O mnie

Poland
Witam. Giełdą zajmuję się od 1996 roku. Nie obiecuję gruszek na wierzbie. Celem bloga jest wskazanie praktycznego podejścia do inwestowania na rynku akcji i funduszy inwestycyjnych. Będę publikował praktyczne portfele, które pozwolą w dłuższym okresie bezpiecznie pomnożyć kapitał.

poniedziałek, 29 lipca 2013

UniTotal Trend kończy działalność



Jak podaje serwis Analizy Online :

" Po niecałych 4 latach, działalność kończy jeden z ciekawszych debiutantów ostatnich lat - UniTotal Trend. Mimo świetnego startu, zarządzający nie mogą pochwalić się zadowalającym wynikiem. Po gwałtownej przecenie w połowie 2011 roku, fundusz do dziś nie odzyskał dawnego blasku.
 
UniTotal Trend został uruchomiony w październiku 2009 roku. Na początku fundusz notował świetne wyniki, po 15 miesiącach działalności inwestorzy zarobili blisko +45%. W tym samym czasie WIG wzrósł nieco ponad +30%. Portfel funduszu był wtedy wypełniony akcjami i instrumentami pochodnymi. Problemy zaczęły się wraz z nadejściem gwałtownej przeceny na GPW w połowie 2011 roku. Na przestrzeni zaledwie 4 miesięcy fundusz oddał praktycznie cały wcześniej wypracowany zysk. Zawiniło m.in. trzymanie znacznej ilości akcji w portfelu w trakcie newralgicznych 7-8 sesji spadkowych w sierpniu.


Po gwałtownych spadkach w połowie 2011 roku zmieniła się polityka inwestycyjna funduszu. Do zarządzającego częścią akcyjną portfela - Roberta Burdacha dołączył Robert Ślepaczuk, który odpowiadał za programowanie automatycznych systemów transakcyjnych. Opiekunowie portfela skupiali się na inwestowaniu w oparciu o średnio i długoterminowe trendy na rynkach finansowych. Zmiany nie przyniosły jednak spodziewanych efektów, gdyż na przestrzeni 2 ostatnich lat zarządzający wypracowali zaledwie ok. +2% zysku. W sumie wynik za niepełne 4 lata wynosi +5,9%.
 
Klienci TFI zrażeni stratami regularnie wycofywali środki z funduszu. To w połączeniu z przeciętnymi wynikami skutkowało skurczeniem się aktywów o prawie 90%. Na koniec czerwca w UniTotal Trend było zgromadzone 10,9 mln zł
  •       
    •  To właśnie niskim poziomem aktywów Union Investment TFI tłumaczy likwidację funduszu. Inwestorzy, którzy są w posiadaniu jednostek UniTotal Trend mogą wypłacić, bądź przenieść środki do innych produktów z oferty towarzystwa do 23 sierpnia br. Rozpoczęcie likwidacji rozpocznie się tydzień później."
     

   Jak  widzimy zarządzanie metodą "trend following" nie jest tak proste jakby się wydawało na pierwszy rzut oka.  Wysokie zaangażowanie w akcje w połączeniu z długimi pozycjami na kontraktach zrobiły swoje.  Lepszym pomysłem wydaje się już próba naśladowania indeksów giełdowych,  ponieważ w tym przypadku fundusz w najgorszym przypadku  osiągnie wynik ze środka tabeli w określonej grupie funduszy.  Tu również uwidacznia się jeszcze jeden mankament . Każdy zarządzający funduszem  inwestycyjnym potrzebuje kilku miesięcy na zmniejszenie zaangażowania w akcje z powodu otwartych często dużych pozycji .  A jak pamiętamy załamanie w połowie 2011 roku ( jak zwykle zresztą ) przyszło niespodziewanie.  Co prawda  nie prowadziłem jeszcze wówczas bloga, tym niemniej  dzięki  analizie OX   TU   jeszcze w marcu 2011 r pozamykałem pozycje.  

               

poniedziałek, 22 lipca 2013

Takie rzeczy tylko w Polsce !!!



Jak podaje portal Hot Money :
Urzędnicy skarbówki uznali, że nadarzyła się świetna okazja do masowej kontroli.
Gdański fiskus ściga ciułaczy, sprawdzając, czy są w stanie udowodnić skąd mieli pieniądze, które stracili. Jak nie wykażą, że mieli je z legalnego źródła, to do strat będą musieli dopisać karny podatek: 7,5 tys. złotych od każdych 10 tysięcy – informuje newsweek.pl.
Wg dziennikarzy "Newsweeka" równocześnie śledczy zajmujący się sprawą Amber Gold nie przykładają uwagi do kilku wielomilio­no­wych wpłat, których dokonano na samym początku istnienia piramidy finansowej. Jak podejrzewają dziennikarze,mogły być to pieniądze tajemniczych sponsorów małżeństwa P., które kierowało firmą.
KLIENCI AMBER GOLD MOGĄ CZEKAĆ NA SWOJE PIENIĄDZE DO 2018!

Dziennikarze zwracają również uwagę na brak zaintereso­wa­nia śledczych działaniami samych urzędników fiskusa:
Nikt nie ściga referentki z gdańskiego urzędu skarbowego, która "zapomniała" wpisać spółkę Amber Gold do ewidencji podatkowej. Dzięki temu spółka przez kilka lat mogła się rozwijać nie niepokojona przez skarbówkę, choć nie składała sprawozdań finansowych – relacjonuje newsweek.pl.
Jak podkreślają dziennikarze, z punktu widzenia Izby Skarbowej piramidy finansowej znanej jako Amber Gold po prostu nie było.
(źródło - Hot Money)

KGHM - czy już czas na odbicie?



     Na wykresie KGHM pojawiła się wreszcie szansa na co najmniej krótkoterminowe dynamiczne odbicie po ostatnim załamaniu kursu.  Wskazuje na to choćby dywergencja klasy B pomiędzy kursem a wskaźnikiem siły FI. 

Co prawda ten poziom dywergencji jest o jeden stopień słabszy od  klasy A, tym niemniej pojawiło się  jeszcze coś, co może wskazywać wręcz na prawdopodobieństwo odwrócenia trendu spadkowego.

Takim sygnałem może być CCI o szerokim okienku ( 100 ).  Kształtuje się tu bowiem trójkąt o wyraźnie wznoszącym się dnie, co wskazuje na pozytywną dywergencję również w średnim horyzoncie czasowym.

Sygnałem wyraźnej poprawy będzie przebicie górnego ramienia trójkąta i wzrost w kierunku linii równowagi.  Z uwagi na to,  że górne ramie trójkąta znajduje się coraz bliżej, do przebicia może dojść już w najbliższych dniach.

 Opisana sytuacja techniczna może się okazać się dobrym momentem do zakupu akcji KGHM wykorzystując opisaną w jednym z poprzednich postów metodę uśredniania w górę.  Polega ona na kupowaniu pakietów akcji za co najmniej 1/3 środków i dokupowaniu kolejnych pakietów za kolejne 1/3 środków w miarę wzrostu kursu.  W ten sposób, kiedy cena rośnie, stratę odnotować możemy najwyżej na ostatnim, trzecim pakiecie. Oczywiście pamiętajmy o zleceniach stop bez których inwestowanie staje się zwykłym hazardem.

      Jednocześnie chciałbym przypomnieć, że analiza nie ma charakteru rekomendacji i tak jak przy jakimkolwiek zleceniu zakupu zalecane jest ustawianie zleceń stop-loss jak i duża doza zdrowego rozsądku.

sobota, 20 lipca 2013

Retrospekcja


 
 Niedługo minie dwa lata od momentu założenia przeze mnie bloga.  Biorąc pod uwagę to, ile czasu funkcjonują w sieci blogi o tematyce finansowej to długo,  a jednocześnie śmiesznie krótko.

Postanowiłem wrócić do początkowych postów i sprawdzić przewidywalność ówczesnych prognoz giełdowych. Ciekawiło mnie, czy sprawdziły się na przestrzeni czasu, czy może całkowicie zawiodły.  Jako, że miały one  charakter średnio/długoterminowy pojawiła się możliwość skonfrontowania  ich z późniejszą rzeczywistością.

 Okres w którym pisałem te początkowe posty oznaczyłem na wykresie Wig zieloną ramką

 A więc kolejno :
 
 1)  Zmiana trendu na giełdzie                  13-10-2011

 2)  Zmiana trendu na giełdzie cd.             15-10-2011

3)  Kolejne sygnały zmiany trendu            17-10-2011

4)  Wolumen-co widać w szklanej kuli?   23-10-2011

5)  Akumulacja,czy dystrybucja?             30-10-2011

6)   Odliczanie rozpoczęte                       05-11-2011

Biorąc pod uwagę ówczesne nastroje,  a także perspektywy dla rynków w tamtym okresie,  prognozy bez wątpienia sprawdziły się w stopniu - że tak powiem - zadowalającym (skromnie rzecz ujmując).  Również ciekawe wnioski można wyciągnąć z komentarzy zamieszczanych na blogu przez czytelników.  Panowała wówczas atmosfera niepewności pomieszanej ze strachem i niedowierzaniem. A kilka miesięcy później profesor Rybiński utworzył swój flagowy fundusz - katastrofa - Eurogeddon...

Oczywiście znacznie lepiej byłoby gdyby powtórzyła się sytuacja z początku 2009 roku, kiedy to indeksy wystrzeliły w górę.  Ale jak mówi przysłowie na giełdzie nic dwa razy się nie powtarza, czego mamy aktualnie dobitny przykład.

sWig 80 - analiza techniczna


   Mamy zakończenie kolejnego tygodnia na rynkach akcji.  W przypadku indeksów Wig i Wig 20 w czwartek i piątek mogliśmy obserwować dość ciekawe zjawisko a mianowicie sztuczne podciąganie kursów w końcówce sesji.  Prawdę mówiąc wygląda to dosyć podejrzanie zwłaszcza w kontekście obrotów.

 Wygląda na to, że inwestorzy zagraniczni zaczynają powoli tracić cierpliwość. I nie ma się co dziwić zważywszy na to z jakimi niespodziankami przyszło im się zmierzyć jeśli chodzi o nasze podwórko.

 Wymienię tylko sprawę OFE, dwukrotną już  awarię w funkcjonowaniu nowego systemu transakcyjnego    UTP,  kwestia deficytu budżetowego (wykonano 87% planu),  czy ryzyko zamrożenia 55% progu ostrożnościowego, aż do czasu ustabilizowania deficytu.  Najnowszym zaś newsem jest konflikt pomiędzy ministrem finansów W.Rostowskim a  prezesem NBP M. Belką.

Nic dziwnego, że nagromadzenie tylu negatywnych informacji zniechęca do inwestowania,  pomimo doskonałej sytuacji fundamentalnej,  która w przeszłości sprzyjała długoterminowym inwestycjom w akcje.
Mam tu na myśli historycznie niskie stopy procentowe, inflację a także wyprzedzający wskaźnik produkcji przemysłowej.  Po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy jego średnia 3-miesięczna znalazła się powyżej zera co oznacza - zgodnie z historycznymi analogiami -  początek ożywienia gospodarczego w drugiej połowie roku.

Spójrzmy na wykres daily indeksu  sWig-80.  Indeks ten w przeszłości wielokrotnie "prowadził" w kierunku hossy pozostałe indeksy.

 Czy tak będzie i tym razem?  Co prawda znajduje się on już w hossie od ponad roku, ale mimo wszystko pozostaje pewien niedosyt.

 Ostatni okres bardzo przypomina sytuację z okresu luty-marzec 2013 ( żółty obszar ).  Jak widzimy niedługo potem wystąpiła  głębsza korekta będąca przerwą w kontynuacji trendu wzrostowego.  Dosyć skuteczny okazał się wówczas STS wyprzedzając nawet wskazania RSI.  Obecny układ  oscylatorów bardzo przypomina tamten okres.  Na dzień dzisiejszy trudno jest jeszcze powiedzieć czy scenariusz zostanie powtórzony, czy może indeks od razu zaatakuje  szczyt z 12-06-2013.

 Podobno na giełdzie formacje nie występują po sobie w takiej samej kolejności jak poprzednio... No cóż nie pozostaje nam nic innego niż obserwowanie układu oscylatorów i reagowanie zgodnie z ich wskazaniami.

czwartek, 18 lipca 2013

O uśrednianiu ceny



Uśrednianie ceny może być rozsądną strategią w odpowiedniej do tego sytuacji.  Jeśli inwestor zostaje zaskoczony przez nagły spadek kursu, warto czasem zaczekać, aż cena odbije się od dna, i zacząć dokupywać akcje po różnych cenach w miarę wzrostu ich kursu.
Uśrednianie w dół często nie jest najlepszym sposobem postępowania. W pewnych sytuacjach może przynosić wprawdzie dobre rezultaty, ale niezbyt pasuje do większości planów inwestycyjnych. Jest to strategia ultra agresywna, którą nazywa się czasem „wyrzucaniem dobrych pieniędzy w ślad za straconymi”. Metoda ta bywa skuteczna w przypadku zniżki kursów akcji o niskich cenach (15 zł za akcję i mniej), ale nie sposób przewidzieć, jak nisko kursy te spadną i kiedy się odbiją.
Stosowanie strategii uśredniania w dół może również okazać się trudne. Niewielu inwestorów potrafi wykazać się taką dyscypliną, by regularnie dokupywać akcje, kiedy ich cena spada. Może to być łatwe raz lub dwa, ale wraz z kontynuacją spadków staje się coraz trudniejsze.
Strategia obniżania średniej ceny zakupu akcji przy mniejszym ryzyku polega na uśrednianiu w górę. 
Uśrednianie w górę może być w takim przypadku ze względów emocjonalnych trudniejsze, ale także może zwiększyć zyski. Jest to strategia agresywna, nie pozbawiona ryzyka, które można jednak w pewnym stopniu ograniczyć.
Kiedy posiadane akcje nagle zaczynają znacząco zniżkować w wyniku sytuacji na całym rynku lub pod wpływem złych wiadomości o danej spółce, inwestor może postanowić, by je trzymać i czekać, aż dotrą do swego dna. W końcu kurs dociera do poziomu wsparcia i kupujący zatrzymują spadek. Jeśli inwestor uważa, że akcje wciąż są wartościowe pomimo gwałtownej wyprzedaży, może to być idealny moment, by rozpocząć uśrednianie ceny zakupu w górę.
Przyjrzyjmy się akcjom KGHM. Jeśli inwestor kupił 100 akcji po 140 zł w lipcu 2011 r, to sprawa wygląda nie najlepiej. Mimo że cały rynek, a wraz z nim akcje KGHM spadały, inwestor uznał, że firma jest wciąż w dobrej kondycji i jej kurs prawdopodobnie odbije się od dna. Inwestor ten miał również środki, by uruchomić strategię uśredniania w górę, kiedy ceny się ustabilizują.
Inwestor uważał, że akcje pójdą kilka punktów w górę, kiedy pojawią się nowi kupujący, w związku z czym postanowił wykorzystać zlecenie obronne kupna (zlecenia umieszczane powyżej bieżącej ceny, które stają się zleceniami po cenie rynkowej, kiedy kurs znajdzie się na ich poziomie). Dzięki temu inwestor kupuje tylko wówczas, gdy cena rośnie. Jeśli cena na powrót spada, zlecenia nie są realizowane, ale pozycja zostaje zachowana.
Właśnie takie sytuacje miał na myśli Will Rogers, kiedy mówił „kupuj tylko akcje, które rosną. Jeśli nie rosną, nie kupuj".
Metoda kupowania wyłącznie na wzroście i umieszczanie zleceń obronnych kupna „stop" stanowią jedną strategię.
Uśrednianie w górę jest o tyle korzystne dla inwestora, że dokonuje on transakcji wyłącznie przy wzroście kursu.  Ze względów psychologicznych wygodniej jest inwestorom inwestować kolejne środki w akcje, które rosną, niż kupować akcje zniżkujące.
Przed podjęciem określonych kroków i wyznaczeniem limitów należy dokładnie zrozumieć, na czym polegają zlecenia obronne kupna „stop" i ich rola.
Wprawdzie kupno akcji jest pewnym hazardem związanym z przyszłymi wynikami spółki, ale rozsądnie jest przyjąć strategię, która ogranicza ryzyko zawsze, gdy jest to możliwe. Uśredniając w górę i posługując się zleceniami obronnymi kupna inwestor ma pewną kontrolę nad ryzykiem. W ten sposób dokonuje się transakcji tylko wówczas, gdy odbicie faktycznie następuje.

wtorek, 16 lipca 2013

Lokaty dadzą zarobić 0,98% !?





Zakładane w czerwcu 2012 r. roczne lokaty przyniosły średnio 3,85 proc. zysku po uwzględnieniu podatku i inflacji. Za rok, realne zyski z zakładanych obecnie depozytów mogą być czterokrotnie niższe.
Wyhamowanie rocznej dynamiki wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych do 0,2 proc. w czerwcu spowodowało, że kolejny miesiąc z rzędu rośnie rzeczywista rentowność kończących się lokat terminowych. Zakładane w czerwcu ubiegłego roku dwunastomiesięczne depozyty ze stałym oprocentowaniem (średnia stawka wynosiła wówczas 5,01 proc. brutto), po odliczeniu 19-proc. podatku i uwzględnieniu inflacji, przyniosły 3,85 proc. realnego zysku. Rok wcześniej, gdy inflacja wynosiła 4,3 proc. r/r, realna stopa zwrotu z rocznych lokat wynosiła minus 0,36 proc.

Średnia realna stopa zwrotu z zakończonych rocznych lokat na 5 tys. zł




Źródło: Open Finance

Na najlepszych lokatach z czerwca ub.r. można było realnie zarobić nawet 4,89 proc. Taki zysk zanotowali klienci Meritum Banku i Santander Consumer Banku, którzy wybrali roczną lokatę na 6,3 proc. Niewiele mniej, bo 4,81 proc., dała zarobić lokata w FM Banku na 6,2 proc. Realnym zyskiem powyżej 4,6 proc. zakończyły się także depozyty zakładane w siedmiu kolejnych bankach (BGŻOptima, Euorbank, Getin Bank, Idea Bank, neoBANK, Raiffeisen Bank oraz Toyota Bank). Łącznie w 16 instytucjach klienci realnie zarobili powyżej 4 proc. 

Najniższą rzeczywistą rentownością zakończyła się natomiast roczna lokata na 2,7 proc. w Banku Pekao, która po uwzględnieniu podatku i inflacji dała zarobić 1,98 proc. I choć to znacznie mniej od średniej, to warto zaznaczyć, że jeszcze do niedawna taki zysk zarezerwowany był wyłącznie dla najwyżej oprocentowanych depozytów. Mówiąc inaczej, wyhamowanie wzrostu cen sprawiło, że nawet najniżej oprocentowane lokaty kończą się nie tylko ochroną wartości zdeponowanych środków, ale także przynoszą nienajgorszy zysk w ujęciu realnym.

Podczas gdy przeciętna rzeczywista rentowność kończących się rocznych lokat sięga 3,85 proc., to nowo zakładane depozyty oprocentowane są średnio na ok. 2,7 proc. brutto, czyli po odliczeniu podatku zostanie 2,19 proc. To wciąż jednak ujęcie nominalne, które nie uwzględnia inflacji. A ta, według projekcji Narodowego Banku Polskiego, może w połowie przyszłego roku wynieść ok. 1,2 proc. r/r. Oznaczałoby to, że zakładane obecnie lokaty przyniosą 0,98 proc. realnego zysku. 
 (Źródło -  Open Finance)

Nowe pomysły Ministerstwa Finansów

                                                                                   

                                                                                               W poście z dnia 06-06-2012 pisałem o bombie 
podatkowej. http://pokonacgielde.blogspot.com/2013/06/bomba-podatkowa.html  Jak podaje PB Resort Finansów po raz kolejny próbuje zaskoczyć podatników. Zobaczmy czego tym razem mogą się oni spodziewać.

Resort finansów zabiega, by jego służby mogły z zaskoczenia i bez ograniczeń kontrolować firmy w… wielu sprawach podatkowych. Tymczasem resort spraw wewnętrznych lobbuje za przyznaniem policji pełnego dostępu do akt podatników.


   Ministerstwo Finansów (MF) szykuje młot na przedsiębiorców. Siłę rażenia organów skarbowych ma zwiększyć likwidacja obowiązku ostrzegania z siedmiodniowym wyprzedzeniem o planowanych kontrolach.
— Proponuje się rozszerzenie katalogu przypadków niezawiadamiania o zamiarze wszczęcia kontroli podatkowej o kolejne przypadki kontroli doraźnej, ukierunkowanej m.in. na dokonanie ustaleń faktycznych związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą — informuje Maciej Grabowski, wiceminister finansów. Co może kryć się pod tym pojęciem? Nic dobrego dla firm.
— Obawiam się, że MF chodzi o to, by skarbówka mogła za jednym zamachem i znienacka skontrolować wszystko, co wiąże się z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa. Określenie „ustalenia faktyczne związane z działalnością gospodarczą” to bardzo pojemny worek, do którego fiskus będzie mógł wrzucić wszystko, co będzie chciał — mówi Katarzyna Urbańska, dyrektor departamentu prawnego Konfederacji Lewiatan.
                                                                                                        (Źródło Puls Biznesu 16-07-2013)

czwartek, 11 lipca 2013

Suwałki Blues Festival 2013


Wszystkich fanów bluesa zapraszam na coroczną, 6-tą już edycję Suwałki Blues Festival 2013. Impreza będzie trwała 3 dni i wystąpi na niej 30 wykonawców. A oto szczegóły :
11.07.2013 (czwartek)
godz. 18:00  wstęp wolny
BLUES EATERS (FR)
podsumowanie warsztatów muzycznych 
scena przed SOK, ul. Papieża Jana Pawła II 5
godz. 20:00  koncert biletowany
otwarcie Suwałki Blues Festival 2013
MICHAŁ URBANIAK & MIKA URBANIAK (PL)
Duża Scena SOK, ul. Papieża Jana Pawła II 5
godz. 22:30  wstęp wolny
UNION OF BLUES (LT/PL)
Ogród Letni Rozmarino, ul. Kościuszki 75
impreza towarzysząca – wstęp wolny
około 22:00
SYMBOLICZNY START SUWAŁKI BLUES DRIFT 2013
ul. Papieża Jana Pawła II 5
12.07.2013 (piątek)
śniadania bluesowe live  godz. 11.00  wstęp wolny

HOODOO BAND (PL)
restauracja Na Starówce, ul. Chłodna 2
THE RHYTHM CHIEFS (NL)
Ogród Letni Rozmarino, ul. Kościuszki 75
JUTAS & BELKIN DUO (LT)
Pizzeria Pub "U Dzika", ul. Kościuszki 54
THE BLUESTOWN KINGS feat. Jostein Forsberg,
Morten Omlid & Trond Ytterbø (NO) 

Bar Polski, ul. Kościuszki 59
koncerty towarzyszące – wstęp wolny
godz. 13:00 – 14:00
SZULERZY (PL)
scena przy ul. Kościuszki 82
godz. 14:30 – 15:30
WILLIE MAE UNIT (PL)
scena przy ul. Chłodnej 2
godz. 15:00 – 17:00
THE JAN GAŁACH BAND (PL)
BOGDAN SZWEDA & EASY RIDER (PL)

scena przy ul. Kościuszki 82
godz. 17:00 – 18:00
EL TRIO (LV)
scena przy ul. Chłodnej 2
impreza towarzysząca – wstęp wolny
godz. 17:00  19:00
SUWAŁKI BLUES DRIFT 2013: ZLOT SAMOCHODÓW MAZDA MX5
ul. Kościuszki 74
koncerty główne – wstęp wolny
godz. 17:00  18:00 
ERIC GALES BAND (USA/PL)
scena w parku Konstytucji 3 Maja

godz. 18:10 – 19:20 

HENRIK FREISCHLADER BAND (DE)
scena przy ratuszu
godz. 19:30  20:30 
HUNDRED SEVENTY SPLIT (UK)
scena w parku Konstytucji 3 Maja
godz. 20:40 – 22:00
THE DANA FUCHS BAND (USA)
scena przy ratuszu
koncerty klubowe – godz. 22:30  biletowane
HOODOO BAND (PL)
restauracja Na Starówce, ul. Chłodna 2
THE RHYTHM CHIEFS (NL)
Ogród Letni Rozmarino, ul. Kościuszki 75
JUTAS & BELKIN DUO (LT)
Pizzeria Pub "U Dzika", ul. Kościuszki 54
THE BLUESTOWN KINGS feat. Jostein Forsberg,
Morten Omlid & Trond Ytterbø
 (NO)

Bar Polski, ul, Kościuszki 59
13.07.2013 (sobota)
śniadania bluesowe live  godz. 11.00 – wstęp wolny
HARPCORE (PL)restauracja Na Starówce, ul. Chłodna 2
NIE STRZELAĆ DO PIANISTY & CHEAP TOBACCO (PL)
Ogród Letni Rozmarino, ul. Kościuszki 75

BOB DER BLUESMEISTER & HIS SPECIAL GUESTS (DE/PL)
Bar Polski, ul. Kościuszki 59

MOJO (PL)
Pizzeria Pub "U Dzika", ul. Kościuszki 54
koncerty towarzyszące – wstęp wolny
godz. 13:00  14:00
TRES HOMBRES (PL/PO)
scena przy ul. Kościuszki 82
godz. 14:30  15:30  
TOM PORTMAN (IE)
scena przy ul. Chłodnej 2
godz. 15:00  17:00
JJL TRIO (PL)
WHY DUCKY? (PL)
scena przy ul. Kościuszki 82
godz. 17:00  18:00
MONA JOHANSSON DUO (SE)
scena przy ul. Chłodnej 2
impreza towarzysząca – wstęp wolny
godz. 16:30  17:00
PARADA I POKAZ MOTOCYKLI (Klub Motocyklowy Niedźwiedzie Północy) 
ul. Kościuszki 74
koncerty główne – wstęp wolny
godz. 17:00  18:00
FLESH CREEP (PL)
scena w parku Konstytucji 3 Maja
godz. 18:10  19:20
MORELAND & ARBUCKLE
 (USA)
scena przy ratuszu
godz. 19:30  20:30
LAYLA ZOE (CAN)
scena w parku Konstytucji 3 Maja
godz. 20:40 – 22:00
JACK BRUCE & HIS BIG BLUES BAND (UK)
scena przy ratuszu
koncerty klubowe  godz. 22:30  biletowane
HARPCORE (PL)restauracja Na Starówce, ul. Chłodna 2
NIE STRZELAĆ DO PIANISTY & CHEAP TOBACCO (PL)
Ogród Letni Rozmarino, ul. Kościuszki 75

BOB DER BLUESMEISTER & HIS SPECIAL GUESTS (DE/PL)
Bar Polski, ul. Kościuszki 59

MOJO (PL)
Pizzeria Pub "U Dzika", ul. Kościuszki 54
Prowadzenie koncertów głównych:
Jan Chojnacki – (dziennikarz, Polskie Radio Program III)
Andrzej Jerzyk – (Radio Centrum Kalisz, Forum Okolice Bluesa, portalwww.blues.com.pl)
 Suwałki Blues Festival  2012

W związku z moim wyjazdem do Suwałk przez kilka najbliższych dni nie będę zamieszczał postów co - mam nadzieję - mi wybaczycie.  Zatem dobrej zabawy i niezapomnianych wrażeń.

Wig - czy najgorsze już minęło?


    Czy Wig najgorsze ma za sobą?  Zamieszanie z OFE zrobiło swoje.  Niejeden inwestor zadaje sobie teraz pytanie - co dalej ?   Pewne okoliczności wskazują na to,  że być może spadki już się zakończyły.

      Indeks Kanału  CCI  o długim okienku ( 100 ) sygnalizuje poprawę sytuacji technicznej w średnim terminie. Nie oznacza to automatycznie hossy,  ale wytworzenie  wstępnych warunków do zaatakowania szczytu na poziomie 48 000 pkt.  Na wykresie CCI  widać wznoszącą się linię popytu. Oznacza to akumulację przecenionych ostatnio papierów.  CCI dość dobrze sprawdzał się ostatnio dlatego staram się z niego często korzystać. Również inne dzienne techniczne wskaźniki sugerują poprawę,  jak choćby histogram MACD,  czy Wskaźnik Siły  FI.

 W perspektywie kilkuletniej kurs Wig-u utrzymuje się nad wzrostową linią trendu mającą swój początek w lutym 2009 r.  Czerwcowe spadki spowodowały jedynie naruszenie tej linii.  Ostatecznie napędziły one trochę strachu inwestorom.  Przebicie 40 SMA w dół nie traktowałbym raczej jako zmianę trendu na spadkowy.  W ostatnich miesiącach z takim przebiciem średniej mieliśmy do czynienia już dwukrotnie i jak dotychczas nie spowodowało to dramatu.

Jednocześnie chciałbym przypomnieć, że wszelkie analizy stanowią wyłącznie mój punkt widzenia i nie stanowią rekomendacji kupna i sprzedaży.

niedziela, 7 lipca 2013

Polemika na niedzielę


 
                          Przeszukując sieć znalazłem interesujący komentarz na jednym z blogów   (http://dariuszbartlomiejczak.pl/komentarz-gieldowy-13-02-2012/ )  dotyczący mojego posta z dnia
 05-02-2012 r.


"Akcje pisze:
Luty 14, 2012 o 11:08 am
Na jednym z blogów znalazłem ciekawy wpis. Panie Darku czy mógłby się Pan do niego odnieść….jak Pan ocenia te argumenty?? " i tu link do posta :

Link:     http://pokonacgielde.blogspot.com/2012/02/sygnay-potwierdzajace-hosse.html


Odpowiedź :  Dariusz Bartłomiejczak pisze:
Luty 14, 2012 o 11:36 am
Nie korzystam z wskaźników (niektórych) przedstawionych w tym spisie ale spojrzenie na DMI trzeba połączyć z ADX i to już wtedy nijak się ma do tego wpisu. RSI przebiło na tygodniowym 50% i doszło do linii trendu na której zawraca. Na dziennym RSI jest wysoko w chmurach. Ten układ mówi tyle ze wzrost był a teraz pora na korektę. Dołączając do tego wykres cenowy w układzie tygodniowym na obecną chwilę nie można mówić o niczym innym jak o korekcie spadku. Zresztą mówiłem o tym w weekendowej. Jeśli korekta nie będzie drastyczna i ponownie indeks ruszy na nowe szczyty będzie można mówić o nowym trendzie wzrostowym w średnim terminie. Tak ja to widzę co nie oznacza że rzucam wyzwanie dla autora wskazanego wpisu. Giełda nauczyła mnie pokory."

   
Ja jednak postanowiłem przyjąć wyzwanie  i ustosunkować się do powyższego komentarza.


Jest mi bardzo przyjemnie,  że moja" twórczość"  bywa obiektem  uwagi,  tym nie mniej w dzisiejszym  krótkim poście chciałbym się odnieść do czegoś innego.  Mamy bowiem dogodny moment do tego żeby zweryfikować prawidłowość ówczesnej analizy.  Spójrzmy zatem na wykres indeksu  sWig 80 od momentu umieszczenia posta ( czerwona strzałka ) do chwili obecnej.( wykres ).    Komentarz wydaje się zbędny...
 
Ogólnie rzecz biorąc mamy tu do czynienia z charakterystyczną cechą niektórych  blogerów,  korzystających z  niewiedzy i braku doświadczenia swoich czytelników .  Polega ona na używaniu pewnych słów  "wytrychów", czyli fachowych określeń,  mających w wyobrażeniu czytającego stworzyć wrażenie  blogera. jako autorytetu.

Zacytuję tu zadanie z komentarza :

" Jeśli korekta nie będzie drastyczna i ponownie indeks ruszy na nowe szczyty będzie można mówić o nowym trendzie wzrostowym w średnim terminie".

Cała rzecz polega na tym,  że w swoich postach używam ( opisuję techniki ),  które różnią się od szeroko używanych twierdzeń typu : "jak przebije szczyt to wejdzie w trend wzrostowy itd."  Parafrazując powyższe zdanie można by powiedzieć :  "Jeśli babcia nie będzie miała wąsów, to nie będzie dziadkiem"

Nie mam nic przeciwko krytycznym komentarzom,  jednak na giełdzie to nie odpowiedni zasób fachowych określeń a praktyczne doświadczenie decyduje o przyszłym sukcesie.  Nie będę się tu także merytorycznie odnosił do komentarza właściciela bloga,  ponieważ po tym co przeczytałem o zastosowaniu i  odczytywaniu oscylatorów postanowiłem zrobić sobie długi spacer...  Mimo wszystko życzę wszystkim czytelnikom słonecznej i cieplej niedzieli.




piątek, 5 lipca 2013

Hossa za 5 miesięcy ?


       
        O Indeksie Cenowym całego rynku na blogu pisałem już kilkakrotnie.  Przypomnę krótko o co chodzi.
 Jest to indeks nieważony kapitalizacją tzn,  że każda spółka wchodząca w jego skład ma taki sam udział bez względu na swoją wielkość.  W przypadku Wig 20 duża zmiana kursu  lub np. PKN jest w stanie zachwiać całym indeksem.  Przy Indeksie Cenowym ( IC ) tego typu "szaleństwa nie" występują i to jest jego główną zaletą.

Na dzień dzisiejszy  IC  składa się z 889 spółek  a  udział każdej z  z nich wynosi dokładnie  0,112%.
 Trudno jest wyobrazić sobie hossę  bez udziału większości spółek.  Mała ich liczba zwykle dość szybko
jest w stanie zakończyć początkowo obiecujący trend.

 Kilka dni temu wspominałem o indeksie Wig i charakterystycznych momentach w zachowaniu RSI w całej historii jego notowań.  Dziś chciałbym skupić się na  IC,  ponieważ jego zachowanie posiada dość podobne cechy z Wig .  Oprócz historycznych podobieństw,  na wykresach obu indeksów -  zwłaszcza w ostatnich latach -  występują bowiem spore różnice.

O ile Wig w bieżącym roku podjął próbę ataku ( nieudaną ) na szczyt z 2011 roku, to  IC  nawet  "nie drgnął" .   We wcześniejszych okresach takie rozbieżności nie występowały.  Wniosek z tego jest taki,  że jedynym powodem - jak się wydaje - słabości  szerokiego rynku jest słabe zachowanie  IC .

 Trzyletnia stopa zwrotu dla  IC wynosi  -49%,  co w dużym stopniu tłumaczyłoby słabe zachowanie pozostałych indeksów.

 Jest jednak i dobra wiadomość. Spójrzmy na wykres.  Obecny okres bardzo przypomina rok 2003.
 Na koniec grudnia 2002 r. miesięczny STS wygenerował  sygnał poprawy sytuacji technicznej.  Pięć miesięcy później została przebita linia trendu spadkowego na  RSI  ( standardowe okienko ).

Był to początek największej hossy ubiegłego dziesięciolecia. Czy historia tym razem się powtórzy.  Co prawda - jak mówi przysłowie - powtarza się ona na wiele sposobów,  tym niemniej  zawsze dobrze jest mieć jakiś punkt zaczepienia.  Gdyby jednak doszło do powtórki,  to sygnał  zmiany trendu pojawił się właśnie na STS.   Pokonanie spadkowej linii trendu na  RSI  można zaś oczekiwać pod koniec lub na początku przyszłego roku.

 Nikt nie chciałby przespać hossy.  Ostatnio jednak pojawiło się dużo komentarzy zawodowych analityków wieszczących hossę .  Niepokoi zwłaszcza duży optymizm i wiara w to,  że obecne fundamenty muszą automatycznie przełożyć się na mega hossę.  Mamy przecież najniższe stopy procentowe w historii co powoduje nieopłacalność lokat bankowych ani obligacji.  Mamy najniższą w historii inflację.
 Kurs złota również sugeruje,  że na wzrost cen towarów i usług nie ma co liczyć w najbliższej przyszłości.
         
Ale mamy też faktyczna groźbę nacjonalizacji OFE co pozwoli na krotką metę odetchnąć finansom państwa.
Pozwoli to tańsze finansowanie długu przynajmniej przez jakiś czas. Poprawią się fundamenty gospodarki a gospodarstwa domowe puszczą w obieg swoje oszczędności co dalej nakręci koniunkturę.  Niestety ukryty dług ( zapis elektroniczny na koncie w OFE to nie prawdziwe pieniądze ), za kilka lat uderzy ze zdwojoną siłą.  Ale przez kilka lat będziemy mogli sobie potańczyć na Titanicu...

Do zapoczątkowania poważnej hossy potrzebne jest jednak coś więcej.  To "coś więcej" to jest STRACH.  Na dzień dzisiejszy mam trudności z dostrzeżeniem tzw. "ściany strachu".  Być może się starzeję ale nie widzę takich emocji które występowały na przełomie lat 2002-2003,  czy chociażby ostatnio w pierwszym kwartale 2009 roku.  Wówczas mało kto miał odwagę kupować akcje.

Obserwujmy zatem wykresy zwłaszcza w skali miesięcznej. Mogą one dużo powiedzieć o tym co się wydarzy w pod koniec roku.

 


 

 

środa, 3 lipca 2013

O przyszłych emeryturach słów kilka...





W dniu 01-01-2013 r  weszła w życie ustawa przewidująca stopniowe zrównanie i  wydłużanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67- go roku życia.

Wiek emerytalny będzie podnoszony co cztery miesiące o jeden miesiąc.  W ten sposób docelowy wiek 67 lat osiągnięty zostanie w przypadku mężczyzn w roku 2020, a w przypadku kobiet - w 2040. Nowe regulacje obejmują kobiety urodzone po 31 grudnia 1952 roku oraz mężczyzn urodzonych po 31 grudnia 1947 roku.
Ustawa przewiduje też możliwość przejścia na tak zwane emerytury częściowe, czyli wcześniejsze. Taka wcześniejsza  emerytura nie będzie jednak możliwa bez odpowiedniego stażu pracy wynoszącego dla kobiet 35, a dla mężczyzn 40 lat.

Wysokość emerytury częściowej ma wynosić 50 procent emerytury pełnej. Pobieranie takiego częściowego świadczenia wpłynie na wysokość emerytury, którą będzie można otrzymać po ukończeniu 67 lat. Będzie ona pomniejszona o sumy wypłacane wcześniej w ramach emerytury częściowej.

Rząd tłumaczył konieczność wydłużenia wieku emerytalnego z 60 i 65 lat do 67 lat czekającymi nas zmianami demograficznymi.  Żyjemy coraz dłużej, a dzieci rodzi się coraz mniej.  Liczba osób pobierających emerytury wzrośnie, a płacących składki emerytalne - zmaleje.  Bez wydłużenia okresu pracy Polaków, nasze emerytury byłyby głodowe. 

Zgodnie z wyliczeniami rządu,  podwyższenie wieku emerytalnego przyniesie finansom publicznym oszczędności. W tym roku mają one wynieść 0,6 miliarda złotych a w przyszłym 2,4 miliarda złotych.  Oszczędności te będą rosły i w roku 2020 będzie to już 48,7 miliarda złotych.

Czy aby na pewno?  Posłuchajmy co ma na ten temat do powiedzenia polski prawnik i ekonomista pan Robert Gwiazdowski ...



wtorek, 2 lipca 2013

Alternatywa dla pomysłów rządu.



    " Alternatywy 4" -był kiedyś taki serial...  Czy pomysły niektórych partii dziś tak dalece odbiegają od absurdów pokazanych w serialu?   Od pewnego czasu dużo mówi się o faktycznej nacjonalizacji OFE.
W dniu dzisiejszym rząd ma debatować nad wybraniem jednego z trzech wariantów. Każdy z nich ma swoje plusy i minusy.   Jednak nie o tym chciałem pisać.

 Cytat  "- Mniej więcej 18 mld prywatnych pieniędzy zostało przez OFE przejedzonych. Przecież to jest jakiś skandal! To się naprawdę nadaje na komisję śledczą - powiedział w "Radiu Zet" Leszek Miller, który proponuje komisję śledczą ws. OFE.
Zdaniem Millera trzeba wyjaśnić "jeden z największych przekrętów, jakie zna współczesna Europa". - Gdybyśmy mieli pewność, że znajdziemy porozumienie w Sejmie, to chętnie byśmy o to wystąpili. To jest jeden z największych przekrętów, jakie zna współczesna Europa - mówił Miller o komisji śledczej ws. OFE.

Szef Sojuszu popiera decyzję rządu umożliwiającą przeniesienie pieniędzy z OFE do ZUS. - Rostowski i Tusk spotkają się z bardzo ostrą krytyką. My staniemy po stronie premiera i ministra finansów - zapowiedział Miller." - koniec cytatu.

 Jak widać bez czekania na konsultacje sprawa OFE zaczyna już żyć własnym życiem.  Być może pomysły rządu okażą się dla niego gwoździem do trumny a może nie.  Jest to bardzo interesująca rozgrywka pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami ( m.in L Balcerowicz) nacjonalizacji OFE.  Przypomnę, że rozmontowanie OFE rozpoczęto już dwa lata temu w połowie 2011 r  zmniejszając składki do zaledwie 2%.
Czy można się zatem dziwić giełdzie,  że nie może się od tamtej pory podnieść z kolan?

  Cała sprawa może  jednak Platformie Obywatelskiej ostatecznie wyjść na dobre.  Jaką mamy bowiem tytułową "alternatywę" ?   I czy w ogóle mamy ?.

 Otóż odpowiedź na tak zadane pytanie jest twierdząca.   Na swoim blogu staram się nie poruszać tematów stricte politycznych.  Jednak w tym przypadku odstąpię od zasady.  Alternatywą na dzień dzisiejszy pozostaje największa partia opozycyjna z jej charyzmatycznym prezesem ( można go lubić lub nie, ale charyzmy odmówić mu nie sposób ). Partia ta wg najnowszego sondażu prowadzi pięcioma punktami przewagi z obecną ekipą.    Homo Homini z dnia 28 czerwca podał następujące wyniki :


Sondaż Homo Homini 28-06-2013 r

 

Przytaczam je po to,  żeby uzmysłowić czytelnikom w jakich warunkach będziemy inwestować jeśli Prezes wprowadzi w życie swój program wyborczy,  który zaprezentował na sobotniej konferencji.