O mnie

Poland
Witam. Giełdą zajmuję się od 1996 roku. Nie obiecuję gruszek na wierzbie. Celem bloga jest wskazanie praktycznego podejścia do inwestowania na rynku akcji i funduszy inwestycyjnych. Będę publikował praktyczne portfele, które pozwolą w dłuższym okresie bezpiecznie pomnożyć kapitał.

wtorek, 20 maja 2014

Ciekawe blogi giełdowe wg Parkietu - wersja elektroniczna.






   Co prawda jest to trochę spóźnione,  to jednak chciałbym dziś opublikować pełne elektroniczne wydanie  artykułu jaki został zamieszczony w Parkiecie dnia 28-04-2014 i dotyczył ciekawej niszy jaką są giełdowe blogi.  Głównym powodem takiej decyzji jest to,  że nie każdy czytelnik miał do niego dostęp z uwagi na ograniczenia a i wyróżnieni blogerzy często publikowali tylko wyrywkowe fragmenty całości.


Parkiet Plus

Osiem giełdowych blogów, które warto znać

28.04.2014, Piotr Sobolewski


Nie ścigają się na newsy, nie piszą aż tak wiele i nie są szczególnie popularni. Mimo to z każdym rokiem mają coraz więcej czytelników. Przedstawiamy ośmiu wyróżniających się blogerów giełdowych.



   Co prawda wśród podstawowych źródeł wiedzy i informacji dla inwestorów nadal dominują depesze agencyjne, komunikaty spółek i media biznesowe, ale systematycznie znaczenie zyskują też polskie blogi traktujące o giełdzie. Te dość niszowe serwisy nie są bynajmniej najszybsze w dostarczaniu i analizowaniu newsów, nie są też wypełnione po brzegi treścią, a ich autorzy nie są znani z pierwszych stron popularnych gazet. Mają jednak wiernych i lojalnych czytelników, całkowitą niezależność i zupełną dowolność w kształtowaniu tematów. Blogi te nie są nastawione na zarabianie, a ewentualne profity są czerpane co najwyżej przy okazji. Głównym celem ich autorów jest zarabianie na inwestycjach. A głównym zamierzeniem blogowania jest zazwyczaj chęć usystematyzowania własnej wiedzy, zapisania swoich przemyśleń, określenia strategii czy po prostu dokumentacja dokonywanych transakcji.

Sto procent giełdy

W porównaniu z podobnym zestawieniem sprzed roku postanowiliśmy się skupić wyłącznie na blogach giełdowych, a nie, jak wówczas, na tych o tematyce finansowo-gospodarczej. Dlatego też brak w naszym zestawieniu m.in. stron Krzysztofa Rybińskiego czy Roberta Gwiazdowskiego. Na próżno szukać tu również blogów profesjonalnych analityków, doradców czy zarządzających funduszami (Wojciech Białek z CDM Pekao, Grzegorz Zalewski z DM BOŚ, Sebastian Buczek z Quercus TFI czy Piotr Kuczyński z DI Xelion). Powód? Zależało nam na postaciach, których nie znajdziemy w mediach, a których wpisy mogą stanowić inspirację i być świetnym uzupełnieniem dostępnych gdzie indziej materiałów.
Wybór obejmuje osiem naszym zdaniem wyróżniających się blogów, co jak na raczkującą polską blogosferę wydaje się dość silną reprezentacją. Lista mogłaby być jednak szersza. Warto wspomnieć choćby stronę „AT Trader", na której autor, stosując analizę techniczną, przygląda się zachowaniom światowych rynków, bloga „Giełda według IceQ", który skupia się na analizie sytuacji na nowojorskiej giełdzie, czy mającego zaledwie trzy miesiące bloga „Analizy OBS".

   Istotna jest tutaj jedna uwaga – blogi na liście obok zostały uszeregowane wkolejności alfabetycznej, bez wartościowania, że jedne z nich są lepsze, a inne gorsze.

Blogerzy o sobie samych :

– Polska blogosfera giełdowa najlepsze dni ma jeszcze przed sobą – przekonuje Radosław Chodkowski, autor bloga „Humanista na giełdzie". – W porównaniu z serwisami zagranicznymi można powiedzieć, że cechuje nas świeżość i właśnie to nieco amatorskie podejście. Jednocześnie pozwala to budować autentyczność i wiarygodność, gdyż nikt nie jest posądzany, że publikuje dla pieniędzy – zaznacza.

Optymistą jest również autor ukrywający się pod nickiem IceQ, publikujący wpisy o amerykańskiej giełdzie. – Kilka lat temu polscy blogerzy poruszali głównie proste tematy traktujące o podstawach inwestowania. Obecnie wielu z nich ujawnia swoje transakcje, portfele oraz dotyka tematów bardziej zaawansowanych. Można nawet powiedzieć, że polska blogosfera rozwija się równolegle z polskim rynkiem kapitałowym. A nasi blogerzy mają w sobie więcej pasji niż ci zagraniczni i nie są tak mocno nastawieni na sprzedawanie usług i produktów. To duży plus – podkreśla IceQ. – Nie sądzę, że powinniśmy mieć jakiekolwiek kompleksy – dodaje Łukasz Duda, autor bloga „Dwa miliony".




10 procent rocznie

Autor: Filip Rudnicki

Adres:  http://10-procent-rocznie.blogspot.com/

Strona „10 procent rocznie" jest jedną z najstarszych w polskiej blogosferze giełdowej. Autor Filip Rudnicki, absolwent informatyki na poznańskiej politechnice, swoje pierwsze kroki na giełdzie stawiał już w 2007 r. – Było to tuż przed krachem, który okazał się śmiertelny dla mojego niewielkiego wtedy kapitału – wspomina po latach. Nie dał jednak za wygraną i zaczął czytać na temat giełdy. – Miałem coraz więcej własnych przemyśleń. Chciałem to wszystko gdzieś spisać, żeby o tym nie zapomnieć – tłumaczy powstanie bloga. Dodatkowy argument znajdujemy na jego stronie, gdzie Rudnicki przyznaje, że nie wierzy w państwowe emerytury i nie wyobraża sobie 8 godzin pracy biurowej dziennie. Właśnie dlatego już teraz stara się budować swoje zaplecze finansowe.

Jak podkreśla, strona nie jest jego źródłem utrzymania, a miesięcznie jego wpisy czyta ok. 7 tys. osób. Bloger inwestuje, łącząc analizę makroekonomiczną z fundamentalną. Początkującym inwestorom radzi, aby mieć „przewagę prawdopodobieństwa po swojej stronie".
Rudnicki wierzy, że hossa na GPW potrwa jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy, a szczyt notowań może wypaść na przełomie 2014 i 2015 r. – Sam wciąż trzymam akcje i mam zamiar jeszcze na nich trochę zarobić – deklaruje.




Akcje przy kawie

Autor: Bartłomiej Zieliński

Adres:  http://bart-zielinski.blogspot.com/

Przygoda Bartłomieja Zielińskiego z warszawską giełdą rozpoczęła się już w 1999 r. Cztery lata później powstał jego pierwszy blog finansowy, który w 2010 r. zmienił nazwę na „Akcje przy kawie".
W latach 2002–2007  Zieliński zarobił na GPW prawie 500 tys. zł, a zebrany kapitał zainwestował w założenie i prowadzenie rodzinnego e-biznesu – jednego z pierwszych internetowych sklepów spożywczych w Polsce.
Jak zaznacza, od 2003 r. zarobił na prowadzonych blogach 300 zł netto. – Odmawiam promowania banków i produktów instytucji finansowych, bo uważam je w dużej części za nieopłacalne dla czytelnika – wyjaśnia „Parkietowi". Dodaje przy tym, że jego blog jest niszowy, a zamiast gotowych ryb (analiz i rekomendacji) daje swoim czytelnikom wędki.
Zieliński decyzje inwestycyjne opiera głównie na sprawozdaniach finansowych spółek. – W samym 2013 r. przeczytałem 70 książek, aby być na bieżąco ze zmianami na świecie – dodaje. Początkującym inwestorom radzi zapomnieć o wszystkich złotych radach, nawet tych autorstwa Warrena Buffetta.
– Przed nami zmierzch wzrostu giełd światowych – w każdym momencie może się rozpocząć bessa poważniejsza w skutkach od wielkiego kryzysu w 1929 r. – prognozuje bloger.




APP Funds

Autor: Zbigniew Papiński

Adres:  http://appfunds.blogspot.com/

App Funds to jeden z najpopularniejszych polskich blogów giełdowych. Miesięcznie odwiedza go od 25 do 35 tys. czytelników.
Autorem serwisu jest Zbigniew Papiński, były redaktor stron Notowany.pl i Biztok.pl. Od powstania bloga we wrześniu 2007 r. pojawiło się tam 2 tys. artykułów oraz 30 tys. komentarzy czytelników. – Chciałem dzielić się swoimi przemyśleniami na temat inwestowania, finansów i ekonomii. Przez długi czas blog był też pamiętnikiem dokumentującym postępy mojego portfela inwestycyjnego – przyznaje Papiński.
Właściciel bloga nie ukrywa, że prowadząc stronę, zarabia dodatkowe pieniądze. Źródłem dochodów jest emisja reklam, których sprzedażą zajmuje się zewnętrzna agencja.

Grając na giełdzie, bloger stawia na klasyczne połączenie analizy fundamentalnej z techniczną. – Ta pierwsza podpowie, które spółki wybrać, a druga pomoże wybrać moment do otwarcia i zamknięcia pozycji – przekonuje. Czytelnikom „Parkietu" radzi, aby do inwestowania nie podchodzili zbyt emocjonalnie, np. chcąc odegrać się po porażce. Na pytanie o zachowanie warszawskiej giełdy w 2014 r. odpowiada, że dopóki WIG broni się powyżej 50 tys. punktów, nadal istnieją spore szanse na kontynuację ruchu na północ.




Droga do bogactwa

Autor: Adam Gerwatowski

Adres:   http://pokonacgielde.blogspot.com/

Jednym z najmłodszych polskich blogów giełdowych jest ten prowadzony przez Adama Gerwatowskiego. Przed jego założeniem pracował on jako sprzedawca. Dziś poszukuje pracy związanej z rynkiem kapitałowym. Temat inwestycji interesuje go już od drugiej połowy lat 90. – Na początku były to obligacje Skarbu Państwa i prywatyzacja NFI, później fundusze inwestycyjne, a na końcu akcje. Pierwsze, jakie kupiłem, to papiery Elektrimu, Kabli i Dębicy. Nie obyło się bez strat – wspomina po latach. Sam blog powstał jesienią 2011 r., tuż po sierpniowym załamaniu na warszawskim rynku. Gerwatowski podkreśla, że sześć miesięcy przed krachem udało mu się zidentyfikować punkt zwrotny.

„Droga do bogactwa" nie przynosi jeszcze żadnych dochodów. Autor nie wyklucza jednak takiej możliwości. – Należy to przygotować z głową – zastrzega. W marcu jego bloga odwiedziło łącznie 7,1 tys. czytelników.

Gerwatowski inwestuje przede wszystkim w akcje. Stosuje przy tym analizę techniczną i fundamentalną. Tę ostatnią wykorzystuje jednak jedynie w celu określenia fazy cyklu koniunkturalnego. Jego zdaniem okres największych zwyżek na GPW jest już za nami. – W związku z tym staram się nie skupiać wyłącznie na polskim rynku – zdradza bloger.




Dwa miliony

Autor: Łukasz Duda

Adres:  http://dwamiliony.blogspot.com/

Łukasz Duda, autor bloga „Dwa miliony – cena finansowej niezależności", od dziewięciu lat pracuje jako kontroler finansowy w międzynarodowych korporacjach. Blog traktuje jako dodatkową aktywność. – Prowadzę go, bo lubię pisać i dyskutować o giełdzie – przekonuje. Zanim zabrał się do jego stworzenia, projekt nabierał kształtu miesiącami.

W tym czasie zaczął też pisać na forach giełdowych i zakupił pierwsze akcje, a przy współpracy z jednym z portali wydał poradnik dla przyszłych inwestorów. Duda podkreśla, że z prowadzenia bloga nie da się utrzymać. – Aby móc tego dokonać, musiałbym mieć kilkaset razy większy ruch – zaznacza. Miesięcznie jego strona generuje od 6 do 12 tys. odsłon.

Początkującym inwestorom Łukasz Duda radzi, aby przed zakupem akcji dowiedzieli się, czym dokładnie zajmuje się spółka, w jakiej fazie cyklu znajduje się rynek, i by znaleźli coś, czego cena danych papierów jeszcze nie dyskontuje. – I nigdy nie wińmy rynku. Wszystkie sukcesy i porażki inwestycyjne to wyłącznie nasza zasługa – tłumaczy. Duda zaznacza, że od końca lutego stał się niedźwiedziem. – Dopuszczam jeszcze możliwość ostatniej szarży byków kończącej hossę, ale prawdopodobieństwo jej wystąpienia i możliwa skala nie zachęcają mnie do kupowania akcji – mówi.




Humanista na giełdzie

Autor: Radosław Chodkowski

Adres:  http://humanista-na-gieldzie.blogspot.com/

Zanim Radosław Chodkowski założył bloga, studiował politologię i stawiał pierwsze kroki na warszawskiej giełdzie. Pomysł na otwarcie własnej strony to efekt aktywności na forach. – W pewnym momencie zacząłem publikować teksty o charakterze analitycznym, aby pomóc początkującym inwestorom. Uznałem jednak, że chciałbym to robić pod własnym nazwiskiem i na własnych warunkach – wspomina. Blog powstał w 2010 r., średnio odwiedza go 3,5–4 tys. użytkowników miesięcznie. Chodkowski podkreśla jednak, że nie o ilość tu idzie, ale o zaangażowanie. A tego czytelnikom „Humanisty" odmówić nie można. Średnie miesięczne zarobki z takiej działalności to „równowartość jednej akcji PZU".

Oprócz bloga i inwestowania na giełdzie Chodkowski pracuje w kancelarii prawnej, rozwija kanał na YouTube i serwis OpcjeNaAkcje.pl. – Prowadząc bloga o tematyce inwestycyjnej, nie można sobie pozwolić na bierne komentowanie, trzeba być inwestorem – podkreśla Chodkowski, dodając przy tym, że przy wyborze spółek stosuje analizę techniczną. Jaką przyszłość widzi przed polską i amerykańską giełdą? – Nie mogę oczekiwać niczego innego niż kontynuacji dotychczasowych trendów, a zarówno S&P500, jak i WIG znajdują się w trendach wzrostowych – przekonuje.
Inwestor profesjonalny




Autor: Michał Stopka

Adres:  http://www.michalstopka.pl/

Kiedy w 2009 r. Michał Stopka zaczynał pracę w ING OFE, nowy pracodawca zażądał od niego, aby zaprzestał prowadzenia bloga finansowego. Ten, powstały w 2007 r., był jednym z pierwszych i najpopularniejszych tego typu serwisów w Polsce. Na szczęście po czteroletniej przerwie, w lipcu 2012 r., Stopka wrócił do blogowania i... zrezygnował z pracy.

Dziś blog „Inwestor profesjonalny" jest jego drugim – po inwestowaniu – źródłem utrzymania. Oprócz tego prowadzi też odpłatne szkolenia na temat m.in. metod wyceny firm. Jego artykuły czyta miesięcznie nawet 20 tys. osób.

Ulubioną maksymą Stopki są słynne zasady Warrena Buffetta „Zasada nr 1 – Nigdy nie trać pieniędzy, zasada nr 2 – Nigdy nie zapomnij o zasadzie nr 1", a strategią – odpowiednia selekcja spółek poparta analizą fundamentalną.
Według jego prognoz bieżący rok będzie dość trudny dla polskiej giełdy. – Jest kilka czynników, które zadecydują ostatecznie, jaki to będzie rok, jednak na ten moment trudno wyrokować – podkreśla.

Stopka posiada tytuł CFA (Chartered Financial Analyst), jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, a przedstawione przez niego prognozy dla polskiej gospodarki na lata 2009–2012 okazały się zaskakująco trafne.




Niezależny blog finansowy

Autor: Trystero

Adres:   http://blogi.bossa.pl/trystero/

Autor tego powstałego w lutym 2007 r. bloga jako jedyny w naszym zestawieniu zastrzegł sobie anonimowość i jako jedyny pojawił się w podobnym rankingu „Parkietu", który przygotowywaliśmy w ubiegłym roku.
Trystero nie ukrywa, że jego podstawowym źródłem utrzymania są zyski osiągnięte na giełdzie.  Na prowadzonym na platformie BOSSA (DM BOŚ) blogu zarabia, ale nie chce się dzielić żadnymi liczbami. – Za największą wartość, jaką z tego wynoszę, można uznać poznanych ludzi i znajomości z osobami dysponującymi wiedzą, co nie było moją mocną stroną – przekonuje.

W swojej strategii inwestycyjnej Trystero skupia się przede wszystkim na „eksploatowaniu niewielkich anomalii w zachowaniu małych i średnich spółek". Adeptom inwestycji na giełdzie przypomina, że na parkiecie nie ma Świętego Graala, czyli uniwersalnej strategii, pozwalającej zarobić każdemu inwestorowi. – Trzeba ją dostosować do swojego progu bólu, czyli granicy emocjonalnej odporności na straty – radzi. Jego oba blogi (oprócz wspomnianego jest to również Trystero.pl) notują miesięcznie nawet kilkadziesiąt tysięcy wizyt. – Blogi finansowe są antycykliczne, największą popularność osiągają w szczycie kryzysów finansowych – zdradza „Parkietowi" bloger i inwestor.

Parkiet, 28.04.2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz