O mnie

Poland
Witam. Giełdą zajmuję się od 1996 roku. Nie obiecuję gruszek na wierzbie. Celem bloga jest wskazanie praktycznego podejścia do inwestowania na rynku akcji i funduszy inwestycyjnych. Będę publikował praktyczne portfele, które pozwolą w dłuższym okresie bezpiecznie pomnożyć kapitał.

sobota, 22 czerwca 2013

WIG - analiza długoterminowa


   
             Ostatni tydzień na naszym parkiecie zapisze się na długo w pamięci niejednego inwestora i to niekoniecznie w tym pozytywnym znaczeniu.  Co prawda korekta była jak najbardziej wskazana,  ale to co zobaczyliśmy - powiem szczerze - zaskoczyło nawet mnie.  Kilka faktów. Trzydniowa stopa zwrotu dla indeksów :   sWIG 80  -2,53% ;   mWIG 40  -4,54%;  WIG  -7% ;  WIG 20  -9%.

        Wrażenie robi zwłaszcza zachowanie WIG 20 bowiem indeks ten wykasował już całe zyski,  które wypracował na przestrzeni ostatniego roku i na dzień dzisiejszy jego 12 miesięczna stopa zwrotu wynosi  -0,50% !
 Na dodatek przebił już chyba wszystkie możliwe linie trendu i średnie kroczące niwecząc szanse na  wzrost w najbliższym czasie. O WIG 20 wspominam jedynie przez ciekawość.
  O powodach niezajmowania się nim pisałem w poście z dnia 29-04-2012 roku ( http://tiny.pl/hs539 ) i jak dotychczas  tamten wpis nic nie stracił na aktualności.

W dzisiejszym poście chciałbym jednak skupić się na czymś innym.  Teoria rynków kapitałowych mówi o tym, że trendy wzrostowe/spadkowe na giełdach trwają dość krótko w porównaniu z okresami konsolidacji.

 Wg badań trendy trwają zwykle 25-30% całkowitego czasu a konsolidacje zajmują ok 70%.  Czy na naszej  giełdzie te prawidłowości się sprawdzają ?  Żeby odpowiedzieć  na takie pytanie zamieściłem na wykresie całą historię indeksu WIG od początku jego notowań.

 Oczywiście okres do roku 1994 pomijam w analizach gdyż jak pamiętamy ( inwestorzy z dłuższym stażem ) był to okres kiedy spółek było bardzo mało a płynność obrotu także pozostawiała wiele do życzenia.

Jak widzimy okres od  lutego 1994r do lutego 2004r  trwał równo 10 lat i był długoterminową konsolidacją.
 Okres ten pamiętam z tego powodu gdyż był niezwykle uciążliwy dla inwestorów grających z trendem.
 Co więcej zakup akcji na szczycie hossy 1994 r jeszcze długo po wybiciu się indeksu 10 lat później generował straty w portfelach  inwestorów stosujących strategię kup i trzymaj z powodu ogromnej -  jak na dzisiejsze czasy -  inflacji.    Jeszcze w roku 2000 wynosiła ona 20% w skali roku a stopa lombardowa w sierpniu 2000 roku notowana była na poziomie 23% ( obecnie 4,50 dane z 9-05-2013 r )

Spójrzmy jeszcze raz na wykres. Ciekawostką było również to co zasygnalizował RSI.  Dziewięć miesięcy przed wybiciem WIG-u z trendu bocznego oscylator bezbłędnie zdyskontował to wydarzenie.

Zerknijmy zatem na aktualny stan WIG-u.  Trend boczny trwa już równo sześć lat a wskazania długoterminowego RSI jak na razie nie nastrajają zbyt optymistycznie.  RSI już trzykrotnie testował linię trendu spadkowego jednak bez większych osiągnięć.

  Ostatni test również wypadł negatywnie.  Może to oznaczać trudności z atakiem na szczyt 2011 roku.
Wszystko to wygląda dość niedorzecznie zważywszy na jakim etapie cyklu koniunkturalnego znajduje się nasza gospodarka.  Także wysokość stóp procentowych nie pozostawia oszczędzającym zbyt wielkiej alternatywy względem lokat terminowych.  Można mieć obawy, że przynajmniej niektórzy z nich po ostatnich wydarzeniach będą mieli duży dylemat czy w dalszym ciągu pozostawić je w banku, czy przenieść na rynek akcji.

 Chciałbym przypomnieć,  że analiza ma charakter długoterminowy i w okresach krótszych może się jeszcze sporo  wydarzyć.  W przypadku Wig i trendu średnioterminowego nie wszystko jest jeszcze stracone.
 Wykres WIG-u zbliżył się do ważnej linii trendu mającej swój początek w lutym 2009 r.  Test tej linii odpowie na pytanie co stanie się z rynkiem w drugiej połowie roku. Osobiście jestem dobrej myśli.

 



 

2 komentarze:

  1. Witaj Adam,
    Patrzę podobnie na wykresy i widzę jeszcze dużych szans na wielką hossę, jak wielu analityków wieszczących kolejną 10-latkę (cykl 10-letni zaczynający się wielkimi wzrostami jak 1993, 2003 i hipotetyczny 2013). IMO jesteśmy gdzieś w 1999 roku przed finalnym szczytem w USA i drugą falą hossy na GPW.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Dedek. Co prawda faza cyklu koniunkturalnego w Polsce wskazywałaby na prawdopodobieństwo wystąpienia hossy to jednak uważam, że początek jej może zostać przesunięty na przyszły rok. Widać ogromną słabość naszego parkietu względem rynków rozwiniętych. Długoterminowa sytuacja techniczna na Indeksie Cenowym wygląda jeszcze mniej optymistycznie. Ostatni nieudany atak na szczyt z przełomu roku (WIG) okazał się pułapką zastawioną na byki co potwierdza fakt, że być może dołek cyklu jeszcze przed nami. Z technicznego punktu widzenia hossa nie rozpocznie się zanim linia impetu (wykres na blogu) nie pokona spadkowej linii trendu. Niestety nie pomogą tu żadne zaklęcia analityków. Trzeba obserwować układ techniczny kresek. Innego wyjścia nie ma. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń