O mnie

Poland
Witam. Giełdą zajmuję się od 1996 roku. Nie obiecuję gruszek na wierzbie. Celem bloga jest wskazanie praktycznego podejścia do inwestowania na rynku akcji i funduszy inwestycyjnych. Będę publikował praktyczne portfele, które pozwolą w dłuższym okresie bezpiecznie pomnożyć kapitał.

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Prognozy i życzenia na nowy 2013 rok



       Drodzy czytelnicy :    Tak oto przetrwaliśmy kolejny rok zawirowań w realnej gospodarce, wzrastającego bezrobocia, ryzyka rozpadu kilku krajów południa a także samej UE.
          Jednak - jak mówi znane przysłowie -" Nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło"
      Rynki finansowe mają to do siebie,  że z wyprzedzeniem dyskontują przyszłość .  Zapewne spore grono inwestorów ( ale także osób chcących ulokować swoje środki w bezpieczne aktywa a nie mających na co dzień do czynienia z rynkami finansowymi ) korzysta z rzadko spotykanej koniunktury na rynku obligacji skarbowych.  Kilkunastoprocentowe stopy zwrotu w ostatnim roku będą prawdopodobnie  trudne do powtórzenia  głównie za sprawą spadających stóp procentowych, które to z kolei są skutkiem spowolnienia w realnej gospodarce i spadku inflacji.  
         Patrząc z takiej perspektywy fala wzrostowa,  która rozpoczęła się  w maju br. na GPW nie jest niczym zaskakującym w kontekście  analogii,  które występowały w przeszłości na naszym parkiecie.
        Jest to jednak dość dziwna "hossa".  Brakuje w niej typowego dla klasycznej hossy "motoru" w postaci  udziału małych i średnich spółek dominujących liczebnie na naszym parkiecie.  Rosnący rynek jest przez to pozbawiony potrzebnej mu" szerokości" , co w dużym stopniu utrudnia usunięcie cudzysłowia przy słowie hossa.
        Można by tu przyjąć teoretyczne założenie,  że ponad półroczne wzrosty są wynikiem niskich wycen akcji i nadpłynności gotówki którą tak naprawdę nie ma gdzie bezpiecznie ulokować.  Nasze indeksy rosną głównie dzięki akcjom z indeksu  Wig20,  co na dłuższą metę może być trudne do utrzymania.  
      A teraz dobra wiadomość.  Nie jestem oczywiście" wróżką Zębuszką",  ale też analiza techniczna na szczęście nie jest dziedziną magii, to też korzystając z podstawowych jej narzędzi można na przyszły rok przedstawić jakąś wstępną prognozę na podstawie tego, co już się wydarzyło.
     Po pierwsze indeks szerokiego rynku Wig   (26,38%), a także Wig20  (20,25%)  przekroczyły 20 procentowe roczne stopy zwrotu co oznacza hossę ( bez cudzysłowiu).  Co więcej ich stopy zwrotu od dołków są znacznie wyższe niż przytoczone  przed chwilą roczne stopy co ma dodatkową wartość samą w sobie.  Po drugie - i to jest jeszcze lepsza wiadomość - w interwalach miesięcznych ( a więc prognozach na co najmniej kilkanaście najbliższych miesięcy ), oscylatory sygnalizują wejście wszystkich głównych indeksów, a więc Wig, Wig20, mWig40 i sWig80  w długoterminowe trendy wzrostowe, co już samo w sobie jest informacją bardzo istotną.  
       Wreszcie po trzecie, jak wykazują analogie na GPW wszystkie istotne hossy zaczynały się na początku każdego dziesięcioletniego okresu. Przypomnę, pierwsza hossa 1993 - 1994, druga hossa 2003 - 2007, i miejmy nadzieję trzecia 2012 - ?
      
         W związku z tym chciałbym wszystkim moim czytelnikom życzyć dużo zdrowia, wiele radości, szczęścia w miłości a także zyskownych inwestycji i wysokich stóp zwrotu w przyszłym 2013 roku.

.

czwartek, 20 grudnia 2012

Zadyszka Św. Mikołaja

         Św. Mikołaj, który dawno już nie rozdawał tak hojnych prezentów jak w ostatnim kwartale 2012 roku wydaje się dostawać zadyszki już to z racji wieku, już to z racji  przebytego dystansu w dość krótkim czasie.    
        Inwestorzy, którzy w ostatnich dniach powiększali pozycje na akcjach w chodzących w skład indeksu WIG / WIG20 mogą czuć się nieco rozczarowani zakończeniem obecnej fal wzrostowej.   Jak widzimy na wykresie nie ma w tym nic dziwnego,  gdyż kurs w dniu wczorajszym dotarł do górnej linii kanału w którym porusza się od maja br.  Jest to sytuacja jak najbardziej normalna w kontekście ostatnich wzrostów.  W chwili obecnej rynek jest już mocno wykupiony, co potwierdzają oscylatory i należy mu się chwila odpoczynku.  Inwestorzy opierający swoje decyzje na wskaźnikach wyprzedzających koniunktury a także na analizie fundamentalnej zdają się być mocno zdziwieni obecną falą, która wyniosła WIG20 do poziomu 2600 pkt, co jeszcze dwa miesiace temu wydawało się rzeczą mało prawdopodobną.  Jeśli chodzi o WIG, to fala wzrostowa, która rozpoczęła swój bieg pod koniec maja z poziomu ok 37000 pkt  dotarła do linii znajdującej się na poziomie 47900 pkt.  Spójrzmy jak precyzyjne sygnały powiększania pozycji wysyłał popularny RSI.  Otwarcie długiej pozycji wystąpiło w dniu 30 maja,  następnie pierwsze powiększenie - 3 sierpień,  drugie powiększenie pozycji datuje się na 14 listopada. Według tej analogii mogą wystąpić dwa  scenariusze.  Przebicie linii trendu na RSI nastąpi oczywiście w pierwszej kolejności i  będzie oznaczało wytracenie impetu wzrostowego.  Pierwszym scenariuszem jest dość szybki spadek indeksu  poniżej linni środka kanału i w zależności od  siły strony popytowej dalszy (szybszy/wolniejszy) marsz na północ. Drugi scenariusz to wejście indeksu w dwu/trzymiesięczny okres korekty, której celem będzie linia dolnego ograniczenia kanału wzrostowego.  Taki scenariusz wystąpi prawdopodobnie w sytuacji pojawienia się dywergencji pomiędzy indeksem a RSI ( lub innym, RSI jest tu tylko przykładem ).  Krótkie przypomnienie.  Z dywergencją mamy do czynienia wówczas, kiedy nowy szczyt na wykresie danego instrumentu - w naszym przykładzie WIG - nie zostanie potwierdzony na wykresie oscylatora.  Jest oczywiście jeszcze trzeci scenariusz - po dojściu do dolnego ograniczenia kanału indeks wybija się dołem. Byłoby to już niestety zakończenie całej "hossy" ( cudzysłów jak najbardziej na miejscu. Dlaczego ta "hossa" jest dziwna napiszę wkrótce). Trzeci scenariusz jak na razie jest najmniej prawdopodobny i nie biorę go jak na razie poważnie pod uwagę.  Analiza WIG odnosi się również do indeksu WIG20,  gdyż zachodzą tu bardzo duże podobieństwa w obrazie technicznym obu indeksów.

sobota, 15 grudnia 2012

WIG -dobre perspektywy w średnim terminie

WIG  rys.1
                                                                       WIG rys.2
            Coraz więcej faktów przemawia za kontynuacją trendu wzrostowego na indeksie WIG.  Jak widać na rys.1 porusza się  on w kanale wzrostowym nachylonym pod klasycznym kątem ok.45 stopni. Po odbiciu na początku listopada od dolnej linii umieszczonej na 43200 pkt indeks zmierza w kierunku swojej górnej linii znajdującej się na wysokości 47600 pkt.  Co przemawia za kontynuacją tendencji wzrostowej ?
   Jest kilka powodów.  Po pierwsze niemal całkowity brak zainteresowania giełdą przez inwestorów indywidualnych. Jest to zrozumiałe w sytuacji wysokich stóp zwrotu z obligacji i funduszy instrumentów dłużnych ( wiele funduszy przyniosło kilkunastoprocentowe stopy zwrotu w ostatnim roku ).  Po drugie ciągły napływ niekorzystnych danych z gospodarki europejskiej i krajowej o czym informują wskaźniki  wyprzedzające koniunktury.  Wreszcie ciekawą informacją podaną kilka dni wcześniej jest spóźnienie się funduszy emerytalnych,  które teraz muszą nadrabiać zaległości i kupować akcje po coraz wyższych kursach.
          Jak dotychczas nie pojawiły się dywergencje pomiędzy indeksem a oscylatorami. Na wykresie widać trend wzrostowy na RSI. Co prawda znajduje się on w strefie wykupienia ale linia trendu nie została jak dotychczas pokonana.
           Na wykresie widzimy jak inne wskaźniki potwierdzają siłę aktualnego trendu ( rys.2.) Zarówno DMI jak Bull Power znalazły się na poziomach najwyższych od trzech  miesięcy. Oznacza to prawdopodobnie spore szanse na kontynuację trendu w perspektywie co najmniej średnioterminowej.
        Wielu spóźnionych inwestorów wypatruje korekty,  po której mogliby zająć długie pozycje. Pytanie, czy w jeszcze przed Świętami doczekają się na nią pozostaje otwarte.  Faktem jest również to, że zakup akcji po obecnych kursach - przynajmniej z perspektywy krótkoterminowej - jest dość ryzykowny ze względu na ryzyko korekty i możliwość sprowadzenia WIG do poziomu dolnej linii kanału.

czwartek, 13 grudnia 2012

Formacja NARADA na WIG


Wig dzienny
     
            Podczas wczorajszej sesji na wykresie indeksu WIG powstała dość rzadka formacja świec japońskich zwana NARADA (wym. z akcentem na ostatnią sylabę).  Chciałbym się tu posłużyć analizami z książki Tomasa Bulkowskiego  "Getting Started in Chart Patterns", wyd. 2005, zamieszczonymi w serwisie Bossa.pl
        Podczas testów prezentowanych w książce udało się odnaleźć 7733 przypadków jej wystąpienia, a trzeba dodać, że jest dość oryginalna więc wydawać by się mogło, że rzadka. Składają się na nią 3 kolejne świece, wszystkie wzrostowe. Pierwsze dwie posiadają wyraźne, najlepiej długie, białe korpusy a zamknięcie drugiej wypada powyżej zamknięcia pierwszej. Trzecia tworzy się zwykle tuż u wierzchołka drugiej a jej korpus jest już niewielki, cienie mogą natomiast być dowolnej długości. Jak nazwa wskazuje taki jej układ oznacza utratę impetu, zawahanie, pewien przystanek we wzrostach

        Wg kanonu narada jest formacją ODWRÓCENIA tendencji wzrostowej. Jak wygląda to w praktyce? Niestety, zupełnie przeciwnie:
- jeśli pojawia się ona w trendzie wzrostowym – w 77% przypadków stała się przyczynkiem do KONTYNUACJI trendu !
- jeśli pojawia się ona w trendzie spadkowym (a w zasadzie w jego korekcie ponieważ świece są wzrostowe) również zapoczątkowuje w 75% kontynuację korekty!
Jednym słowem w 3 na 4 przypadki kurs wybija się w górę co dyskwalifikuje metodę jako odwracającą.
I jeszcze jak wyglądają statystyki średniego ruchu X dni po wystąpieniu formacji.
Narada na rynku byka, wybicie górą:
- 1 dzień po zakończeniu formacji – wzrost o 0,43%
- 10 dni po – wzrost o 1,82%
Narada na rynku niedźwiedzia, wybicie górą:
- 1 dzień po zakończeniu formacji – wzrost o 0,23%
- 10 dni po – wzrost o 1,29%
(dynamika nieco niższa niż wyżej co nie powinno dziwić w bessie)
Narada na rynku byka, rzeczywiste odwrócenie trendu:
- 1 dzień po zakończeniu formacji – spadek o 1,43%
- 10 dni po – spadek o 5,24%
Narada na rynku niedźwiedzia, rzeczywiste odwrócenie trendu:
- 1 dzień po zakończeniu formacji – spadek o 1,69%
- 10 dni po – spadek o 6,72%
(dynamika spadków, o ile już do nich dochodzi, jest jak widać znacząco większa)   ( źródło - Serwis Bossa.pl)

środa, 12 grudnia 2012

Ciekawe technicznie spółki - PZ Cormay ( CRM )


Cormay dzienny
Cormay miesięczny
     

             PZ Cormay SA jest producentem odczynników diagnostycznych i dystrybutorem sprzętu diagnostycznego. Firma produkuje i sprzedaje testy in vitro dla chemii klinicznej, elektroforezy, hematologii, koagulologii oraz serologii grup krwi. Spółka oferuje też automatyczne analizatory biochemiczne i hematologiczne. W jej ofercie jest również zautomatyzowany system do analizy parazytologicznej oraz próżniowy system pobierania krwi. Firma posiada obecnie w kraju 5% udziału w rynku w zakresie chemii klinicznej oraz 5% w zakresie hematologii, zaopatrując blisko dwa tysiące laboratoriów. Odczynniki i sprzęt diagnostyczny spółka dostarcza do klientów specjalistycznym transportem. Produkty oferowane przez firmę są eksportowane do ponad 30 krajów świata, a w tym do: Niemiec, Austrii, Francji, Grecji, Turcji, Indonezji, Malezji, Anglii, Chin, Portugalii, Czech, Słowacji, Ukrainy, Łotwy, Bułgarii oraz Indii. Poprzez własne firmy zależne spółka jest obecna w Rosji i na Białorusi. W styczniu 2010 roku firma zawarła umowę nabycia 100% akcji szwajcarskiej spółki Orphee. Dzięki temu firma będzie dostarczała aparaty diagnostyczne i odczynniki dla Orphee lub jego dystrybutorów. Spółka PZ Cormay SA rozpoczęła działalność w 1985 roku jako Przedsiębiorstwo Zagraniczne Cormay, będąc pierwszą polską prywatną firmą produkującą odczynniki dla laboratoriów medycznych. Pod obecną nazwą i formą prawną spółka działa od grudnia 2006 roku.
       Spójrzmy na sytuację techniczną spółki. Na wykresie dziennym powstała wczoraj wzrostowa formacja objęcia hossy generując jednocześnie sygnały zakupu na wskaźnikach Bear Power i Force Indeks. Kurs jest notowany powyżej SMA 200 co wskazuje na dłuższą tendencję wzrostową.  Na wykresie miesięcznym w listopadzie  wygenerowany został długoterminowy sygnał zakupu na Pivot Points . Wcześniej taką opcję sugerowały MACD jak również STS.  Powstała duża szansa na pokonanie przez kurs ubiegłorocznych szczytów.

wtorek, 11 grudnia 2012

Hossa przyśpiesza ?


                       Słowo hossa,  które jeszcze niedawno nie przechodziło przez gardło wielu analitykom i komentatorom giełdowym w swoim klasycznym znaczeniu zaczyna być wymawiane z coraz większą pewnością. Obserwując wydarzenia ostatniego półrocza nasuwa mi się analogia z poprzednimi okresami rodzącej się wówczas hossy niezależnie od tego,  czy to będzie rok 2003, czy ostatnio początek 2009 r.
       Tym razem sprawa jest dość ciekawa choćby z tego względu, że niektórzy znawcy prognozują na przyszły rok nie tylko spowolnienie,  ale wręcz recesję.  Moje  praktyczne doświadczenie kilkunastu lat obserwacji pewnych zjawisk bezpośrednio na parkiecie naszej giełdy rodzi przypuszczenie, że prawdopodobnie jesteśmy świadkami początku nowej hossy.  Byłaby to rzecz jak najbardziej logiczna biorąc pod uwagę, że w dość krótkiej 20 letniej historii naszego parkietu hossy tzw." pokoleniowe" miały swój początek w pierwszych latach nowego dziesięciolecia. Dla czytelników młodszych przypomnę pierwszą dziewiczą hossę z lat 1993-1994, później  2003-2007. Trudno nazwać przyzwoitą hossą to, co działo się w latach 2009-2011, ale nawet w tym przypadku pozwoliła ona na podwojenie głównych indeksów giełdowych.  Obecny przypadek w niczym nie przypomina dwóch pierwszych hoss.  Jak łatwo zauważyć - szczególnie w początkowym okresie - świece,  które tworzyły się na wykresach,  miały stosunkowo duże białe korpusy oznaczające znaczną siłę popytu.  Jest to tzw. impet początkowy,  od którego w głównej mierze zależy to jak daleko ostatecznie dojdą indeksy.  Pojęcie pochodzi z balistyki.  Mówiąc krótko, czym silniejszy impet, tym można się spodziewać większych przyszłych stóp zwrotu.
        Być może tym razem będzie inaczej a może podobnie -  przyszłości nie da się przewidzieć. Zamiast tym się zamartwiać spójrzmy na fakty, czyli na to co już się wydarzyło. Niżej zamieściłem cztery główne indeksy naszej giełdy i dodatkowo indeks Wig-plus grupujący najmniejsze spółki, które z racji swojej niewielkiej kapitalizacji nie zmieściły się w w składzie indeksów podstawowych.  Wykresy są w kompresji tygodniowej po to żeby uchwycić pewne niuanse w perspektywie średnioterminowej, czyli co najmniej 6 do 9 miesiecy. Jak widać wszystkie główne indeksy pokonały swoje średnioterminowe linie oporu a także wygenerowały mocne sygnały zakupu przebijając swoje kroczące linie stop oparte na zmienności notowań.
      Roczne stopy zwrotu dla w/w indeksów wyglądają następująco :  Wig  +22,71%,  Wig20  +15,54%,  sWig40  +19,34%,  a  sWig80  +21,40.  Licząc jednak od czerwcowego dołka  stopy zwrotu wszystkich indeksów znacznie przekraczają 20%, czyli to, co uznaje się już za klasyczną hossę.
        Indeksy  znacznie wyprzedzają to,  co wydarzy się w gospodarce za około 9 do 12 miesięcy.  Stosując taki sposób myślenia,  w drugiej połowie przyszłego roku można spodziewać się już poprawy sytuacji gospodarczej. Wskazuje na to również logika obniżki stóp procentowych zapoczątkowana w ubiegłym miesiącu.  Jak podają statystyki na kontach bankowych (i w obligacjach),  Polacy zdeponowali rekordową kwotę przekraczającą 1 bilion  pln.  Kiedy stopy procentowe zostaną poważnie ścięte to część tych środków trafi na giełdę albo bezpośrednio,  albo poprzez różnego rodzaju fundusze inwestycyjne ; akcyjne ; ubezpieczeniowe ; emerytalne ; asset management itd.  Wyobraźmy sobie, że z tych środków na giełdę trafi tylko 2-3% ...

Wig20 weekly
Wig weeklyWig40 weeklysWig80 weeklyWig-plus weekly

poniedziałek, 26 listopada 2012

Wig pozostaje w trendzie wzrostowym

          Na wykresie indeksu Wig mamy wręcz modelowy trend wzrostowy, który rozpoczął się w pierwszym tygodniu sierpnia br. i jak na razie ma się całkiem dobrze. Co ciekawe, niemal przez większą część października i niemal cały listopad linia obrony utrzymywała się dokładnie na tym samym poziomie.
   W dniu dzisiejszym linia ta podniosła się i wynosi obecnie 43240 pkt co dobrze wróży trendowi w najbliższym czasie. Rajd Św Mikołaja trwa.

środa, 14 listopada 2012

Analiza techniczna Wig - rajd Św. Mikołaja ?

               Wig - okres półtoraroczny

            Szeroko w ostatnim czasie komentowana w specjalistycznych mediach możliwość wystąpienia pod koniec roku  tzw. rajdu św. Mikołaja prawdopodobnie zaczyna się materializować.  Są to oczywiście jak dotychczas dość nieśmiałe próby zapoczątkowania poważniejszego trendu wzrostowego na szerokim indeksie Wig,  tym niemniej zaczyna się robić dość ciekawie.  Spójrzmy na wykres w okresie półtorarocznym.
    Jak widać  korekta fali wzrostowej zatrzymała się prawie dokładnie na poziomie 50% zniesienia Fibonacciego i jak na  razie indeks nie przejawia większej ochoty do dalszych spadków.  Potwierdzeniem wsparcia może być sygnał zakupu na wskaźniku trendu MACD wygenerowany w dniu dzisiejszym.
      Spójrzmy teraz na ten sam wykres ale uwzględniając tylko ostatni okres. Trzy ostatnie świece są dość charakterystyczne dla zmiany trendu. Mianowicie pierwsza (trzecia od prawej) mająca bardzo wąski korpus i cienie z obu stron sugeruje równowagę popytu i podaży po okresie okresowej przewagi niedźwiedzi.. Świeca druga od prawej wskazuje rodzącą się powoli przewagę byków aczkolwiek na tym etapie nie można jeszcze powiedzieć kto ostatecznie wygra potyczkę. Spójrzmy jednak na świecę aktualną. Tu już przewaga popytu wyraźnie się powiększyła a wskazuje na to dość spory zielony korpus z górnym cieniem. Jest to oznaka wzmacnia się byków. Potwierdzeniem tego faktu jest wygenerowany średnioterminowy sygnał kupna na  MACD,  wyraźnie zmierzający w kierunku obszaru wykupienia  SMI (stochastic momentum index),  a także fakt pokonania przez Wig średniej czternastosesyjnej.  Dodam jeszcze,  że dość uważnie obserwowałem  kilkanaście ostatnich dni notowań  Wig  i Wig20  i  nie uszło mojej uwadze dość specyficzne zachowanie w/w indeksów w ostatniej fazie notowań. Otóż dało się zauważyć dość agresywne podciąganie  kursów akcji spółek "indeksotwórczych" co nasuwało  wyraźne skojarzenia z próbami "ustawiania" (czytaj manipulowania) rynku.  Cel - oczywiście uchronić notowania przed przebiciem wsparcia  przez co nadzieja na rajd. Św Mikołaja zostałaby prawdopodobnie ostatecznie pogrzebana .

środa, 31 października 2012

Święto Wszystkich Świętych





Tu jest pamięć i tutaj świeczka.
Tutaj napis i kwiat pozostanie.
Ale zmarły gdzie indziej mieszka
na wieczne odpoczywanie.
(...)
Smutek to jest mrok po zmarłych tu
ale dla nich są wysokie jasne światy.
Zapal świeczkę.
Westchnij.
Pacierz zmów.
Odejdź pełen jasności skrzydlatej.
                                 (J. Kulmowa, "W zaduszki")

poniedziałek, 29 października 2012

Zastal - spółka z Portfela Fundamentalnego

rys.1
                                                                       rys.2  ZASTAL/WIG20
 
              Jak zapewne pamiętacie Zastal  kupiłem 12- 01- 2012r. i jak dotąd znajduje się w składzie zbudowanego wówczas Portfela Fundamentalnego.  Po utworzeniu dołka w okresie lipiec-sierpień br. nastąpiło gwałtowne wybicie w górę.
           Pokonanie 200 sma oznacza wejście notowań w długoterminowy trend wzrostowy,  a sposób w jaki tego spółka dokonała jest dość charakterystyczny dla firm wycenianych z dużą premią w stosunku do rzeczywistej wartości fundamentalnej.
         Charakter wzrostów generalnie jest dość typowy dla spółek niedowartościowanych  i jestem przekonany, że pozostałe spółki ze składu portfela wcześniej czy później będą zachowywały się podobnie. Jest to kwestią tylko i wyłącznie zmiany nastawienia inwestorów względem przyszłej poprawy warunków makro i wejścia gospodarki w cykliczny trend wzrostowy.
       

niedziela, 28 października 2012

Zastosowanie STS dla Swig80, czy coś już widać?

sWig80


      Czy wykorzystując oscylator Stochastic możemy się czegoś dowiedzieć o sytuacji na rynku małych spółek?  Jak wiadomo oscylator wskazuje na potencjalne obszary wykupienia i wyprzedania danego waloru [indeksu] i nie ma większego zastosowania w trakcie trwania trendów . O ile taka teoria dość dobrze sprawdza się na wykresach w skali dziennej,  to zastosowanie go do przewidywania długich trendów trwających często po kilkanaście miesięcy może przynieść dość zaskakujące rezultaty. Na wykresie powyżej zamieściłem sWig80 w skali miesięcznej od roku 1995 do chwili obecnej.  Można tu wskazać potencjalne miejsca do otwierania i zamykania długich pozycji. Wprawdzie wykresy w skali miesięcznej nie za bardzo nadają się do precyzyjnego wyznaczania miejsc zawierania transakcji z powodu występujących opóźnień,  tym niemniej można dla nich znaleźć zastosowanie np. na rynku funduszy inwestycyjnych.

     Spójrzmy na wykres. Czerwonym kolorem oznaczyłem miejsca kiedy STS przebija od góry poziom wykupienia 80%,  zielone zaś,  kiedy pokonuje od dołu poziom 20% uznawany za poziom wyprzedania rynku. Jak widać w tym okresie wystąpiło sześć potencjalnych okresów w których dobrze było trzymać się z daleka od akcji a także sześć okresów dobrych do trzymania długich pozycji. Wystąpił tu również okres gdzie sygnał kupna powstał po przebiciu od dołu strefy 80% - w roku 2011, a także rok 2005 w którym wskaźnik spadł poniżej poziomu 50% a następnie po kilku miesiącach przebił go z kolei od dołu generując bardzo silny sygnał kupna. Ale to już historia. Spójrzmy na ostatni okres - ten który nas najbardziej interesuje. Na początku roku pojawił się sygnał zajęcia długiej pozycji i jak na razie jest on nadal aktualny.
       Inną sprawą jest to, że STS a wraz z nim Swig80 od dłuższego zrobił się mocno ospały.  Wydaje się, że dopiero pokonanie przez oscylator poziomu 50% pozwoli na przyśpieszenie wzrostów, bo prawdę mówiąc trend boczny, który trwa już  ponad rok powoduje znużenie wielu inwestorów.

poniedziałek, 22 października 2012

Cormay - sytuacja techniczna

rys.1
rys.1
rys2
rys.2
               Odpowiedź na pytanie czytelnika. Zazwyczaj nie publikuję takich analiz jednak wydaje mi się, że spółka ma przed sobą dobre perspektywy i dobrze byłoby na nia zerknąć tym bardziej, że dość dobrze poddaje się ona AT.
          Na początek spójrzmy na sytuację w dłuższym terminie [rys.1].  Jak widać w sierpniu 2011r. przy cenie 10zł, na  Parabolic Stop and Reversal  został   wygenerowany sygnał zamknięcia długiej pozycji, który notabene jest  aktualny w dalszym ciągu.  Opór  znajduje się  na poziomie ok.15 zł i dopiero pokonanie przez kurs górnej kropkowanej linii spowoduje powstanie sygnału otwarcia długiej pozycji. Malejące słupki MACD pozwalają mieć nadzieję na powstanie takiego sygnału jeszcze w tym,  ewentualnie w pierwszym kwartale przyszłego roku. Jeśli chodzi o perspektywę średnioterminową [rys.2], to kurs podjął atak na 40 tyg SMA . Dotknięcie przez kurs górnej linii Kanału Donchiana wraz z rosnącym tygodniowwym MACD pozwala na optymistyczne założenie przebicia w niedługim czasie średniej 40 tyg i wejścia kursu w kolejną fazę dłuższych wzrostów. Dodam jeszcze, że pierwsza fala wzrostowa wyniosła kurs spółki z poziomu 3zł [maj 2009r.] do poziomu 10zł [minimalny poziom zamknięcia notowań w sierpniu 2011r].

piątek, 5 października 2012

Budujemy Portfel Techniczny

             
Wig
     

                W związku z poprawą sytuacji technicznej na naszym rynku  postanowiłem  opublikować dziś Portfel Techniczny,  który zbudowałem w bieżącym tygodniu. Składa się on wyłącznie z jednostek jednego funduszu inwestycyjnego tj, Uniakcje Małych i Średnich spółek - w skrócie UniAkcje Miśs.  Jest oparty na  rzeczywistych transakcjach. Na przykładzie tego portfela chciałbym pokazać, że oprócz strategii czysto fundamentalnych ( opartych na niskich wycenach spółek ) -  jak w przypadku Portfela Fundamentalnego - osiągać swoje cele można również w sposób całkowicie odmienny. Jak sama nazwa wskazuje, będę nim zarządzał wykorzystując wyłącznie analizę techniczną bez uwzględniania wycen fundamentalnych rynku.
         
            Analiza techniczna to dość trudna metoda zarabiania pieniędzy, gdyż występuje tu wiele sposobów interpretacji tego, co tak naprawdę widzimy na wykresie. Ogromna ilość wskaźników technicznych, na które składają się oscylatory, wskaźniki trendu,  formacje, wskaźniki nastroju, szerokości rynku itd. może odstraszyć niejednego amatora łatwych pieniędzy,  tym niemniej postaram się w sposób w miarę zrozumiały objaśniać na bieżąco moje kolejne posunięcia. Celem zarządzania jakimkolwiek portfelem jest najczęściej osiągnięcie wyników lepszych niż rynek jako całość i taki będzie również mój cel. Często mówi się, że w akcje należy inwestować długoterminowo, co zazwyczaj oznacza min.10-letni okres czasu. Moje doświadczenie podpowiada natomiast, że wystarczy tu okres pełnego cyklu koniunkturalnego w gospodarce, czyli - przekładając to na język inwestycyjny - pełen cykl hossa/bessa lub bessa/hossa. Taki okres pozwala już ocenić skuteczność zarządzania portfelem.  Skupię się na trendach średnio ( co najmniej kilka miesięcy) i długoterminowych (kilkanaście miesięcy)
       
             
            Niektóre metody techniczne opisuję na blogu, ale w rzeczywistości stosuję też inne, które również całkiem nieźle sprawują się w moich transakcjach.  Zdaję sobie również sprawę z tego że prawdopodobnie połowa transakcji okaże się błędem, tym niemniej mam zamiar w dłuższym czasie osiągnąć wyniki lepsze niż rynek jako całość.  Benchmarkiem będzie indeks Wig.
   
   Po tym krótkim wstępie przedstawię teraz szczegóły Portfela Technicznego. Kwota zakupu - podobnie jak w przypadku Portfela Fundamentalnego -  10.000 zł.  Jednostki zostały przydzielone w dniu  04-10-2012 r przy cenie  69.05 zł.  A więc 9600 zł (prowizja dla funduszu wynosi 4%) / 69.05 zł =  139.0296 j.u.
     Aktualna wartość PF - 9600 zł.

piątek, 28 września 2012

Wig20 trzyma fason



                  Wydarzenia kończącego się tygodnia obfitowały w interesującą walkę byków w obronie powstałej dwa tygodnie temu luki startu,  której dolne ograniczenie jak dotychczas oparło się naporowi niedźwiedzi.  Znajduje się ono na poziomie 2354 pkt. i stanowi najważniejszą granicę "gwarantującą" jak dotychczas perspektywę dalszych wzrostów na indeksie Wig20.  Wczorajsze podciągnięcie indeksu w ostatniej chwili pokazuję determinację strony popytowej w utrzymaniu indeksu nad tym ważnym wsparciem pomimo nie najlepszych odczytów,  m in. ryzyka obcięcia ratingu Hiszpanii przez agencję Moody's,  jak również słabego odczytu Chicago PMI.  Wskazania oscylatorów potwierdzają jak dotychczas siłę byków. pytanie brzmi - na jak długo?  Na odpowiedź  będziemy musieli zapewne poczekać co najmniej do przyszłego tygodnia,  ale już widać,  że byki pozostają w dość kiepskiej kondycji.  Potwierdzeniem siły byków będzie natomiast pokonanie ostatniego szczytu notowań na poziomie 2418 pkt.

sobota, 22 września 2012

Nie ważne, czy kot jest biały czy czarny ...



       W perspektywie "weekly" na wykresie indeksu WIG pojawiły się obiecujące sygnały wysyłane przez popularne oscylatory.  Wskaźnik DMI wysłał sygnał zmiany trendu na wzrostowy,  MACD po raz pierwszy od pamiętnego ubiegłorocznego załamania znalazł się powyżej linii sygnalnej, a wskaźniki siły trendu BULL POWER  i  FORCE INDEX potwierdzają siłę ostatniego wybicia z konsolidacji.  Tyle fakty.
   
     Na niektórych blogach i forach związanych z tematyką giełdową pojawiły się ostatnio wątpliwości co do wiarygodności ostatniej fali wzrostów. Spekuluje się, że nie ma ona podstaw do dłuższej kontynuacji, a jest wynikiem wyłącznie zapowiedzi  uruchomienia przez  banki centralne zarówno USA jak i Strefy Euro kolejnego dodruku pieniędzy. Mówi się o tym, że jest to bańka, której zadaniem jest wciągnięcie niczego nieświadomych amatorów do gry w celu ich szybkiego oskubania. W rzeczy samej, wskaźniki wyprzedzające koniunktury w dalszym ciągu spadają  zapowiadając,  że w kwestii dalszego osłabienia koniunktury gospodarka  nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. W moim przekonaniu zapowiedź kolejnego "luzowania" na dłuższą metę nie rozwiązuje problemów państw zagrożonych bankructwem ani nie gwarantuje szybkiego zakończenia kryzysu - pozwala jednak na chwilowe "złapanie oddechu" przez rynki finansowe. Przez " złapanie oddechu" rozumiem czasowe uspokojenie rynków, a co za tym idzie możliwość wystąpienia przynajmniej kilkumiesięcznej fali wzrostowej. Uważam też, że nie ma w tej chwili sensu na zastanawianie się nad faktyczną przyczyną ostatnich wzrostów w myśl zasady, że" jak dają to trzeba brać"
     Dobrze sprawdza się tu stare chińskie przysłowie :  "Nie ważne, czy kot jest biały czy czarny - ważne, żeby dobrze łapał myszy.

środa, 19 września 2012

Wstępnie potwierdzone wybicie Wig


                             
           Ubiegłotygodniowe wybicie indeksu Wig ponad poziom konsolidacji zmieniło krótkoterminowy układ sił na rynku.  Jak widać na rysunku,  prawdopodobnie powstała tu tzw. luka startu.  W tej chwili trudno jest określić w 100%, czy nie zostanie ona zamknięta. Wiarygodna  luka startu musi zostać potwierdzona przez serię nowych szczytów,  co jak na razie przychodzi z pewnym trudem.  Jeśli indeks w najbliższym czasie nie zacznie rosnąć, zwiększy  się  ryzyko powstania tzw. luki wyczerpania , która charakteryzuje się zapełnieniem obszaru na którym nie wykonano żadnej transakcji.  Pewną wskazówką co do tego z jaką luką mamy do czynienia jest  FI - wskaźnik siły. W dniu wystąpienia luki wskaźnik osiągnął rekordowy poziom, a więc istnieje spore prawdopodobieństwo powstania luki . Inną wskazówką może być wolumen . W dniu powstania  luki. wzrósł on dość wyraźnie,  potwierdzając.że mamy do czynienia z czymś bardziej istotnym, niż przypadkowe wybicie. Oczywiście jak na razie jest zbyt wcześnie na to, żeby wyciągać zbyt daleko idące wnioski. Rynek porusza się po kruchym lodzie i należy zachować niezbędne środki ostrożności - stop loss. Wykres indeksu w wersji "weekly"  pokazuje również ciekawe sygnały. Ale o tym napiszę w najbliższym czasie.

sobota, 15 września 2012

Point & Figure - ocieplenie nastrojów.

rys.1
rys.2rys.3rys.4



 Ostatnie wybicie indeksu Wig z ponadrocznej konsolidacji każe zastanowić się nad tym,  czy nie mamy do czynienia z początkiem poważniejszej fali wzrostowej.  Każdą analizę głównego indeksu zawsze zaczynam od zerknięcia na wykresy P&F  określane również jako OX.  Pokazują one często rynek w sposób bardziej dogłębny i mają charakter wyprzedzający w porównaniu z klasycznymi "kreskami".   Na rysunkach  2- 4  zamieściłem aktualne wskazania w/w wskaźników.   Zacznijmy od końca.  Rys.4 przedstawia procentowy wskaźnik hossy spółek powyżej ich własnych dziesięciotygodniowych średnich kroczących. Jest dokładnie tym, co sugeruje jego nazwa.  Jest to wskaźnik krótkoterminowy .  Widzimy,  że w ostatnich dniach wybił się on z konsolidacji budowanej od czerwca i zmierza w kierunku poziomu 70%.   Nie jest on tak ważny jak dwa kolejne ale dobrze ujmuje trend w krótszym terminie.

 Dwa pozostałe wskaźniki mają już znacznie większe znaczenie dla trendów dłuższych  ( co najmniej średnioterminowych ).  Rys.2 przedstawia procentowy wskaźnik hossy i wskazuje jaki procent spółek   na swoich wykresach O/X  posiada sygnały zakupu.  Informuje o tym, czy liczba ta się zwiększa, zmniejsza,  czy pozostaje bez zmian. Zwiększanie się liczby takich spółek z poziomu poniżej 30% wskazuje na akumulację i powiększanie tzw. "szerokości rynku".  Nie on nic wspólnego z poziomem indeksu Wig a jedynie informuje o zachodzącym procesie akumulacji akcji.   W ostatnim tygodniu zachodzi tu ciekawe zjawisko - indeks po czteromiesięcznym postoju zawrócił w górę.  Czy będzie rósł dalej pokaże przyszłość.

 Drugim istotnym wskaźnikiem jest procentowy wskaźnik hossy spółek powyżej ich własnych trzydziestotygodniowych średnich kroczących - jest podobny do wskaźnika , o którym pisałem na początku posta.  Jest on indeksem o dłuższym horyzoncie czasowym i również jest dokładnie tym,  co wskazuje jego nazwa. Pokazuje jaki procent spółek pokonał swoje trzydziestotygodniowe średnie kroczące i to,  czy liczba ta jest rosnąca czy malejąca.  Rys 3 przedstawia ten wskaźnik.  Indeks,  podobnie jak dwa poprzednie wyraźnie się "ożywił",   zawrócił w górę z poziomu wyprzedania 26%  i  znalazł się na krytycznym poziomie 30%.  Sygnał potwierdzenia wzrostu powstanie wtedy, kiedy indeks znajdzie się na poziomie 36%, czyli 6% wyżej.

Te sygnały wskazują na prawdopodobny  stopniowy proces akumulacji akcji i w pewnym sensie potwierdzają , że ostatnie wybicie indeksu Wig, ma być może głębszą przyczynę niż tylko grę pod luzowanie ilościowe. 

A teraz ciekawostka.  Rys.1 przedstawia Wig w kompresji miesięcznej od początku notowań z naniesionym pod nim wskaźnikiem trendu CMO.  Wskaźnik CMO (Chande Momentum Oscillator) jest jednym ze wskaźników mierzących impet kursu. Wysoki impet (zarówno pozytywny jak i negatywny) wskazuje siłę trendu. Natomiast niski impet wskazuje początek lub koniec trendu.  Ciekawie wygląda tu  nieco inna interpretacja wskaźnika.  Na wykresie oznaczyłem sygnały otwierania pozycji w sytuacji gdy wskaźnik po spadku poniżej swojej linii sygnalnej '0' generuje pierwszy z całej serii sygnałów zakupu - zielony znacznik . W historii notowań Wig takich sygnałów  powstało jedynie pięć przy czym ostatni pod koniec ubiegłego. miesiąca... 

Chciałbym jednocześnie zaznaczyć, że powyższa analiza nie ma charakteru rekomendacji i jest wyłącznie wynikiem moich prywatnych poglądów na tematy związane z szeroko pojętą tematyką inwestowania i nie powinna być inaczej interpretowana.  

 Na koniec apel do czytelników.  Jeden z bardziej popularnych blogerów p. Bartłomiej Zieliński postanowił zamknąć swój blog.  Główna wartość w/w bloga polega w moim odczuciu na jego wartości motywującej  i szkoda byłoby gdyby przestał istnieć. W związku z tym moja propozycja jest taka,  żeby czytelnicy mojego bloga napisali kilka krótkich, podnoszących na duchu komentarzy  motywujących autora bloga do zmiany decyzji.  Szkoda byłoby, gdyby doświadczony inwestor (13 lat inwestowania) po kilku latach pisania inspirujących postów tak po prostu z tego zrezygnował. 
A o to adres bloga.  http://bart-zielinski.blogspot.com/  

piątek, 14 września 2012

Eurogeddon zanurkował

                 



           

                               Euforia,  która udzieliła się i nwestorom w ostatnich dniach na giełdach całego świata wywiera katastrofalny wpływ na notowania funduszu Eurogeddon, o którym pisałem w ubiegłą niedzielę.  Wybicie Wig  i Wig20 górą z ponadrocznych okresów konsolidacji spowodowało w dniu wczorajszym obniżenie się wartości jednostki funduszu  aż o -13,88%,  co sprawia,  że całkowita stopa zwrotu wynosi na dzień dzisiejszy - 31,84%.  Czyżby obietnica kolejnej rundy luzowania ilościowego QE3 na dobre odsunęła  ryzyko rozpadu Strefy Euro?  Oczywiste jest,  że parkiety nie dyskontują poprawy koniunktury gospodarczej a jedynie "poprawę płynności".  Pytanie fundamentalne brzmi zatem : czy zwyżki indeksów zapowiadają dłuższą falę wzrostową, czy jedynie krótki aczkolwiek dynamiczny ruch wzrostowy,  który niedługo się skończy ? Tym razem pytanie zostawiam otwarte. A wy jak sądzicie ?

niedziela, 9 września 2012

Eurogeddon, czyli jak sobie radzi prof.Rybiński


           18 lutego 1012r. na stronie http://rybinski.nowyekran.pl pojawił się następujący wpis promujący powstanie nowego autorskiego funduszu prof. Rybińskiego pod nazwą  "Eurogeddon" :

"Nie mogłem sobie wymarzyć lepszej sytuacji rynkowej do ogłoszenia powstania nowego funduszu inwestycyjnego. Mamy za sobą silne wzrosty na giełdzie, a gazety publikują pełne optymizmu artykuły że kryzys już się skończył.
Wspólnie z TFI Opera stworzyliśmy jedyny w Europie fundusz, którego celem jest osiągnięcie wysokiej stopy zwrotu w przypadku bankructwa Grecji, poważnych kłopotów innych krajów południa Europy, ewentualnego (częściowego) rozpadu strefy euro lub systemowego runu na banki w strefie euro, który już się zaczął w Grecji. Fundusz otrzyma nazwę Eurogeddon.

Strategiczna alokacja aktywów funduszu zostanie przedstawiona na konferencji prasowej we wtorek. Podczas konferencji prasowej przedstawię prezentację na temat narastającego ryzyka kryzysu finansowego o skali większej niż po upadku Lehman Brothers, wyjaśnię w jakie aktywa będzie inwestował fundusz, i pokażę symulacje stóp zwrotu w różnych scenariuszach rozwoju sytuacji.
 
Ponieważ nadchodzą czasy, w których „zwrot kapitału” jest ważniejszy niż „zwrot z kapitału”, podczas prezentacji pokażę również dlaczego system gwarantowania bankowych depozytów nie zadziała w czasie kryzysu o wielkiej skali i przedstawię jakie mechanizmy zostaną zastosowane w funduszu Eurogeddon, żeby zapewnić rzeczywiste bezpieczeństwo środków klientów funduszu na wypadek systemowego run-u na banki w wielu krajach Europy.

Kryzys dla osób nieprzygotowanych często oznacza wysokie straty. Jeżeli zrealizuje się scenariusz bankructwa Grecji i innych krajów południowej Europy, wówczas zamożne osoby inwestujące tradycyjnie mogą utracić większość swojego majątku. Fundusz Eurogeddon pozwoli na uniknięcie tych strat i na osiągnięcie wysokiej stopy zwrotu w scenariuszu głębokiego kryzysu w Europie, przy zapewnieniu bezpieczeństwa inwestowanych środków."
  
Eurogeddon

WIG
       

Dymitri dowiaduje się o utworzeniu nowego funduszu prof.Rybińskiego


            Ponieważ w ostatnim okresie zrobiło się cicho o funduszu, więc postanowiłem przyjrzeć się  jak na dzień dzisiejszy wyglądają jego wyniki.  Niestety po początkowej euforii - na wykresie WIG zaznaczyłem ten okres - Eurogeddon zaczął notować coraz gorsze wyniki.  Przypomnę, że od początku notowań (23-02-12) do chwili obecnej fundusz odnotowuje stratę -10 %, a od momentu największego zachwytu (początek czerwca br.) jego notowania spadły już - 24%.  Warto również zauważyć, że notowania funduszu  są odwrotnie skorelowane z WIG. Kiedy WIG rośnie wtedy fundusz prof.Rybińskiego spada i odwrotnie.  Jest to logiczne ponieważ fundusz ma otwarte w większości krótkie pozycje na walutach krajów które mają kłopoty ich indeksach i długie pozycje na złocie)   W gruncie rzeczy mamy tu zakład o przetrwanie Strefy Euro.  Pytanie tylko co się stanie z pieniędzmi inwestorów jeśli Strefa Euro nie upadnie (w rzeczywistości istnieje taka możliwość).  Całe szczęście większość zainteresowanych inwestorów nie jest w stanie nabyć jednostek z powodu wysokiego progu wejścia (na dzień dzisiejszy min wpłata to 172 000 zł).  Drugie pytanie jest jeszcze bardziej dosadne :  Dokąd zawędrują  notowania funduszu kiedy zgodnie z cyklem koniunktury gospodarczej akcje zaczną dyskontować przyszłe ożywienie gospodarcze ? Na koniec link do ciekawego artykułu z dnia 28-02-2012 r. czyli chwilę po utworzeniu funduszu http://www.wykop.pl/ramka/1052299/nie-inwestuj-z-krzysztofem-rybinskim-i-eurogeddon/

Czy pora już na nowy trend wzrostowy?

wykres.1
wykres.2
                 
siła relatywna sWig80 / WIG20
             

 Formacje horyzontalne na giełdach trwają dłużej niż trendy.  Kiedy ceny wybijają się z takiej formacji, są to najczęściej fałszywe wybicia. Wciągają one inwestorów podążających za trendem a chwilę potem wracają do środka konsolidacji.  Są one zgubne dla amatorów, ale bardzo je lubią  profesjonaliści.

Zakładają oni, że przez dłuższy czas ceny nie będą się zbytnio oddalać od formacji horyzontalnej.  Kiedy ceny wybijają się górą czekają na koniec zwyżki i zajmują pozycje przeciwne do wybicia i ustawiają zlecenia stop na poziomie ostatniego ekstremum.  Potencjalny zysk w przypadku powrotu cen do strefy konsolidacji jest dość duży a ryzyko niewielkie. Zatem relacja zysku do ryzyka jest bardzo korzystna.  W połowie przypadków zawodowcy mogą się mylić a i tak zarabiają,
 
 Najlepsza okazja do zakupów pojawia się wówczas,  kiedy na dziennym wykresie następuje wybicie ceny w górę,  przy czym również analiza tygodniowego wykresu sugeruje początek nowego trendu wzrostowego.
Czym charakteryzują się istotne wybicia?  Otóż są one potwierdzane przez duży wolumen,  fałszywym  natomiast towarzyszą niewielkie obroty.

Formację horyzontalną można porównać do walki pomiędzy dwoma silnymi gangami. Przeganiają się wzajemnie z kontrolowanych co jakiś czas przez siebie terenów, ale żaden z nich nie potrafi osiągnąć całkowitej kontroli.. Kiedy powstaje trend silniejszy gang przegania słabszy ze swojego terenu. Co jakiś czas słabszy gang zatrzymuje się i podejmuje walkę, ale wkrótce musi zawrócić i uciekać ponownie.

Spójrzmy zatem na WIG.  W bieżącym tygodniu  zarówno na wykresie dziennym jak i tygodniowym indeks pokonał nieznacznie górną granicę strefy ponadrocznej konsolidacji ale pozostaje pewien niesmak. Bo co tak naprawdę się wydarzyło.  Niewielkie przebicie przy skromnych obrotach nie daje wielkiej nadziei na kontynuację ruchu wzrostowego.  Na koniec spójrzmy jeszcze na silę relatywną  sWig80 / WIG20.  W okresie obejmującym ostatnie trzy miesiące to duże spółki zachowują się wyraźnie lepiej niż maluchy co również w przeszłości nie było zapowiedzią poważniejszych ruchów wzrostowych.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Zmiana w Portfelu Fundamentalnym

W dniu dzisiejszym dokonałem jednej zmiany w Portfelu Fundamentalnym. W miejsce spółki Sanwill kupiłem akcje firmy Tesgas.  Szczegóły operacji : 1) sprzedaż  Sanwill 2845 szt.  X  0.21 zł = 595 zł (uwzględniono prowizję 0,4%) 2) zakup  Tesgas 592 zł : 3.59zł = 164 szt.(uwzgl. prowizję 0,4%).   Aktualna wartość Portfela Fundamentalnego wynosi 8576zł , czyli stopa zwrotu na dzień dzisiejszy to - 14,3%.   Aktualny skład portfela ::    1)Tesgas - 164 szt X 3,59zł    2) MIT.- 1810 szt. X  0.55 zł:    3)  JUPITER-1214 szt. X 0,82 zł :   4)  BBICAP NFI - 1464 szt. X 0.68 zł:   5)  GremiSolution 398 szt  X  2.50 zł :  6)  ZASTAL - 778 szt. X  1.28 zł     7)  Skyline - 440 szt X 2,25 zł:   8)   NTT SYSTEM - 1089 szt X  0,95 zł.    9)   PROJPRZEM - 161 szt. X  6,18zł :   10)  IVMX - 177 szt. X  4,89 zł .

środa, 22 sierpnia 2012

Wig20 coraz słabszy

rys.1
rys.2

                Z niejakim zdziwieniem przeczytałem w jednym z ostatnich wydań dziennika" Parkiet" ( bodajże piątkowe lub sobotnie wydanie ) o tym,  że indeks najbardziej płynnych spółek przygotowuje  się jakoby do wybicia w górę z ponad rocznej konsolidacji  z potencjalnym poziomem docelowym nawet 2800pkt. Aktualna sytuacja na wykresie reprezentowanym przez największe spółki nie zmieniła się ani na jotę od analizy przeprowadzonej 07-07-2012      http://bisi.pl/43m . W dalszym ciągu Wig20  porusza się pomiędzy oporem ok.2420 pkt a wsparciem w okolicach 2100 pkt i jak na razie nic nie wskazuje na scenariusz nakreślony przez analityków. Wykres nr.1 pokazuje po raz kolejny jak wyglądają  obecnie "nożyce" pomiędzy  Wig20 a  Nieważonym Indeksem Cenowym.  Jasne jest że w sytuacji dalszego słabnięcia większości spółek okres konsolidacji jeszcze się przedłuży.  Po raz kolejny bardzo dobrze sprawdza się MFI (indeks przypływu/odpływu kapitału) - rys.2,  precyzyjnie potwierdzający typowo spekulacyjne nastawienie inwestorów zagranicznych względem naszego parkietu. Jak się wydaje pogoń za indeksem S&P500, który w bieżącym tygodniu naruszył rekord cenowy z ubiegłego roku jak na razie nie ma szans na realizację w dającym się przewidzieć okresie.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Ranking blogerów niezależnych - najnowsza klasyfikacja.

               W dniu dzisiejszym  został opublikowany najnowszy ranking blogerów niezależnych.  Od czasu ostatniej publikacji  wystąpiły spore zmiany w klasyfikacji poszczególnych blogów finansowych . Miło mi poinformować moich czytelników,  że mój blog awansował z miejsca 41 (pół roku temu) na prestiżowe 12 miejsce obecnie. Dodam jeszcze , że w przyszłym miesiącu upłynie pierwszy rok utworzenia przeze mnie bloga i tak szybki awans jest dla mnie niemałym zaskoczeniem.  A o to szczegóły :  http://longterm.pl/?p=1347

piątek, 17 sierpnia 2012

Allen Stanford - ostatni "mohikanin"


Na Bernardzie Madoffie się jednak nie skończyło. Gdyby nie on, to zapewne Allen Stanford cieszyłby się niechlubną chwałą największego oszusta stulecia.

Właśnie w Teksasie zakończył się proces finansisty, który wyłudził 7 miliardów dolarów od klientów. Stanford przez dwadzieścia lat prowadził Stanford Financial Group - bank usytuowany w raju podatkowym na wyspach Antigua, który tak naprawdę był gigantyczną piramidą finansową. Sprzedawał certyfikaty inwestycyjne, część zysków defraudował na własne potrzeby, a pozostałą część inwestował w wątpliwej jakości inwestycje na rynku nieruchomości.Stanford nie przyznał się do winy, a winą za malwersacje finansowe obarczył dyrektora finansowego swojego banku. Sędziowie nie dali jednak wiary jego zeznaniom, a dokumenty jasno wskazywały, kto czerpał korzyści majątkowe z tych procederów. Jak stwierdził prokurator, Stanford używał banku jak prywatnego bankomatu. Został skazany na 20 lat więzienia.

Wyrok na Stanforda to już ostatni w serii procesów finansistów, których piramidy finansowe obnażył ostatni kryzys. Jednym ze skazanych jest także Tom Petters, który miał zdefraudować 3,7 miliarda dolarów. Scott Rothstein, który zbudował piramidę finansową, dzięki której zdefraudował 1,2 miliarda dolarów, czy Marc Drier, który zdefraudował 400 milionów dolarów.

Bernard Madoff - geniusz z Wall Street


Afera Bernarda Madoffa wstrząsnęła całą Ameryką. - Madoff oszukiwał ludzi przez ponad 20 lat, a przez cały ten czas uchodził za niezwykle nobliwego starszego pana, świetnego inwestora, członka absolutnej elity finansowej i intelektualnej. Miał nawet przydomek geniusza z Wall Street .

Madoffowi ufali najwięksi. W jego fundusz - Bernard L. Madoff Securities LLC - inwestowały banki takie jak HSBC, UniCredit, BNP Paribas, Santander, Societe Generale czy BBVA. Fundusz Madoffa charakteryzował się tym, że wartość jego jednostek niemal zawsze rosła. Nieważne co się działo na rynkach, na giełdzie. Bernard L. Madoff Securities LLC był zawsze na plus.Właśnie to wzbudziło zainteresowanie Harry'ego Markopolosa, nikomu nie znanego księgowego z Bostonu. To on rozpracował największą piramidę finansową w dziejach ludzkości. Potrzebował do tego kartki papieru, ołówka i około pięciu minut. Stało się to w 2000 roku. A Bernie Madoff, budowniczy rzeczonej piramidy, wpadł dopiero w roku 2009 roku, bo tyle zajęło przekonanie instytucji kontrolnych, że fundusz Madoffa to ściema. Według szacunków amerykańskiej prokuratury skalę całego przedsięwzięcia można wycenić na prawie 65 miliardów dolarów, a inwestorzy, którzy powierzyli swoje pieniądze Madoffowi stracili około 35 miliardów dolarów. Niektórzy analitycy uważają, że starty jakie poniosły banki na inwestycji w fundusz Madoffa mogły stać jedną z przyczyn globalnego kryzysu finansowego.

Za stworzenie największej piramidy finansowej w dziejach Bernard Madoff został skazany na 150 lat więzienia.

czwartek, 16 sierpnia 2012

Bezpieczna Kasa Oszczędności Lecha Grobelnego




                      Także Polska miała swoją wielką aferę finansową, zwaną największą aferą III RP. Mowa oczywiście o Lechu Grobelnym i jego Bezpiecznej Kasie Oszczędności. Stratę poniosło wówczas 10 tysięcy Polaków, którzy do kieszeni Grobelnego wpłacili w sumie ponad 28 miliardów starych złotych. Zysk Grobelnego z procederu szacowany był się na równowartość dzisiejszych 800 tysięcy złotych.

Firma została założona w 1989 roku. - Wcześniej Grobelny był cinkciarzem, zajmował się handlem walutami, więc wiedział, że w sytuacji szalejącej inflacji i usztywnionego kursu dolara na wymianie złotówek można było dużo zarobić. Bezpieczna Kasa Oszczędności zaczęła zatem oferować klientom lokaty oprocentowane nawet na 300 procent rocznie - dużo lepiej niż w banku PKO, co miało skusić klientów do powierzania im swoich pieniędzy. To się oczywiście udało. Problemy zaczęły się w momencie, gdy z początkiem 1990 roku wprowadzono w Polsce pełną wymienialność amerykańskiej waluty. Kiedy Grobelnemu skończyły się środki na wypłacanie klientom zysków z lokat, uciekł do Niemiec. W 1992 roku został ujęty, a w cztery lata później skazany na 12 lat więzienia. Rok później Sąd Apelacyjny uchylił wyrok, a Grobelny został zwolniony z więzienia. Dziesięć lat później został znaleziony martwy na jednym z warszawskich targowisk. Najprawdopodobniej został zamordowany, ale sprawca nigdy nie został zatrzymany.


środa, 15 sierpnia 2012

MMM - Rodzinna piramida ze wschodu


                        MMM to rosyjskie przedsiębiorstwo, które zostało założone przez dwóch braci - Siergieja i Wiaczesława Mawrodich oraz ówczesną narzeczoną, a obecnie żonę Wiaczesława Marinę Murawiewą. Przez cztery lata firma usiłowała działać legalnie - bracia zajmowali się importem sprzętu biurowego i komputerów. Gdy to nie przynosiło oczekiwanych dochodów, weszli do sektora finansowego i usiłowali sprzedawać akcje amerykańskich spółek. Z czasem zajęli się handlem bonami prywatyzacyjnymi - wszystko bez powodzenia.

W 1993 roku wpadli na nowy pomysł. Zaczęli emitować własne papiery wartościowe, które - jak przekonywali inwestorów indywidualnych - miały mieć pokrycie w akcjach spółek giełdowych z całego świata. Rozpoczęli agresywną kampanię reklamową, obiecując swoim klientom zyski w wysokości tysiąc procent, co w związku z szalejącą hiperinflacją nikogo nie dziwiło.Szybko zaczęli obracać milionami dolarów, bo Rosjanie uwierzyli w wizję, którą MMM zaprezentowało w swojej kampanii - zwykłego Rosjanina Lionii Gołubkowa, który dzięki inwestycji w MMM z dnia na dzień został bogaczem. Firma miała też gest: jej szefowie potrafili wykupić na cały dzień darmowe przejazdy moskiewskim metrem dla wszystkich mieszkańców. - Dzięki takim akcjom nikt nie wątpił, że MMM ma mnóstwo pieniędzy.W momencie najlepszej koniunktury firma miała wpływy rzędu 20 milionów rubli, czyli 11 milionów dolarów dziennie! Jednak papiery MMM nie miały tak naprawdę pokrycia, ani też nie były notowane na żadnej giełdzie, co wzbudziło podejrzenia władz. W lipcu 1994 roku, policja skarbowa ostatecznie zamknęła biura MMM z powodu ogromnych zaległości podatkowych.

Wybuchła panika inwestorów. MMM była, rzecz jasna, niewypłacalna, ale mimo to - nieznający się na mechanizmach funkcjonowania piramidy finansowej - drobni inwestorzy uznali, że to władze są winne upadku MMM i utraty przez nich pieniędzy.

Siergiej Mawrodi zamiast wrogiem publicznym numer 1 stał się bohaterem. Startował nawet do Dumy Państwowej, w planach miał także wybory prezydenckie. Postępowanie przeciwko niemu toczyło się aż do 2007 roku, w międzyczasie w wyniku rozmaitych postanowień sądu Mawrodi przesiedział cztery lata w więzieniu. Gdy wreszcie zapadł wyrok - 4,5 roku więzienia, Siergiej musiał odsiedzieć jeszcze tylko sześć miesięcy.

W wyniku tej afery życie straciło około 50 osób. Dlaczego? - Utraciwszy majątek całego życia ludzie popełnili samobójstwa. W sumie poszkodowanych było około pięć milionów osób, a straty spowodowane przez oszustów szacuje się na 10 miliardów dolarów.

Charles Ponzi - genialny oszust sprzed 90 lat


Charles Ponzi, Securities Exchange Company

              Ponzi stał się sławny, ponieważ skala jego działalności znacznie przewyższyła skalę poprzednika - ostatecznie szacuje się, że zbudowana przez niego piramida finansowa pochłonęła 400 tysięcy dolarów, czyli - w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze - około trzy miliony dolarów.

Ponzi był z pochodzenia Włochem, do Ameryki Północnej wyemigrował na początku XX wieku. Pomysł na największy przekręt finansowy początków XX wieku przyszedł mu do głowy wraz z przesyłką, którą dostał od znajomych z Hiszpanii, zawierającą pocztowy międzynarodowy kupon zwrotny (z ang. IRC). Kupony można było wymieniać na amerykańskie znaczki pocztowe, które były znacznie droższe niż kupony.Ponzi przeanalizował jak działa system i stwierdził, że może na nim zarobić. Szybko udało mu się namówić znajomych, by powierzyli mu swoje oszczędności, za które miał zamiar za granicą kupić kupony i wymienić je z zyskiem na amerykańskie znaczki. Gdy zarobił pieniądze dla pierwszych klientów, szybko pojawili się następni. Założył firmę - Securities Exchange Company - by zalegalizować działalność.

- Swoim klientom obiecywał 50 procent zysku w ciągu 45 dni i 100 procent zysku w ciągu 90 dni. Informacje o niezwykłych zyskach oferowanych przez Ponziego rozeszły się pocztą pantoflową. Pojawiali się nawet ludzie, którzy zastawiali cały swój majątek, by zainwestować w firmę Ponziego .

Interes kwitł, mało kto chciał wypłacać pieniądze, kuszony jeszcze większymi zyskami przy przetrzymaniu lokaty dłużej. Ponzi szybko przestał przejmować się faktycznym zakupem znaczków, traktując kasy firmowe jak prywatne konto. Źle zaczęło się dziać, gdy na jaw wyszło, że w przeszłości Ponzi został skazany za wystawienie czeku bez pokrycia.

Jego działalnością nagle zaczęły interesować się media. Jeden z dziennikarzy doliczył się, że gdyby klienci chcieli zrealizować zyski, Ponzi musiałby im wypłacić w sumie równowartość 160 milionów kuponów. Tymczasem dokumenty firmy wykazywały, ze SEC obraca zaledwie 27 tysiącami IRC. Wybuchł skandal, a inwestorzy rzucili się by wypłacać pieniądze. Ale SEC był niewypłacalny. Firma ogłosiła bankructwo.