Wszelkie analizy publikowane na niniejszym blogu stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinny być traktowane jako rekomendacje kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. (D.U. Z 2005 R. NR 206 POZ.1715)
O mnie
- ADAM
- Poland
- Witam. Giełdą zajmuję się od 1996 roku. Nie obiecuję gruszek na wierzbie. Celem bloga jest wskazanie praktycznego podejścia do inwestowania na rynku akcji i funduszy inwestycyjnych. Będę publikował praktyczne portfele, które pozwolą w dłuższym okresie bezpiecznie pomnożyć kapitał.
niedziela, 29 kwietnia 2012
Dlaczego nie interesuje mnie Wig20?
Dlaczego na swoim blogu indeks skupiający największe spółki Wig20 traktuję po macoszemu? Nie zajmuję się jego analizą i nie wklejam postów analizujących indeks pod względem technicznym. Jest kilka powodów o których postaram się pokrótce napisać. Pierwszym i najważniejszym powodem są niskie długoterminowe stopy zwrotu z portfeli implikujących Wig20. Od maja 1994 roku do chwili obecnej stopa zwrotu z Wig20 wynosi 105%-jak na osiemnastoletni okres czasu to trzeba przyznać nie powala na kolana. Dla porównania fundusz Unikorona Obligacje od momentu utworzenia (wrzesień 1999r) przyniósł zwrot na poziomie 186%. Oczywiście akcje wchodzące w skład Wig20 przynoszą dywidendy i w rzeczywistości stopa zwrotu z indeksu jest większa, ale czy warto ponosić aż takie ryzyko inwestując w akcje? W moim przekonaniu jedynym zastosowaniem Wig20 jest spekulacja na kontraktach terminowych, które wykorzystują dźwignię, ale nie jest to zalecane początkującym inwestorom z oczywistych względów. Po drugie indeks zawiera największe spółki, których częstym akcjonariuszem jest Skarb Państwa.. Co może SP przekonaliśmy się niedawno w przypadku KGHM. Wiszące nad rynkiem oferty resztówek również nie zachęcają inwestorów ,zwłaszcza zagranicznych, do zainteresowania się tymi spółkami. Po trzecie zmniejszenie napływu środków do OFE od lipca ub. roku spowodowało drastyczne obniżenie się płynności dużych spółek. Zachodni inwestorzy mają znacznie lepszą alternatywę :parkiety w Rosji i Turcji, na których dodatkowo akcje są wyceniane niżej niż nasze. Obraz można dopełnić defensywnym składem wig20, co na pewno nie pomogło mu wzorem innych giełd na wykreowanie tegorocznego trendu wzrostowego. Jaka wobec tego jest alternatywa? Oczywiście sWig80. Rzut oka na wykres powyżej wyjaśnia wszystko. Nawet biorąc pod uwagę głębokie spadki z okresu 2007-2009r znajduje się on znacznie wyżej niż Wig20, a poza tym jest on indeksem na którym powstają często silne i długie trendy nie przerywane co chwila paniką inwestorów zagranicznych.Indeks sWig80 jest domeną inwestorów krajowych i szybciej reaguje na zmiany cyklu koniunkturalnego niż Wig20. Oczywiście nie da się kupić indeksu sWig80, ale rozwiązaniem problemu jest zakup jednostek funduszy małych i średnich spółek jednego lub kilku funduszy. Właśnie opracowuję system inwestowania, do którego można będzie zastosować jeden z funduszy MIŚŚ. Niedługo opublikuję na blogu jego wstępne założenia. Zastosowanie systemu w praktyce pozwoliłoby historycznie pomnożyć kapitał o 1800%(od roku 1999 do chwili obecnej), zatem myślę, że skórka jest warta wyprawki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetne spojrzenie chłodnym okiem na sytuację. W pełni się z tobą zgadzam co do sWig80 i do Wig20, że są tam lepsze stopy zwrotu. Czekam również na dalsze publikację z Twojej strony odnośnie tego systemu. Pozdrawiam, wierny czytelnik Michał.
OdpowiedzUsuńWitam. WIG 20 od dawna kojarzy mi się z indeksem, który jest "targany" przez przepływ kapitału i kaprysy zagranicznych inwestorów.
OdpowiedzUsuńOprócz opisanych przez Ciebie wyżej czynników, co ciekawe zauważyłem też że jeśli spółka wchodzi do W20 to była ostatnio pod masowym zainteresowaniem wielu inwestorów i obroty oraz kurs akcji wskazują często na jej przewartościowanie.
Co w połączeniu z ze słabością instytucjonalnych inwestorów (OFE) którym obecna rządząca ekipa odebrała większość nowych środków powoduje marazm kursu ...
dzień dobry
OdpowiedzUsuńmoże za wcześnie, może nie, ale powoli wracam na rynek.
Do dwóch spółek których nie sprzedawałem (Coalenergy i 'adamowy' Gremi Sltn) dobrałem Astartę.
Napiszę dwa zdania o tej spółce, ponieważ to już nie jest przypadkowy zakup, tylko spólka którą zainteresowałem się już lata temu i mówiąc krótko- pasuje mi do koncepcji.
Ujmująco prosty model biznesowy: ukraińskie czarnoziemy + amerykańskie kombajny + holenderski silniczek tj. kapitał, zarządzanie oraz myśl agrotechniczna :]
Skutek takiego modelu: wysoki zwrot z kapitałów - ROE: 28,53%
To jeden element układanki.
Drugi widzę tak: free float 37% - znaczy większość akcji w mocnych rękach. Spółka nie wypłaca dywidendy, chociaż mogłaby, gdyby chciał tego dominujący akcjonariusz, ale za to- co lubię - mimo ze co roku zwiększa areały i wogóle skalę działalności, odkąd jest notowana tj od 2006 roku nie było nowych emisji, czyli rozwodnienia kapitału. Reinwestuje zyski, oraz posługuje się kredytem (zadłużenie 46,19% - nie bardzo niskie, ale pod kontrolą, takie akurat). Dla mnie to oznacza, na logikę, że własciciele sami liczą na wzrost kursu - zyski i kredyt inwestują w wartość, a unikają dewaluacji udziałów poprzez nowe emisje.
Ryzyka: polityczne- działalność na Ukrainie, no i płynność- lepiej nie wywalać PKC:]
Wykres: w długim terminie widzę trend wzrostowy podązający za rozwojem biznesu - po korekcie dłuższo-średnio terminowej, trwającej cały rok 2011, a ostatnie tygodnie to korekta płaska- wycieczka po zamknięcie luki hossy z 6 lutego.
Mam nadzieję, że to dobry moment do kupna- ale oczywiście mogę się mylić- zwłaszcza że jest początek maja, a porzekadło mówi- 'sell in may and go away'
w akcjach mam wobec tego 46% i zamierzam poczekać na rozwój wypadków.
Pzdr i dziękuję Adam jeszcze raz za analizy, które w tym wypadku pozwoliły mi uchylić się przed ostatnimi spadkami.
Witaj de Zoo: Po raz kolejny zachęcam Cię do założenia bloga -uważam, że może być internetowym hitem. Ciekawa analiza Astarty, muszę przyznać, konkretna i merytoryczna. Z punktu widzenia techniki to akcje generują dość stabilne trendy i można tu zastosować którąś z metod podążających za trendem. Jak mi się wydaje dobrze tu się sprawdza półroczna średnia krocząca (prosta), która na dzień dzisiejszy wskazuje na średnioterminowy trend wzrostowy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to w ciągu najbliższego miesiąca ,góra dwóch powstanie sygnał wzrostowy długoterminowy. Pozdrowienia i zyskownych inwestycji.
OdpowiedzUsuńpółroczna średnia krocząca - rozumiem SMA30 (dokładniej 28) na tygodniowym... dobry pomysł, tylko potrzeba jeszcze 3 zł zeby kurs wyszedł ponad nią...
Usuń''uważam, że może być internetowym hitem...'' - oho.. widzę, że i Tobie zdarza się popełnić pochlebstwo:)))
Do de Zoo : Kurs Astarty znajduje się powyżej SMA 28 już od lutego br.!!!. Wprawdzie sama średnia opada ale kurs "trzyma poziom". Nie pochlebiam Ci, po prostu uważam, że masz "potencjał" A poza tym cieszy mnie, że zdążyłeś się ewakuować przed dopełnieniem formacji Double Top.
OdpowiedzUsuńsorki.. faktycznie- sma15 mam podobnym kolorem wyrysowaną i mi się pomyliły
Usuńok.. a mógłbyś mi powiedzieć, czy 'technika' mówi coś ciekawego o spółce Cormay ? :]
OdpowiedzUsuń