Ciężkie jest życie inwestora giełdowego w Polsce. W czwartek rynek już po raz drugi w tym roku doznał gwałtownej i niespodziewanej przeceny, którą zafundowali nam ( podobnie jak w maju ) nasi politycy.
Wydaje się, że chęć rządzenia przez kolejne cztery lata przesłoniła posłom zdrowy rozsądek. Fakt ten spowodował już ogromne straty nie tylko w portfelach OFE czy funduszy inwestycyjnych, ale także po raz kolejny wystawił na szwank wiarygodność kraju w oczach inwestorów zagranicznych. Zobaczymy jakie skutki przyniesie to w niedalekiej przyszłości przy okazji prywatyzowania kolejnych państwowych przedsiębiorstw poprzez GPW. Tegoroczne rozdawnictwo nie swoich pieniędzy osiągnęło już poziom niespotykany w ostatnich kilkunastu latach na czym cierpi też nasza giełda.
Majstrowanie polityków zaczęło się w 2011 roku, kiedy to zaczęto zmniejszać składki płynące do OFE. Rok 2013 to z kolei nacjonalizacja części obligacyjnej, czyli de facto uszczuplenie o połowę pracujących realnie środków ( przypomnę, że w ZUS nie ma żadnych pieniędzy a na koncie każdego podatnika istnieje zapis elektroniczny, czyli obietnica wypłaty w przyszłości ).
Chęć ulżenia frankowiczom kosztem banków może bowiem odbić się na przyszłym wzroście gospodarczym. Może także wywołać konflikt względem osób, które spłacają kredyty w złotych i nie mają możliwości dochodzić "wyrównania", tak jak osoby płacące raty we franku.
Generalnie na blogu nie wchodzę w tematy polityczne, bo nie taki jest jego profil. Nie się jednak ukryć, ze to polityka w ostatnich latach odgrywa kluczową rolę na naszym parkiecie i nie da się tego całkowicie przemilczeć. Cala nadzieja w tym, że może się okazać, iż projekt obciążenia banków 90 procentową partycypacją będzie niezgodny z konstytucją lub/i nie przejdzie przez Senat.
Czy to całe majsterkowanie zaszkodzi giełdzie? Na pewno tak, jeśli chodzi o sektor bankowy i ogólnie finansowy. Patrząc jednak technicznie na szeroki rynek nie wygląda to już tak tragicznie. Wskaźnik siły całego rynku w tym tygodniu przebił od dołu linię szyi formacji podwójnego dna generując średnioterminowy sygnał zakupu. Tym samym znalazł się na poziomie najwyższym od początku lipca.
Warto również zerknąć na odczyt cotygodniowej ankiety Indeksu Nastrojów Inwestorów publikowanego co tydzień przez SII. Przypomnę, że INI mierzy procent inwestorów byków, niedźwiedzi i neutralnych odnośnie kierunku rynku giełdowego przez następne 6 miesięcy. Z ostatniego odczytu wynika (wykres), że po osiągnięciu wysokich wartości wskazania odsetka byków i niedźwiedzi zmieniły kierunki co powinno kontrariańsko wpłynąć pozytywnie na notowania giełdowe w najbliższej przyszłości. No chyba, że na ostatniej prostej nasi politycy zaczną na prześcigać się w coraz bardziej fantastycznych i nieprawdopodobnych pomysłach na ulżenie uciemiężonym obywatelom i zagwarantowaniu im "sprawiedliwości społecznej".
Przy współczynniku byki-niedźwiedzie +15,9 pkt, nie można mówić o końcu bessy:) Oczywiście będzie jakieś krótkoterminowe odbicie, ale to nie koniec zaskoczeń.
OdpowiedzUsuńjaka bessa?
OdpowiedzUsuńPopatrz na WIG - budownictwo, WIG-informatyka :D
Chodziło mi o całokształt czyli WIG i WIG20:) Jeżeli to ma dalej trwać w wielkiej konsolidacji to WIG max kierunek 64.000 pkt.w 2017 r., ale w takim razie byłaby to najsłabsza hossa w historii, to nawet nie pół-hossa (50% wzrost WIG 2012-2015r)
OdpowiedzUsuńja się już pogubiłem która z partii jest bardziej socjalistyczna.
OdpowiedzUsuńmęczą mnie też zachwyty ludzi jak to będzie dobrze po wyborach. socjalistycznie, każdemu po równo (gówno).
najgorsze było by jednak gdyby żadna z partii nie mogła zawiązać większościowej koalicji.
mam więc teorię ciężką do przełknięcia ... oby jarek wygrał samodzielnie.
pirx
Jak pokazuje najnowsza historia (PO), ale także ta nieco wcześniejsza (PIS) pełna władza w rękach jednej opcji prowadzi do patologii. Moim zdaniem lepsza jest potencjalna równowaga polityczna:-)
UsuńW tym momencie frankowcy się cieszą, banki zgrzytają zębami, a pozostali kredytobiorcy wściekają się na rząd PO, który 'kupił' sobie głosy kilku tysięcy obywateli, ale stracił nieproporcjonalnie więcej. czy to im wystarczy, żeby wygrać wybory? czy strach przed PiSem zwycięży z niechęcią do PO? Sam się zastanawiam i z pewnym rozbawieniem oglądam ten spektakl. Mój głos jest już dawno przypisany do innej partii, moim zdaniem jedynej, która mogłaby coś zmienić, a przynajmniej porządnie namieszać, więc w zasadzie czy wygra PiS cz PO moim zdaniem jest bez znaczenia. Każda z tych partii miała już swoją szansę i żadna się nie wykazała, więc wątpię, żeby nagle coś im się odmieniło.
OdpowiedzUsuń"to polityka w ostatnich latach odgrywała kluczową rolę" chyba nie w ostatnich lata, bez przesady. Było tylko jednorazowe OFE, a tak to w tym roku dopiero zaczęło się coś więcej dziać. Moim zdaniem to nie koniec. Trzeba jeszcze poczekać jaki będzie podatek od aktywów finansowych. Jak skonstruowany i jak wysoki...
OdpowiedzUsuńA ja tak apolitycznie: SWIG80 czerwieni się i słabnie... Pytanie do autora bloga: czy Pańskim zdaniem to chwilowe ?
OdpowiedzUsuńJak dotychczas na indeksie mniejszych spółek nie pojawiły się sygnały świadczące o zmianie trendu, w związku z tym ewentualne spadki traktuję jako korektę trendu wzrostowego.
UsuńW sumie, biorąc pod uwagę, że od zlecenia sprzedaży funduszu do faktycznej sprzedaży mija kilka dni, nie wiem czy da się teraz uciec przed krachem, którym wszyscy straszą ?!
UsuńPrzed krachem pewnie nie, ale w portfelu pewnie coś jeszcze zostanie.
Usuńa jednak czarny łabędź
OdpowiedzUsuńPodobnie kiedyś było w maju 2006
No niestety, czasem bywa i tak...
UsuńZlecenia konwersji wysłane, na platformach typu mbank czy bossa powinny być jutro zrealizowane. Czyli dla nas fajnie, jak jutro będzie odbicie to wtedy strata nie będzie tak dotkliwa. Właśnie też skończyłem czytać książkę Czarny Łabędź, zobaczymy co będzie.
OdpowiedzUsuń