Często zupełnie bezkrytycznie przyjmuje się założenie, że rynek akcji w długim okresie pozwala zarabiać znacznie więcej niż rynek bezpiecznych papierów skarbowych. O ile jest to teza prawdziwa w odniesieniu do funduszy inwestycyjnych implikujących szerokie indeksy giełdowe w bardzo długim czasie, to w przypadku okresów kilkunastoletnich, a także akcji poszczególnych spółek nie zawsze się sprawdza.
Chodzi o to, że rynek jako całość w okresie co najmniej kilkunastu lat w związku ze wzrostem PKB i ogólnym bogaceniem się społeczeństwa zwiększa swoją wartość, czego nie można powiedzieć o niektórych akcjach. Bardziej doświadczeni uczestnicy rynku zapewne pamiętają takie tuzy jak : Universal, Elektrim, Bank Śląski czy dawny Optimus, których akcje przekonanych do długoterminowego inwestowania uczestników często doprowadziły do bankructwa. Z dzisiejszych "perspektywicznych" firm warto przypomnieć Petrolinvest (stopa zwrotu od początku notowań - 99,96%) i Bioton ( -77,4% ).
To oczywiście przykłady skrajne, ale nie zapominajmy o firmach, które całkowicie zniknęły z warszawskiego parkietu.
Proszę spojrzeć na wykres. Jest to 17 letnie ( od początku powstania - styczeń 1997 r) porównanie wykresów dwóch funduszy inwestycyjnych, tj UniKorona Akcje i UniKorona Pieniężny.
Akcyjny fundusz wybrałem z tego powodu, że w długiej perspektywie dość dobrze oddaje wzrost Wig-u i w pewnym sensie może stanowić jego replikę. O ile wspomniana teza o wzroście szerokiego rynku akcji w długim okresie pozostaje prawdziwa to jednak każe zadać pytanie, czy warto podejmować tak duże ryzyko zmienności samego indeksu narażając się niejednokrotnie na ogromny spadek kapitału.
Stopy zwrotu obu funduszy dla wspomnianego okresu to : UniKorona Akcje + 300%, a dla UniKorona Pieniężny +286 %. Czy całkowita różnica kilkunastu punktów procentowych w okresie siedemnastu lat warta jest stresu, który przechodzi każdy inwestor w momencie krachów giełdowych i innych zawirowań ? Na to pytanie to już każdy inwestujący musi sobie odpowiedzieć sam.
W związku z tym wiele lat temu doszedłem do wniosku, że lepsze rezultaty przy znacznie mniejszym obsunięciu kapitału daje metoda podążania za trendem a nie zaangażowanie na rynku akcji przez cały czas. Zarabianie nie polega bowiem na identyfikowaniu szczytów i dołków - jak wierzy w to wielu początkujących inwestorów - a na znalezieniu się po właściwej stronie rynku w odpowiednim czasie.
Czym się różni identyfikowanie szczytów i dołków od znalezienia się po właściwej stronie rynku w odpowiednim czasie?
OdpowiedzUsuńTym, że łapiąc dołek można się poważnie pokaleczyć! Natomiast inwestując z trendem niemal zawsze znajdziemy się po właściwej stronie - długiej lub krótkiej . W przypadku pomyłki dobrze opracowany system skieruje nas z powrotem na właściwe tory.
UsuńRozumiem. Jaki jest w tej chwili Pana zdaniem "trend, po którego stronie powinniśmy się znajdować" na:
Usuńa) WIG
b) WIG20
c) KGHM
d) złocie
e) S&P500
f) RTS
Z wymienionych aktywów na dzień dzisiejszy interesująco wygląda jedynie S&P 500. Pozostałe traktowałbym z dystansem.
UsuńPanie Adamie, interesująco na SP500 tzn. z szansą na grubsze S ?
Usuńw ciągu 2-3 miesięcy powinno już coś się wyjaśnić.
UsuńTurcja też chyba rozpoczęła korekte
OdpowiedzUsuńwiec chyba w nic teraz nie można zainwestować śpiąc spokojnie.
Nigdy nie można spać spokojnie inwestując swoje pieniądze! Obecnie istnieje kilka poważnych czynników ryzyka i nie śpieszyłbym się z otwieraniem nowych pozycji zwłaszcza na naszym rynku, ale to jest moje prywatne zdanie.
Usuń