O mnie

Poland
Witam. Giełdą zajmuję się od 1996 roku. Nie obiecuję gruszek na wierzbie. Celem bloga jest wskazanie praktycznego podejścia do inwestowania na rynku akcji i funduszy inwestycyjnych. Będę publikował praktyczne portfele, które pozwolą w dłuższym okresie bezpiecznie pomnożyć kapitał.

sobota, 22 października 2011

Za i przeciw dezinformacji.

        Chciałbym dziś poruszyć bardzo ciekawy sposób publikowania artykułów przez osoby zajmujące się rynkiem kapitałowym profesjonalnie.   W dzisiejszym wydaniu Parkietu zamieszczono  interesujący artykuł pt: ,, Stopy procentowe nie pozwalają jeszcze na zamianę bessy w hossę'' autorstwa red.Tomasza Hońdo.   Jest to mój ulubiony autor i bardzo go cenię za profesjonalne artykuły.  Zanim  zaczniecie czytać dalej, zapoznajcie się z nim :   http://www.parkiet.com/artykul/1106973-Stopy-procentowe-nie-pozwalaja-na-zamiane-bessy-na-hosse.html.         Krótko mówiąc autor przedstawia wpływ kosztów pieniądza na kursy akcji.  Wykazuje następnie analogię z przeszłości  do obecnej sytuacji i prognozuje dalsze spadki indeksu WIG. Publikuje kilka wykresów z których wynika, że  bessa zakończy się wraz ze spadkiem stóp procentowych w okolicach lipca 2012 roku. Tego rodzaju artykuły bardzo wzbogacają wiedzę przeciętnego,ale także doświadczonego inwestora i moim zdaniem taka powinna być ich rola.   Abstrahując od prawdziwości czy też fałszu powyższych prognoz chciałbym skupić się na tym co autor napisał w ostatnim akapicie:        ,,Oczywiście to wszystko jedynie prognozy, które nie muszą się sprawdzić. Wychodząc z założenia, że rynek ma zawsze rację, warto monitorować bieg wydarzeń przy wykorzystaniu analizy technicznej. Gdyby WIG pokonał poziom oporu na wysokości sierpniowego szczytu (42 222 pkt), byłby to sygnał, że być może opisany model przestaje działać, a rynek dyskontuje szybsze odbicie w gospodarce, niż wynikałoby to ze zmian stóp procentowych".    Fantastyczne!!!.   W jednej chwili autor wycofuje się ze swoich prognoz i daje nam opcję przeciwną,bo przecież wcześniejsza prognoza nie musi się sprawdzić, pomimo tego,że jak dotąd, sprawdzała się doskonale.  Przeciętny  czytelnik już był w ogródku,już witał się z gąską a tu niespodzianka.   Problem w tym, że żaden nawet najlepszy analityk nie napisze jednoznacznej prognozy,gdyż w przypadku pomyłki straciłby twarz.   Natomiast podanie dwóch przeciwstawnych opcji jest jak najbardziej wskazane.   Daje wówczas jasny sygnał,że tak naprawdę nie bierze odpowiedzialności za to co pisze i że wszystko się może zdarzyć.   Szkoda tylko,że czytelnik po raz kolejny nie wie czego ma oczekiwać od rynku. Na moim blogu natomiast wskazuję jedną ,najbardziej w moim przekonaniu prawdopodobną prognozę i staram się ją oczywiście uzasadnić. Albowiem z każdą prognozą jest tak,że jest ona niepewna,zwłaszcza jeśli dotyczy przyszłości(sic).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz