie ma trendu potrafią się pogubić i spowodować wisielczy humor. Prywatnie nigdy nie gram na spadki - w tym okresie staram się stać z boku i czekam na pojawienie się sygnałów do zajęcia długich pozycji. Też nie zawsze mam rację, ale po 18 latach zajmowania się tematem mam świadomość że nie o rację tu chodzi. Wiadomo, że w długim okresie co najmniej 50% transakcji okaże się błędna. Zasada jest prosta: należy maksymalnie wykorzystywać potencjał zyskownych a straty z błędnych ciąć jak najszybciej. Jest to jedyna droga do sukcesu.
UsuńTu właśnie chodzi o wyciszenie emocji, bo system jest dobrze zdefiniowany i nie chciałbym emocjonalnie zacząć go poprawiać. Na razie wszystko pod kontrolą i czekam na następny sygnał.
Usuń@ikti
UsuńZajrzyj na solarcycles (w mojej linkowni), tam gość uzasadnił krótką na spx i ja również gram pod ten scenariusz - wg niego za tydzień powinien ruszyć wodospad na DM. Nie sądzę, żeby nasz rynek się wtedy lepiej trzymał, ale teraz gruby i fundusze mogą zrobić mocniejsze UP, żeby wywołać euforię i dystrybucje (fundy dla drobnych) i short-squeeze (gruby).
Na moje nie ma sensu już kupować akcji, bo choć np. swig80 może poprawiać szczyty, to jest w konsolidacji przyszczytowej:
http://3.bp.blogspot.com/-6EUKj1r7_lE/Uq7NdbVEXtI/AAAAAAAAE04/prYDOuEOl5k/s1600/13_12_16_swig80_m.png
to okres analogiczny do np. 1997-98, 2000, przełom 2004-2005, 2010-2011, niby hossa trwała jeszcze kilka miesięcy, ale statystycznie na 2 kupione spółki jedna urosła, druga spadła i ciężko zarobić komukolwiek.
Spodziewam się zatem euforii na podbitce, a potem szansa na zerwania denka. Wystrzały na towarach zwiększają szansę na kraszek, bo jak gaz czy żywność rośnie po 8% na sesję, to Fed będzie musiał zdrowiej przykręcić QE3. Zapalnikiem krachu mógłby być np. cynk, że ograniczą dodruk o 20mld.
Niestety dla polskiego rynku nie widzę technicznych oznak do spadków, cały scenariusz opiera się o załamanie na amerykańskich indeksach i tym, że reszta świata podąży za nimi. Indeksy polskie, turecki czy rosyjski są na wsparciach i na razie odbijają - jedynie ich waluty (rubel, lira) dają nadzieję misiom, że tym razem wsparcie może puścić.
Jeśli wszystko jest w porządku i wierzysz we wskazania swojego systemu to pojawienie się negatywnych emocji każe zadać pytanie o źródło ich pochodzenia. Niestety nie mogę pomóc w tym zakresie. No ale dość dysputy bo nawet inwestorzy muszą czasem coś zjeść... Pozdrawiam.
Usuń