O mnie

Poland
Witam. Giełdą zajmuję się od 1996 roku. Nie obiecuję gruszek na wierzbie. Celem bloga jest wskazanie praktycznego podejścia do inwestowania na rynku akcji i funduszy inwestycyjnych. Będę publikował praktyczne portfele, które pozwolą w dłuższym okresie bezpiecznie pomnożyć kapitał.

środa, 18 września 2013

Portfel Techniczny - kierunek akcje.


      Wczoraj powstał kolejny sygnał zmiany aktywów Portfela Technicznego.  W związku z tym dziś zlecę konwersję jednostek  UniKorona Pieniężny , w którym aktualnie trzymam środki,  na  Uniakcje MIŚS - fundusz małych spółek.

Rozliczenie transakcji nastąpi po piątkowym zamknięciu notowań.

Komentarz : Sygnał sprzedaży, jaki powstał blisko dwa tygodnie temu okazał się niestety niezbyt proroczy.
Z podobną sytuacją na rynku w ciągu ostatnich 14 lat mieliśmy do czynienia jedynie dwukrotnie.  Było to bankructwo Lehman Brothers [29-10-2008]  oraz panika związana z ewentualnym bankructwem Grecji [16-08-2011], o czym pisze W. Białek w swoim poście :  Inwestorzy zrobieni w yo-yo .

     Jak wspomniałem w jednym z poprzednich postów, na sygnał kupna/sprzedaży na blogowym portfelu reaguję natychmiast po jego powstaniu.  Jest to związane z tym,  że tak naprawdę nigdy nie wiadomo jak zachowa się rynek tym razem a analogie historyczne mogą się przecież nie sprawdzić.  Po drugie uważam, że lepiej jest chronić kapitał  (i wypracowany zysk) niż ryzykować ewentualne głębokie jego obsunięcie.

Przypomnę,  że przykładowe obsunięcie kapitału o 30% wymaga już zarobienia 44% żeby odrobić straty. Tak niestety działa ten mechanizm i lepiej jest reagować zawczasu.

5 komentarzy:

  1. Witaj Adamie,

    Coś mi te analogie W.Białka nie pasują do tej sytuacji. Mieliśmy zaledwie kilkudniową silniejszą korektę do pierwszych mocniejszych wsparć, natomiast w październiku 2008 i w sierpniu 2011 to były konkretne pogromy. Ponadto w obu przypadkach po mocnym odbiciu nastąpił retest dołka (w 2009 pogłębiony, w 2011 już nie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Dedek. Faktycznie tamte przypadki miały dużo większy "ciężar gatunkowy", a ta sprzed dwóch tygodni była nieznaczna. W poście z 6 września wspominałem o tym, że w dłuższej perspektywie na Wig-u nic złego się nie stało - nastąpiło jedynie testowanie długoterminowej linii trendu wzrostowego. A jaki będzie końcowy rezultat tego testu-w tamtej chwili był to znak zapytania. Myślę, że w analogiach W. Białka chodziło raczej nie tyle o kwestię o głębokości spadków ani sposobu odreagowania, ale o poziom paniki i natężenie emocji inwestorów. A przypomnę, że w czwartek 5-09-2013 r podczas sesji mWig-40 spadał już ponad 7%. Podejrzewam również, że wielu - zwłaszcza początkujących traderów - próbujących swych sił na kontraktach terminowych - pozostała ze zmasakrowanymi rachunkami. Z naszym rynkiem mam do czynienia od czasu bankructwa tzw. "Tygrysów azjatyckich" i w dalszym ciągu niekiedy mnie mocno zaskakuje. W tym czasie nauczyłem się jednej ważnej umiejętności. Kiedy pojawia się jasno zdefiniowany sygnał kupna/sprzedaży to analogie historyczne nie mają tu prawa głosu. Dzięki takiemu podejściu "nie udało mi się" jeszcze nigdy zbankrutować pomimo tego - co muszę przyznać - że gram ostro. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Ciekawe spostrzeżenia aczkolwiek rzeczywiście wspomnianej wyżej 2 sytuacje były dużo powazniejszymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze jest to, żeby na każdą sytuacje spojrzeć w sposób indywidualny, z różnych punktów widzenia a wtedy często się rozjaśnia w głowie. Tym nie mniej główny kierunek rynku, jak do tej pory, wyznaczały wskaźniki wyprzedzające koniunktury. Dopóki będą one w trendach wzrostowych zwyżki cen akcji są bardziej prawdopodobne niż spadki. A korekty, no cóż, to chleb powszedni każdego rynku i będą się zdarzały.

      Usuń
  3. dokładnie za każdym razem trzeba patrzeć w sposób indywidualny, ale skoro teraz jest trend wzrostowy to trzeba korzystać :)

    OdpowiedzUsuń