|
NH-NL INDEX |
Nawiązując do poprzedniego wpisu chciałbym uzupełnić analizę zmiany trendu na indeksie szerokiego rynku WIG. Próby określenia zmiany trendu są zawsze przyjmowane z niedowierzaniem. Działo się tak w czasie pęknięcia bańki internetowej, zakończenia bessy w roku 2003, ostatniej wielkiej hossy z lat 2003-2007 i ostatniej hossy, która miała miejsce w latach 2009-2011. Jak pisałem w poprzednim poście hossa nigdy się nie zacznie dopóki nie zostanie poprzedzona okresem tzw.akumulacji akcji. Kto jest za to odpowiedzialny? Otóż w skrócie można założyć, że na rynku operują dwa rodzaje inwestorów: fundamentalni i techniczni. Kim są inwestorzy fundamentalni? Są to różnego rodzaju fundusze ubezpieczeniowe, hedgingowe, kapitałowe inwestycyjne i duży kapitał prywatny. Mówi się, że są to tzw.silne ręce, czyli instytucje mające ogromne kapitały i inwestujące długoterminowo w odróżnieniu od inwestorów technicznych, którzy są z oczywistych względów bardzo rozdrobnieni. Dysponują o wiele mniejszymi kapitałami i stosują narzędzia tzw.analizy technicznej takie jak: średnie kroczące, różnego rodzaju formacje, oscylatory i wskażniki trendu. Chciałem dziś zaprezentować jeden ze wskaźników wyprzedzających informujących o prawdopodobnej zmianie trendu na szerokim rynku. Pokazuje on z wyprzedzeniem to, co robią inwestorzy fundamentalni , a zatem czego można oczekiwać od rynku jako całości. Na wykresie powyżej zamiesciłem WIG a pod nim indykator NH-NL. Informuje on o stosunku nowych rocznych szczytów do nowych rocznych dołków akcji na danej sesji. Najważniejszą cechą wskaźnika jest to, że ostrzega nas o wyprzedaży akcji przez dużych inwestorów zanim zostanie to odzwierciedlone na wskaźnikach głównych indeksów. Co widzimy ? Otóż widzimy, że wzrost który trwał od pażdziernika 2010r do maja-czerwca 2011 był wykorzystywany do pozbywanie się akcji co widać na wykresie. Kolejne szczyty indeksu WIG odpowiadają coraz niższym poziomom NH-NL , a więc było dużo czasu na pozamykanie długich pozycji. Ale to już historia. Spójrzmy co się dzieje obecnie. Pojawiła się tzw.dywergencja niedźwiedzia. WIG poglębił dołek natomiast NH-NL ustanowił dno na wyższym poziomie niż poprzednio przy czym dodatkowo drugie dno WIG zostało ustanowione przy mniejszych obrotach. To wszystko każe się zastanawiać, czy nie mamy do czynienia ze zmianą trendu. Oczywiście nie dziś i nie za tydzień, ale sądzę, że dno obecnej fali spadkowej już osiagnęliśmy. Nie jest to oczywiście jedyny wskaźnik wyprzedzający, ale pozostałe(o których wkrótce napiszę) również zapowiadają zmianę trendu na wzrostowy.
Jeden pisze, że wzrośnie drugi że spadnie. Każdy na wykresie widzi co innego... Nie znam tego wskaźnika (NH-NL), jednak aby powiedzieć, czy mamy koniec bessy trzeba by spojrzeć na ogólną sytuację rynku. Rozwiązania problemów, które wywołały spadki jeszcze nie znaleźli. Patrząc technicznie zbliżamy się do kluczowych poziomów, wkrótce może się już wszystko rozstrzygnąć i będziemy mieli odpowiedź czy to faktycznie już koniec bessy. Dodam ale, że ja jestem nastawiony niedźwiedzio...
OdpowiedzUsuńDO DANIEL.Masz rację ,że każdy pisze co innego i dlatego musisz sam znaleźć swój styl.Jeśli uważnie przeczytałeś to,co napisałem to zrozumiesz że tak naprawdę my sami odpowiadamy przed sobą i sami ponosimy ryzyko własnych operacji finansowych.Zgadzam się ,że problemy są duże ale przecież rynek dyskontuje przyszłość.Można wyobrazić sobie sytuację,że Grube Ryby widzą przyszłość w bardziej różowych kolorach.Zwróć uwagę,że praktycznie wszystkie blogi nastawione są proniedźwiedzio.Pamiętam sytuację z końca 1999 roku,kiedy panował strach przed pluskwą milenijną.Jeśli nie pamiętasz o co chodziło, to może przypomnę,iż panował wówczas strach przed pokazaniem przez komputery daty 2000.Było ryzyko,że komputery oszaleją i pokażą rok 1900.Analiza punktowo-symboliczna pokazywała wówczas dalsze angażowanie inwestorów fundamentalnych na rynku co pozwoliło niektórym inwestującym wykorzystać mocny ruch cen,który trwał do marca 2000r.I dlatego uważam że zarówno bankructwo Grecji i inne problemy zostały już zdyskontowane przez rynek.Czytając prognozy i przewidywania w prasie czy oglądając w programy informacyjne zawsze będziesz wprowadzony w błąd. Wejdziesz na rynek pewnie,kiedy wiadomości będą dobre a perspektywy pomyślne tak jak to robi znaczna większość.Ale wtedy będzie już za późno.Pozdrowienia i miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńJednym słowem bessa zakończyła się, nim się zaczęła :) Zastanawia mnie zatem, gdzie zawędruje po akumulacji np. taki Apple:
OdpowiedzUsuńhttp://stooq.pl/q/?s=aapl.us&c=3y&t=c&a=lg&b=0
Pozdrawiam
Do DEDEK.Wygląda na to ,ze nie było żadnej bessy.Sytuacja bardziej przypomina tę z roku 1987 po słynnym błyskawicznym krachu na Wall Street.Mamy taki natłok złych informacji, że rynek już na nie nie reaguje,że nawet obniżka ratingu Włoch nie spowodowała żadnej reakcji rynków.Po wielu latach obcowania z rynkiem doszedłem do wniosku,ze informacje nie mają większego znaczenia a tylko REAKCJA inwestorów na informacje.Innymi słowy można mieć wszystkie istotne informacje natychmiast a i tak nie spowoduje to że polepszenia stopy zwrotu z portfela.Ważne jest to jak reaguje PAN RYNEK.Przypominam sobie swego czasu kiedy jeden z największych amerykańskich banków podawał wyniki finansowe.Oczywiście od rana wyczuwało się istotne napięcie na rynkach.Rynek spodziewał się wzrostu kursu.Gdy po południu poznaliśmy wyniki,które notabene okazały się lepsze niż prognozy kurs niespodziewanie spadł.Ale najciekawsze były komentarze-dlaczego kurs spadł?Otóż komentator stwierdził,że dobre wyniki wyniki zostały wcześniej zdyskontowane przez inwestorów hehe.Po fakcie bardzo łatwo jest wytłumaczyć każde wydarzenie.Co do Apple patrząc wyłącznie na obecne notowania wszystko wskazuje na to,kurs będzie dalej rósł.Dodam jeszcze, że identyczna akumulacja akcji jak w tej chwili wystąpiła na początku roku 2009-wszyscy wiemy co było później.Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń